Choćby dlatego, że więcej byśmy już nie zobaczyli tych starych komuchów, którzy siedzą cały czas od 20 lat w sejmie.
Jak może być w tym kraju lepiej, jeśli są tam ciągle ci sami złodzieje, którzy myślą tylko o napełnianiu swoich własnych kieszeni? Jakby jeden z drugim został zagrożony tym, że więcej do sejmu nie wejdzie, to może wziąłby się do roboty.

X.

Naprawdę wierzycie, że w krajach z JOW nie istnieje dyscyplina partyjna i każdy głosuje jak mu się podoba? ;o
Poseł i tak będzie podporządkowany szefostwu, bo żeby dostać się do sejmu potrzebuje wsparcia i zaplecza partii. Polityka to gra zespołowa, jakby ktoś jeszcze nie zauważył. Teza zgodnie z którą wystarczy być zajebistym niezależnym gościem, żeby ludzie na ciebie masowo głosowali, a na całą resztę można mieć wyjebane nie ma oparcia w rzeczywistości.
Do sejmu dostanie się paru takich kolesi, tylko, że w tym samym czasie PO/PIS będzie miało ponad 60% reprezentację która pozwalałaby im samodzielnie zmieniać Konstytucję.

Przy JOWach potrzebowałby także głosów. Konkretnych, na siebie. A na te musiałby zasłużyć.

X.

Widziałeś wyniki do Senatu z 2011, które wkleiłem ?

Powiedz jeszcze, co senat takiego może i co senat takiego zrobil. Jak dla mnie, tylko niepotrzebne wydawanie kasy na kolejnych darmozjadów.
W tym kraju naprawdę jest całkiem sporo młodych ludzi, którzy mają i pomysł na polepszenie sytuacji kraju, i jaja, żeby go zrealizować. Co z tego, gdy banda złodziei od lat trzyma się koryta i nikogo nie chce wpuścić na swoje miejsce?

X.

Musiałby, gdyby wyborcy w większości podejmowali racjonalne i przemyślane decyzje, a nie głosowali na ładnego pana z telewizji należącego do partii, która pokazała pełną lodówkę w spocie wyborczym.
Twoim zdaniem jak jest?


Ale to jest bez znaczenia. Tak zawsze przedstawiają się wyniki wyborów z JOW. Wygoogolaj sobie skład brytyjskiej izby gmin.

I dlatego lepiej głosować co 4 lata na ciągle te same mordy komuchów, którzy i tak nic nie zrobią? A przepraszam, na partie. Mordy to oni powybierają między sobą.

X.

Ale chodzi o to, że przy JOW te mordy będą miały jeszcze "większą" większość. Jak dla mnie wprowadzenie JOWów w wyborach do Sejmu przy naszym obecnym systemie politycznym spowoduje jeszcze większą polaryzację, marginalizację mniejszych partii oraz parę nowych, niezależnych twarz, może nawet całkiem fajnych, rozsądnych ludzi, ale z zerową siłą przebicia.

Ale nie rozumiesz, ze ludzie chcą głosować na człowieka, a nie na lidera, który pokazuje palcem, kto ma wejść do sejmu? Ja chcę, żeby w sejmie siedział MÓJ reprezentant, a nie szefa partii.

X.

PS. Zresztą, możemy sobie tylko pisać, te dziady nigdy się na to nie zgodzą, bo to byłby koniec ich ciepłych posadek.

JOWy to nie jest cudowny lek który po zastosowaniu wyleczy Polskę z postkomunistycznego kurewstwa i postsolidarnościowego nieudolstwa, potrzeba dwóch rzeczy żeby jowy zadziałały: edukacji i kilkunastu (jeśli więcej) lat.

Ale jakie masz na to dowody ? Ludzie mogli zagłosować na swojego reprezentanta do Senatu. I co ? 4 na 100 to niezależni. Reszta to PO, PiS, PSL.

Ale kto powiedział, że chcę głosować na niezależnego? Chcę głosować na tego, którego ja wybiorę, nie lider.

X.

Gdyby wyborcy wiedzieli jak działają jowy to wyniki wyborów byłyby w istotnym zakresie inne, żadnej dużej partii nie interesowało poinformowanie ludzi o tym, więc wyniki takie, a nie inne. Proste w chuj.

Ale jakie to ma znaczenie ? Skoro jeśli będzie należał do klubu danej partii to i tak będzie głosował jak mu każe lider bo inaczej wyleci i do następnych wyborów będzie musiał podchodzić sam ?

Dodatkowo przy JOWach partie wystawiają tylko jednego kandydata, który może zebrać najwięcej głosów, więc jaki masz tu wybór ?

Przy obecnym systemie głosujesz na człowieka i na partię (komitet). Najpierw zlicza się głosy dla całej partii i liczy na tej podstawie metodą D'Hondta liczbę mandatów dla każdej partii. Następnie na podstawie indywidualnych głosów ustala się kto konkretnie zdobył mandat. Oznacza to, że osoba która miała więcej głosów, ale jej komitet nie zdobył żadnego mandatu nie wejdzie a ktoś to miał mniej, ale jego partia wygrała wejdzie. Ale w ramach tej samej listy wchodzą już tylko osoby który zebraly najwięcej głosów wyborców, ale nie te które wskazał lider. Od 2001 roku nie mamy już list krajowych.

Przecież listy układa kierownictwo partii, więc głosujesz tylko na tych co ci pozwolą. Blokada w postaci progu wyborczego na poziomie kraju skutecznie konserwuje system. Nie wiem czego tu nie rozumiesz. JOW wzmacniają pozycję działaczy lokalnych czy osób niezależnych, stąd tak się ich obecne partie boją. Nie unikniemy systemu partyjnego z prostej przyczyny - do skutecznego rządzenia potrzebna jest większość, której nie stworzy zlepek przypadkowych osób. Chodzi zasadniczo o to kto decyduje o kształcie sejmu, dziś robią to partie a nie wyborcy.

To samo jest do Europarlamentu. Ciepłe posadki z dużymi zarobkami rozdają prezesi najwierniejszym. 5% próg w skali kraju zapewnia, że nikt ich od koryta nie odsunie.

Bez progu mielibyśmy po kilku przedstawicieli kanapowych partii z zerowym wpływem. No chyba, że jakiejś dużej partii brakowałoby kilka glósów wtedy przekupi się ich posadkami. Na pewno byłoby weselej jakby JKM był Sejmie. Ale nic to nie zmieni.

Sto razy lepiej żeby istniało "ryzyko", że dostałby się korwin do sejmu niż zabetonowanie sejmu

W sumie juz wiekszosc zostalo powiedziane. Nie jest powiedziane, ze zmieniloby to cos gwaltownie, ale imo to lepszy system, nie musi byc jakis super, ale jak cos jest lepsze, to czemu by tego nie zmienic? Obecny zaklada, ze moge glosowac tylko na ludzi z listy wybranej przez lidera partii. Dzieki temu caly czas zostaja te same mordy.

A nawet tych kilku kanapowcow...przeciez moga sie z kims dogadac.


:*

Srsly, moze i mlodzi ludzie nie są jacys zajebisci itp. ale maja chyba coraz lepsza mentalnosc i przede wszystkim nie pamietaja "tamtych" czasow.

http://www.fbbva.es/TLFU/tlfu/ing/notic ... odigo=1044

Badania dotyczące ludności 10 państw UE w tym Polski na temat ich zaangażowania obywatelskiego, ciekawości świata, jego znajomości, stosunku do Państwa oraz gospodarki rynkowej.

Polacy nie czytają prasy, nie interesują się tym co się dzieje na świecie, w Europie, a nawet we własnym kraju. Są bierni, nie należą do żadnych organizacji.

Co ciekawe, jesteśmy ogólnie zadowoleni z tego jak działa u nas demokracja. Zaufanie do polityków jest wyższe niż średnia UE.

Z racji, że Polacy się kompletnie nie interesują światem i tym jak działa gospodarka to mamy rozdwojenie jaźni. Mamy więcej zwolenników kapitalizmu niż socjalizmu, uważamy, że nierówności w dochodach są konieczne i osoby ciężej pracujące powinny zarabiac więcej. A z drugiej strony jesteśmy za państwem opiekuńczym nawet za cenę wysokich podatków.

ta a a badania robił student stażysta-"analityk" w jeden wieczór na podstawie informacji "z sieci".