WALL OF TEXT INCOMING. TL:DR wersji nie będzie. Spoilery są poukrywane.W końcu obejrzałem dzisiaj Supermana i wnioski które mi się nasuwają są następujące:
Jestem osobą, która nie lubi tego superbohatera. Nie przekonuje mnie pedalski strój, ukrywanie się przed społeczeństwem za pomocą założenia okularów (lol) oraz to, że właściwie nic mu nie można zrobić. Kiedyś oglądałem kreskówki i chyba filmy (ale już słabo pamiętam), komiks też chyba miałem jakiś w ręku. Dupy mi nie urwało.
Chciałbym popastwić się nad filmem, jak moi ulubieni "krytycy" (Cinema Snob, RedLetterMedia, Spoony)...
BUT I KENT
http://www.youtube.com/watch?v=6zXDo4dL7SUFilm mi się strasznie podobał. Począwszy od przedstawienia Origin story (KLIMAT W CHUJ) tego bohatera, do samych napisów końcowych. Jeżeli się chce, można tą produkcję obsmarować za sporo rzeczy. Dajmy na to zestawienie Supermana z Jezusem (scena w kościele i opuszczenie statku kosmicznego z rozłożonymi rękami, jak na krzyżu) które mi się bardzo nie podobało. Nie to, że obraziło to moje jakieś uczucia religijne, po prostu było to tanim chwytem. ;) Jest jeszcze jeden motyw który opiszę na końcu i zarazem pytanie do ludzi zorientowanych. W pewnych momentach trzeba też było wyłączyć myślenie (np. rzucanie ogranymi tekstami w stylu "This is Madness!" czy "Relase the <wstaw coś co można uwolnić> z innych filmów) i brać namiary, że to alternatywna rzeczywistość na podstawie komiksu.
Snyderowi udało się przedstawić Supermana na prawdę ludzko (chociaż trochę do poprawy było) i emocjonująco. Kostium też ZNAAAACZNIE lepszy od idiotycznego oryginalnego. Z pelerynką mogli inaczej zrobić, Clark sam mógł ją sobie doczepić (w retrospekcjach miał już ją jako dziecko) ale chuj z tym. Zod był wyjebisty w każdym calu - przekonujący, charyzmatyczny i na samym końcu mi się go serio szkoda zrobiło.
Russel Crowe poprawny, ale było miejsce na poprawę, to samo Amy Adams.
Muzyka od Zimmera wiadomo jaka, chyba nie muszę pisać, że ten człowiek jest geniuszem w swoim fachu. Zdjęcia i widoki też po prostu top notch. Sceny walki cholernie mi się podobały. W przeciwieństwie do czerstwego pod tym względem ostatniego Batmana, tutaj było to miodem na moje oczy.
Film stawia po prostu jeden warunek: osoba która go ogląda, musi mieć w sobie jeszcze choć odrobinę dziecka. Inaczej seans nie wypali.
Widziałem też jeszcze zarzuty, że za dużo hamerykanizmu w tym filmie. Te osoby powinny wziąć duży rozpęd i przetestować trzecie prawo dynamiki Newtona, najlepiej na czymś masywnym. Tak, jest dużo hamburgeryzmu. BO TO JEST KURWA SUPERMAN. SRSLY.
Ogólnie rzecz biorąc bardzo dobry film. Razoth poleca szczerze i bez ani odrobiny wahania. Dał mi rozrywkę, wzbudził we mnie emocje i sprawił, że ciągle myślę o nim po wyjściu z kina i nie mogę doczekać się kontynuacji.
A teraz przejdźmy do wątpliwości o której wspominałem:
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.