dobra koxy bym cos kupil dla zdrowia i teraz na 90% mysle o orbitreku jakims i na 10% bieznia (nic do pakowania atlas w piwnicy kurzem zarosl z lenistwa). Orbitreka mialem kiedys i bylo nawet nawet fajnie biezni nie probowalem. Teraz pytanie kupowac chinola za 400-700 zl czy troche dolozyc i np. jakiegos reeboka czy yorka? albo wlasnie jakas firme.

york jest ok, bieznia lepsza niz orbi

chinol ci sie rozjebie po miesiacu

huk wzialem reeboka z9 glownie ze wzgl. na design

Na chuj ci Piszpan bieżnia skoro możesz wyjść z domu i poganiać z żubrami ?

Bo moze sobie oglądać serial i biegać jednocześnie? Bo czasem pada?

może ma w domu klime.

no wlasnie lenia mam strasznego w tylku. a tez po 6-10h za biurkiem w aucie tez robi swoje. raz na pol roku zona mnie wyciagnie na rowery ale to wszystko. za to po lesie lubie pochodzic ale tez len. taki sprzecik o tyle fajny ze stanie kolo tv w salonie i zawsze jak cie najdzie ochota mozna wskoczyc i te 5 min dla zdrowia poswiecic.

Jakbym ja sobie wstawil cokolwiek do chaty to wiem, ze tylko bym na początku uzywal a później bym olal. Bo zawsze znalazłbym cos innego do roboty. W domu jest lipna motywacja.

Ide na silke i nie ma wyjścia. Blisko domu to i wygodnie.

no wlasnie pare lat temu mialem cos takiego i jak stal to cwiczylem chociaz te 10 minut.

O ile cardio w domu w zime ( o ile jest śnieg) się sprawdza to już w lato nie ma bata,żeby zrobić na tym trening.
Raz,że duszno a dwa to 30-60 minut pedałować/ biegać w miejscu to już nuda jak skurwysyn.

This.

Jak ktoś nie znajduje motywacji aby pobiegać, zwłaszcza gdy ma idealne warunki dookoła to większego sukcesu nie wróżę. No i chyba takie 10 min to za mało.

No ale może ci się Piszpan spodoba i będziesz chciał pobiegać na żywo.

Ja to do lasu muszę napierw 4 km po betonie biec

Ja napierdalalem w domu z rana na rowerku przez pol roku (potem prusznic i do pracy). Wazna jest motywacja. Mozna miec roczny karnet na sile i chodzic raz w miesiacu.

Też mam rower stacjonarny, ale i tak wole teraz wstać o 6 i iść pobiegać jak jeszcze chłodno jest.

na rowerku jest chyba znikoma szansa kontuzji?

ogolnie bylem w silkach Pń:
olimp/olymp jakos tak, jakos za glaxosmithkline - lipa
remplus - ujdzie, przynajmniej chlodno
atlanta/atalanta - mordownia na piastowskim, masakra
fabryka formy w greenpoint - nie bylem natomiast w kinepolis, wlasnie wrocilem i lipa, pelno wymyslnego sprzetu, 2 sztangi na cala silke, by sobie nogi zrobic to trzeba sciagac ze stanowiska do klaty.
jakas silka za tesco na piatkowie- malutka, malo sprzetu ale na upartego da zrobic wszystko, ale taka sobie
uczelniana AE- lipa i studenciki

Podsumowujac, jak ktos chce pocwiczyc to polecam silke u Radzia slodkiewicza, najlepszy sprzet, wszyscy cwicza, zamiast pierdolic, minusy- rzadko kiedy przychodza fajne laski (ale moze byc tez plusem bo nic nas nie wytraci z rownowagi), w upalne dni masakra, bo nie ma klimy.

cypis albo ktos, czy da rade cos sensownego zrobic w dwa dni treningowe? jakies fbw albo push/pull, czy 3 dni to absolutne minimum?

Z gory thx.

A od czego, ogólnie, poradzicie zacząć zabawę na siłowni? Chciałbym przeznaczyć na to dwa dni w tygodniu... głównie zrzucić brzuszek i poprawić kondycję.

Jakieś rady?

Tak. Zacznij biegać.

Siłownia jest ci do tego celu nie potrzebna jako taka.

silka tez jest slabo kondycyjna... z zerowym pojeciem najlepiej zapytac jakiegos trenera jesli koniecznie musi byc silka a nie bieganie/plywanie czy cos.

Mam karte multisport wiec mam mozliwosc korzystania - w sumie jest mi rybka czy będzie bieganie czy tam inny diabeł.

Po prostu chcę zrzucić brzuch + nabrać kondycji.

A to nie jest tak, ze na silowni szybciej pozbede sie tego brzucha?