yyy u mnie czynsz 350 zł- Poznań( w tym ryczałt na gaz) osobno ogrzewanie rozłożone na 12 miesięcy, woda i prąd.

dobre to jest jak dzieci pojda na studia.
dowozic codziennie do szkoly, zajecia dodatkowe, kino, dyskoteki, znajomi - bez sensu.

@svd
pewnie, bo garaż, ochrona, trawniki itp są dodatkowo płatne miesięcznie

@mendol
za małe mam mieszkanie żeby czekać

a wy jak zwykle na temat.


aldzia: w dzisiejszych czasach to albo masz spadek po babci i kupujesz za gotowke, albo wynajmujesz jak jestes sam.
dzisiaj prace jeszcze masz... a latwiej sie zadekowac u starych na pare miesi i szukac roboty, niz srac po gaciach, ze kredyt musisz splacac.

deshroom: w sumie wawa chujowa, wiec moze i masz racje. ale z dowozami bedziesz mial przejebane

temat jest taki że wynająć czasem jest lepiej niż płacić czynsz i jeszcze kredyt ewentualnie

@mendol
dojazd tragedia, ale mam działkę za free wiec opłaca się budować

Desh - kupuje podobny standard z tym ze na polnocy metra - uwoerz mi ceny sa nizsze. Garaz, ochrona, fontanienka, recepcja, zielen itp. Itd. Ursynow jest po prostu taki drogi...

Wyprowadz się z tej Białołęki i zamieszkaj w Warszawie.
U mnie w wiosce (75k mieszkańców) na DolnymŚ też jest tanio.

no jak masz dzialke za free, mieszkania do sprzedazy za free, to nie wiem na co jeszcze czekasz

Białołęka jest najtańsza

@mendol
dzieci własnie idą do przedszkola publicznego na Ursynowie
nie zrezygnuje z tego
a sprzedać nie jest łatwo w tych czasach

Jakbym miał kupować mieszkanie jako inwestycje to w jakimś mieście akademickim, a najlepiej w Warszawie, bo jak to mówią jest Stolica i prowincja i pozostałe miasta będą się w końcu wyludniać, w innym przypadku to chyba trzeba samemu ocenić. Jak dzieci znikną to zawsze możesz otworzyć stragan z "jezus ufam tobie" w tej Częstochowie i praca będzie. Jakby nie patrzeć ceny najmu mieszkania w pn są dość wysokie i nijak się to ma do rynku wynajmu/poziomu zarobków/mieszkań na zachodzie.

kredyt to jeszcze nie jest jakas wielka tragedia, o ile ma sie solidna wplate wlasna i okres kredytowania max 15 lat. Bo brac 100% na 30lat, to masakra.
Imo jak sie jest samemu to chyba kiblowac u starych i cos odkladac. We dwojke mozna wynajac i podobnie stukac kasiore. Mieszkac cale zycie w wynajetym to padaka - inwestujesz w cos co nigdy nie bedzie twoje.
A przy kupowaniu to wole troche wiecej zaplacic, niz pozniej dojezdzac np. godzine dluzej.

Desz niestety ma sporo racji , domek overall wychodzi jednak taniej , nawet w Czwie są duże różnice w tym ile kosztuje ogrzanie metra sześciennego wody w mieszkaniu a ile w domku.

w domkach jest trochę chrzanienia się z piecami na eko groszek czy inny opał , ale u nas tona węgla średniej jakości to jest około 504 zł , chociaż na upartego możesz palić też drewnem w kominku ale wody tym nie ogrzejesz

trzeba też mieć działkę .

inna sprawa że wynająć można z kimś , zawsze się może trafić samotna koleżanka która też szuka mieszkania , wtedy koszta idą na pół i jest już łatwiej , no i się nie wraca do pustych czterech ścian .

tak widzę ile Andrzej płaci za mieszkanie w Posen i lekko przecieram oczy , w Czwie ceny wcale nie są takie niskie , 600-700 to jest minimum gdzie jest jakiś tam standard a od 800-900 zaczynają się mieszkania do przełknięcia .

zresztą chciałbym się dogadać z właścicielem bo znam się na budowlance i wyremontować generalnie wszystko wedle własnego uznania , tu nie zawsze się da , a mimo że jak kupujesz mieszkanie na kredyt to i tak nie jesteś właścicielem sensu stricte tylko bank , to jednak możesz sobie zrobić w nim co zechcesz i nie pytasz się nikogo o zdanie

Poznań - czynsz 400 + prąd co 2 mc 200 + wynajmem mieszkania 700 (mocno po znajomości, nie jesteś w stanie wynająć mieszkania w Poznaniu za mniej niż 1000 za kawalerkę, a większe to już 1200, 1400 i więcej) + media (net + tv) 100 + alimenty 500 + kredyty 700 + koryto 1000 = 3600 zł. Cała moja wypka idzie się gonić. Odkładamy wypkę żonki.

ale 4 stówy to on płaci za własnościowe, bo za 4 w pn to chyba pokój dostaniesz a i jeszcze trzeba się dorzucić do rachunków , akademik jest za 350 zł

na jedzenie 1000 wydajesz? , nie pamiętam ile masz dzieci ale i tak dużo

chyba że stołujesz się na mieście i nie gotujesz

Ta, mieszkanie jest własnościowe. Po prostu tyle mam czynszu, w tym mam wliczoną wodę i ogrzewanie. Nie chcę nic mówić, ale kiedy się wprowadzałem czynszu na tym mieszkaniu było chyba z 300 zł Tylko dlatego, że mieszkała tutaj sama matka właściciela mieszkania. A czynsz jest dwa razy do roku zmieniany zgodnie ze wskazaniami licznika od wody i podzielników ciepła na grzejnikach. Jak się wprowadziłem to wiadomo, że większa rodzina = większe zużycie wody + ogrzewanie i czynsz musiał pójść w górę. Ale 400 to i tak nie tragedia.

Czynsz to czynsz. Nie mylić z opłatą za wynajem mieszkania!



Tak uśredniłem. Czasami jemy na mieście, ale ogólnie żonka gotuje w chałupie koryto. A dzieci mam dwójkę 11 lat córka i 4 miesiące synek Z tym, że córka nie mieszka ze mną (wpada na weekendy).

Dom to poważna inwestycja, stajesz się mniej mobilny, przywiązujesz się do danego miejsca, pracy itd, koszty utrzymania domu to nie tylko ogrzewanie, prąd itp, koszty utrzymania domu są gigantyczne jeśli chcesz utrzymać go w dobrym stanie, generalnie po dziesięciu latach użytkowania domu trzeba brać pod uwagę spore koszty związane z drobnymi remontami, naprawami, utrzymanie działki, ogrodu, ogrodzenia, wjazdu, instalacji grzewczej, kanalizacji, odpływu deszczówki, dachu, kominów, rynien, okien, elewacji, drzwi, podłóg, ścian itd
Mieszkanie do mniejszy problem po czasie, mniejsze nakłady w przyszłości.

Jednak porównywanie czy mieszkanie czy dom jest bezsensu, to dwie osobne rzeczy.

Ale jednak jak masz małe dzieci to lepiej dom niż mieszkanie w szufladzie

@Teo
Tru. Popieram w 100%. A teraz jeszcze jeden przykład. Kiedy zacząłem pracować w poprzedniej firmie, wychodzę w pierwszy dzień do pracy, idę na parking do samochodu, patrzę, a tam stoi Dyrektor Handlowy mojej ex firmy i pali fajkę. W pierwszej chwili zbaraniałem Myślałem, że chce mnie skontrolować o której wychodzę do pracy Ale nic z tych rzeczy. Okazało się, że facet ma mieszkanie w bloku równoległym do mojego. Właściwie to nie jedno mieszkanie, a...dwa. Kupił facet dwa mieszkania, razem ma prawie 100m2, dwie łazienki, sypialnie, duży salon itd. Przebił ścianę z jednego mieszkania do drugiego i ma naprawdę tanie, duże mieszkanie w Poznaniu, na naprawdę spokojnym osiedlu.
Kiedyś z nim rozmawiałem zupełnie prywatnie i pytałem go o dom poza miastem itd. Powiedział mi dokładnie to samo co Tosiek wyżej. Chce wyjechać za miasto, czy na wakacje. Zaklucza mieszkanie i wio. Nie martwi się praktycznie o nic. Remonty są wliczone w czynsz. Klatki schodowe były remontowane w 2012 roku (malowanie + nowa instalacje elektryczna). Bloki są od kilku lat ocieplone. Cieplik idzie instant. Nie musi latać do kotłowni sypać węgiel do pieca. Nie martwi się o gaz, bo jest śmiesznie tani.

Jaka szuflada? Teraz tylko kwestia kasy, mieszkanie 100m2 wzwyz, to nie jest jakis 8smy cud swiata.