No ja też przesiadłem się na win jako stację roboczą. Jednak na serwerach win sobie nie wyobrażam. Jestem z pokolenia apt-get install i wolę sobie łatwo wykonać polecenie, które dociągnie mi zależności, automagicznie wszystko zrobi za mnie niż się pierdolić 3h żeby odpalić sensownie apache na windowsie.
Ostatnio instalowałem najnowszego debiana i mi nie łyknął nvidii gt240 - w ogóle X się odpalały, ale śnieżek na monitor i chujnia wielka. Olałem więc sprawę. Wprawdzie mam na tamtym kompie licencję na XP Pro, ale chciałem właśnie z tego zrobić fajny serwer plików, z serwerem ftp, apache itp. zabaweczkami.

Po co ci na serwerze GUI, skoro jesteś z pokolenia apt-get?

X.

A po prostu przy netinstall zaznaczyłem żeby sobie dektop też był i wyszedł zonk to się zniechęciłem - chciałem zobaczyć jak wygląda debian7 out-of-box - robiłem to dzień po premierze. Komp został w Tczewie więc teraz nawet nie mam okazji tego testować. Może jak odwiedzę rodzinę to znowu się pobawię
Chociaż w sumie z internetu tam zrezygnowałem więc musiałbym się bawić kompem u rodziny... Eeee :/

Co tu się bawic? Postaw dowolną dystrybucję bez Xow, za to z ssh, zamknij kompa u rodziny w szafie bez klawiatury i monitora (tylko z siecią) i resztę możesz sobie robić zdalnie skąd chcesz i kiedy chcesz

X.

Tyle to ja wiem. Jednak teraz to już jest temat stary - nie mam w swoim mieszkaniu w Tczewie już internetu więc jest mi zbędny tam serwer plików. Mówię tylko, że ogólnie do tego typu zastosowań debian to rewelacja, ale Xy out-of-box nie zadziałały.
Po co Xy? A no kombinowałem żeby sobie tam jeszcze wirtualki jakieś stawiać do testów i zabaw.

Podpadałeś z tymi tekstami o pokoleniu czegoś tam, no to ja jestem pokoleniem c:\ hehe i tak pomogło to nie raz w pracy jak i na co dzień, banalne rzeczy okazują się dla obecnych "informatyków" nie do przeskoczenia.
Jak dobrze poszukasz to znajdziesz dobrych programistów, którzy mają kłopot z podstawami matematyki itp.

Flex linuxem jest już miałki, teraz moooże zaimponujesz ale swoim autorskim os

Wracając do win8, żeby nie było tak cudownie, pierwszy raz miałem sytuacje jak z XP, czyli nowy sprzęt, nowy windows i nie ma driverów do lan, nie mam podłączone dvd, nie mam netu, trzeba było iść na inny komp i przekopiować drivery na pen, tu mnie zaskoczyło bo od czasu vista nigdy nie miałem takiej sytuacji.

Ogólnie to jak chcesz szybko i łatwo to nie stawiaj Debian-a tylko jakieś distro dla Kowalkskiego. Ubuntu, Mint, jak na jakiś muzealny komp to rzeczy typu Linux Lite. Nie siedzę w tym już i nie śledzę tego, bo mi nie potrzebne, ale takich "łatwych" distro trochę już chyba jest. Debian to zawsze był trochę surowy i dobry do konsoli, ale jak chcesz X-ów używać i mieć wszystko "od razu" bez grzebania to chyba trochę nie to distro. Pewnie jest jakieś sensowne end-user distro co używa repozytoriów Debiana jak już koniecznie chcesz Debka.

Na serwerach używam debiana to i na domowym chciałem. Debiana używam jakoś od 12 lat i przy nim już zostanę. Generalnie jak już coś działa to dla szarego Kowalskiego nie ma różnicy czy to będzie Linux, Mac OSX czy Windows. Mojemu ojcu padł laptop to mu dałem Maca - nie miał problemu z przesiadką. Kiedyś mu stacjonarkę na debianie właśnie stawiałem i też z tego korzystał. Grunt, że jest "internet", "poczta" i open office.
Jednak z profesjonalnego punktu widzenia - ubuntu to nie debian więc nie, bo nie, a debian nie działa out-of-box więc mi podpadł jako stacja robocza
Tak to nawet raspberry pi mam na debianie


Dobrych to może nie, ale całkiem niezłych klepaczy. W korpo takich sporo. Klepać w javie mogą, ale od algorytmów są absolwenci politechniki

nie starczy "wprowadzenie do algorytmow" ?

Nie. Musisz mieć "zmysł matematyczny" - algebra liniowa i analityka to podstawy. Logika i teoria mnogości oraz probabilistyka też.

analityka to nie matematyka, tylko hieroglify. ;d
Doktorant sie znalazl, dla mnie to zbiory i rach. prawdopodobienstwa.

jak mi spec od php pisze o algorytmach to mnie na smiech zbiera

czlowieku przestan spinac dupe, 99% ludzi pracujacych w it nie potrzebuje nic poza wprowadzeniem do algo
albo nawet tego nie

99% potrzebuje znajomosci softu z ktorego korzysta i jakies ogolne ogarniecie


algebrach analizach teoriach mnogosci + "zmysł matematyczny" - no kurwa grubo poleciales

Ogólnie rofl z tczewiak jak zwykle. Pewnie chłopak odpadłby na czymś bardziej zaawansowanym niz podstawy pojazywane na studiach.

No cicho tam, brzmi fajnie i mądrze. Laski pewnie na to lecą.

Akurat problemy z zaleznosciami to juz zmierzchła przeszłość. Teraz instalacja softu z repozytoriow jest tak idioto odporna, ze nawet uzytkownik Maca by sobie poradził. Gorzej jest ze znalezieniem tego co sie potrzbuje.
Instalacja softu z poza repozytoriow to troche inna bajka bo sa 4 mozliwosci:
1. Sciagasz paczke ktora ma zaleznosci, i musisz je recznie rozwiazać.
2. Sciagasz paczke, ktora ma wszystkie zaleznosci spakowana i ładuje sie do jednego folderu (tak jak w Windows).
3. Sciagasz skrypt instalacyjny (to dla fanów Windowsa).
4. Sciagasz spakowny program, rozpakowujesz go byle gdzie i włączasz.

Plikow konfigguracyjnych, jak sie niechce, to zasadniczo nie trzeba nawet ogladać. A i tak ich konfiguracja, jest łatwiejsza, niż szukanie kluczy w rejestrze windowsa, a jeszcze sproboj cos zle zrobić w w rejestrze. Sodoma i gomora sie zacznie.

Z X11, jedyny problem jaki teraz jest naprawde powazny, to fakt, ze to jest stare, wielkie gowno, ktore potrafi zaparzyc kawe i dom posprztac. Ot taki system operacyjny w systemie operacyjnym. Niestety tylko do niego sa znosne sterowniki do grafiki..

Średni ze mnie programista, ale zawsze jak rozmyślałem o programowaniu i rozwoju w tym kierunku to nigdy nie rozumiałem twierdzenia, że trzeba mieć matematyczny umysł żeby być dobrym programistą. Imho bardziej przydatna jest wrodzona zdolność do szeroko rozumianej logiki, imho programowanie bardziej przypomina prawo niż architekture.
Oczywiście wyjątkiem od tego jest zaawansowana grafika 3D gdzie już trzeba matme ogarnąć.

Matematyka się bardzo przydaje i masz ją niemal wszędzie od SQL począwszy na głupim designie skończywszy ponieważ musisz sobie dynamicznie wyliczać żeby to jakoś wyglądało na wszystkich urządzeniach.
Inna bajka, że poziom matematyki jest uzależniony od rodzaju aplikacji jaką tworzysz - czasami można się poddać (sam teraz łamię sobie głowę nad obliczaniem procentowego odpadu z wielkoformatowych arkuszy i ponownym jego kalkulowaniu do wykorzystania w innych bieżących projektach.. gg).

Czyli nie zgadzasz się ze mną, ale się zgadzasz?
Dla klepacza matma zbędna, dla kogoś kto ma rozwiązywać problemy nie da się bez matematyki ruszyć.

Tak z ciekawości; możesz podać jakiś życiowy i praktyczny przykład?