Napisze więcej. Mam nadzieje, że w przyszłośći będzie w każdej grze RMAH lub coś w tym rodzaju. Szczególnie w wersji jakiej zrobił to blizzard.
Nie ma żadnego przymusu żeby kupować itemki, cała grę można spokojnie przejść bez aukcji. Ale jakoś udało im się sprawić, że ludzie kupują i to jeszcze jak.

Wyobraź sobie WoWa z RMAH. Dropi ci mount z barona i masz kase na rok abonamentu albo na wódke .
Oby wiecej takich gier. Może w titan? Bo w HS już mnie zawiedli

Bite 5 minut zastanawialem co i jak ci odpisac potem zaplakalem i zrezygnowalem.
Rzadko mi sie to zdaze wiec mozesz sobie pogratulowac.

Ogolnie ->

Nie potrafisz mi odpowiedzieć co jest złego w rmah bo to samo dobro. W grze bez pvp i gdy nie ma to wpływu na pve. Na dodatek 3/4 gry odbywa sie solo.
Co jest złego w czapkach w TF2, które można sprzedać na steamie. Co złego byłoby w HS gdybyś mógł odsprzedawać karty a blizzard zrezygnowałby ze sprzedaży paczek a zarabiał na opłatach od transakcji.
Everquest też zamierza zaprosić graczy do udziału w zyskach z gry. To już normalna droga rozwoju.

Sorry, ale to jeden z największych idiotyzmów jakie przeczytałem ostatnio na tym forum. Co takiego fajnego jest w RMAH? Ten domek aukcyjny oparty na złocie to też samo zło. Według mnie nie ma w tym nic fajnego i nie piszę tak dlatego, że nie znalazłem jakiegoś przedmiotu wartego 50 euro. Nie o to mi się rozchodzi. Ten cały dom aukcyjny totalnie spieprzył relacje między graczami. Dodajmy do tego brak chatu w stylu tego z "D2" i wychodzi nam totalny syf, w którym wspólna zabawa to prawdziwa rzadkość. Piszę ze swojego doświadczenia. Może inni mieli inaczej. Ja od początku grałem bez używania domu aukcyjnego i jak porównam swoją szamankę, którą grałem przez 90 godzin z postacią jakiegoś człeka z listy znajomych, która została ubrana w domu aukcyjnym to ogarnia mnie czarna rozpacz. Moja postać nawet nie ma startu. DPS kilka razy mniejszy, tylko 2 przedmioty legendarne warte używania z czego jeden dostałem. Bieda, że aż piszczy. Ciągle brakuje mi złota chociażby na przerabianie gemów. Znajduję sam szajs, który od razu leci do vendorów. Gracze korzystający z AH mają niezaprzeczalną przewagę nad tymi, którzy mówią temu ustrojstwu nie. Jak grałem w tamtym roku to po jakimś czasie większość ludzi na friend liście farmiła samotnie na MP10201201. Wow. To naprawdę musi być ekscytujące takie napieprzanie farmy dzień w dzień by potem sprzedać je na AH. Najbardziej żałuję tego zaślepienia mojego w stosunku do "D3", które doprowadziło do tego, że namówiłem znajomego na kupno tej gry. Nie dość, że ja straciłem 170 złotych, to jeszcze on też stracił podobną kwotę. Z perspektywy czasu nie poleciłbym "D3" nikomu. Co z tego, że przegrałem w ten tytuł 200 godzin. Raczej nic. Swoje zrobiła tutaj grywalność i legenda marki "Diablo". Bez tego pewnie nawet bym nie kupił. Nabrałem się. Moja wina. Nie jest to gniot nad gnioty, ale według mnie trójka od początku powinna być czymś jak "D2:LoD" do kwadratu. Z takiego pułapu powinni wystartować. Tak się nie stało.

A jaką miałeś interakcje między graczami w D2? Czat roomy z twoją ikonką postaci? Gdzie każdy napieprzał " baal run join", wts occulus" itd.
Może tęsknisz za pokojami w akcie 1, gdzie mogło wejść kilka osob i tradować ze sobą? Weź przestań.
W 2 jeśli handlowałeś z innymi graczami też miałeś przewagę. RHAM pozwala ci to zrobić tylko szybciej, wygodniej i z opcją za pieniądze.

W tej grze aukcja nie ma żadnego wpływu na rozgrywke, jest rozrywką samą w sobie.
Jeśli nie ma pvp, nie ma leaderboard itd. to chuj mnie obchodzi, że ktoś ma dwadzieścia tys. obrażeń wiecej.

Oczywiscie ze ma i to kolosalny. Jestes poporstu za glupi i zbyt zaslepiony zeby to pojac. I to nie jest moje zdanie tylko wlasciwie calego community i znakomitej wiekszosc playerbase D3 a nawet samego Blizzarda. Chodzi tu a AH ogolnie.

Idz juz sobie bronic RMAH gdzie indziej plz. I znajdz sobie prace, zarobisz wiecej niz 1PLN na godzine a przy okazji nie doprowadzisz do jeszcze wiekszego spierdolenia gier AAA (choc juz ciezko o nizszy poziom niz jest obecnie).

Dziekuje, dobranoc.



Ciebie nie obchodzi, mnie np obchodzi. O to wlasnie w tych grach chodzi. Zwlaszcza w tych z zamknietymi, online serwerami (w odroznieniu np od Torchlight 1/2). Nawet ci nie bede zaczynal tlumaczyc naj akich psychologicznych zasadach opieraja sie gry HnS i tzw. 'Random Item Hunt' oraz min/maxing postaci - napisze ci tylko ze twoje myslenie jest totalnie marginalne i niszowe. Bo w tych grach dla 99% graczy chodzi wlasnie o to zeby 'obchodzilo' kto ma 20k dpsa wiecej. Po to ludzie graja w takie gry. Zwlaszcza jesli graja w static grupach znajomych/gildiach.

"AH jest rozgrywka"... to co to jest symulator handlu? No niestety wlasnie jest. :/


Srsly.. szkoda slow. Dobrze ze takie opinie sa mocno odosobnione. Chlopaczek 'zarobil' 100 euro i sikanko po gaciach i RMAH w kazdej grze. hehe...


I PLZ nie pluj bezmyslnie na D2 bo gra jest pod kazdym wzgledem lepsza od D3 - lacznie z systemem handlu, ktory nie polegal na farmie golda godzinami a potem na zakupach w supermarkecie i tymi chatami i pokojami (ktore byly swoja droga zaajebiste... wyjebanie tego w nowym BN bylo kolosalnym bledem).
D3 ma zerowe poczucie socialu i grania online... ZEROWE. AH dioklada do tego swoja (wcale nielekka) cegielke rowniez.

Jak wchodzę na Allegro to chcę coś kupić. Nie widzę w tym żadnej rozrywki, ale może po prostu jestem dziwny.

W "D2" interakcji miedzy graczami było w cholerę. Już sam system robienia własnej gry i ustalanie ilu na przykład graczy może dołączyć dawało więcej możliwości. Były runy na bossów, było rozdawanie przedmiotów, była pomoc w przenoszeniu przedmiotów. Było bardziej ludzko. No ten chat z dójki był super. Nie wiem jak można pisać, że był do kitu. Co z tego, że ktoś pisał o runach czy sprzedawaniu przedmiotów. Gracze tam umawiali się również na wspólną grę w konkretnym celu i można to było zrobić z poziomu gry. W trójce te wszystkie opcje społeczne są okrojone, biedne i odstraszające. Lista przyjaciół i niewygodne kanały do pogadania z obcymi. Prawdziwa ewolucja wcześniejszego systemu.

W dwójce poznałem kilku spoko graczy. Pomagaliśmy sobie. Dawaliśmy przedmioty. Czerpaliśmy z tego zabawę i każdy coś na tym zyskiwał. W trójce każdy skrobie rzepkę tylko i wyłącznie dla siebie. No są wyjątki, ale wyjątki są zawsze. Tych graczy poznałem za pomocą tego bezużytecznego czatu z ikonkami postaci.

Oczywiście, że aukcje mają wpływ na rozgrywkę. Tak jak pisałem w poprzednim poście - bardzo łatwo ubrać się dzięki nim w dobre przedmioty. Granie bez AH to jak rozpalanie ognia metodami pierwotnymi, AH to używanie zapalniczki. Wygoda, szybkość, prostota. Człowiek się nie namęczy i osiągnie dużo lepsze rezultaty niż "głupek", który chce ubrać swojego herosa sam. Gry typu "Diablo" opierają się głównie na znajdywaniu przedmiotów a w trójce znajdowanie przedmiotów samemu to naprawdę ciężkie zajęcie.

Już widzę jak gracze korzystający z AH i mający po 200k DPS garną się do grania z moją szamanką, która tych obrażeń zadaje 4 razy mniej. 4 razy mniej! To naprawdę spora różnica.

Tak wiem D2 social club. Wielkie przyjaźnie i szybkie romanse.

Sprawa jest prosta. Każdy ma takie same szanse na znalezienie przedmiotu. Inni mogą poprzez rozgrywke zarobić i ty możesz. Nie jest to już sama sztuka dla sztuki. I w dupie mam czy nazwiecie mnie chłopczykim, który jara się kilkoma euro. Jak gram w pokera to też na pieniądze. Zapałki mnie nie kręcą. Jeśli gra oparta jest w 100 % na grindzie to miły jest taki "wow" factor, który możesz miec jeśli wypadnie ci przedmiot za 50 euro.
Na dodatek w D3 gold wreszczcie nie jest bezużyteczny jak w d2 gdzie ludzie wysypywali go na ziemie dla jaj.

I tak przy okazji. Wyszla nasza ignorancja co do gry bo z tego co widze to pvp w D3 jest. Czemu nikt mi na to uwagi nie zwrócił?

No te pseudo areny nie mają kompletnie sensu przy takim stanie gry.

Wodny jak możesz pisać że straciłeś kase kupując gre w którą przegrałeś 200h?
Miałeś 200h rozrywki, jak byś kupił jakiegoś singla to byś miał 10h, 20h no może 40h -> to i tak 5 razy mniej.

Nie chodzi o ilość czasu, który spędziłeś, tylko o satysfakcje z zakupu i satysfakcje z tego czasu, który spędziłeś na grze. Jeżeli po spędzeniu X czasu jest zawiedziony albo wkurwiony to nieistotne czy było to 10h czy 100h.

Jeśli spędziłeś 100h z grą, która Cię zawiodła i nie spełniła Twoich oczekiwań to chyba niezbędna jest wizyta w psychiatryku.

Stówki sobie nie przypominam, ale grę na której spędziłem kilkadziesiąt h z czego pierwszych kilkanaście mi się w miarę podobało, a kolejnych dwadzieścia parę już nie - to owszem. Wyniosłem jednak też z tego naukę, aby podobnej straty czasu nie spowodować w przyszłości.

W tamtym okresie tak to mniej wiecej wygladało. Wspaniałe community.
Zreszta w wiekszosci gier online, nawet w grinderskich asian mmo, prawie nigdy nie było tak, ze człowiek logował sie na instant action. Lobby/miasteczko, czat, załatwienie handli, przywitanie ludzi, juz ktoś ma sprawe, ktoś potrzebuje pomocy z czyms, ktoś robi questa dla swojej klasy (i idziesz pomoc mimo ze tobie to nie potrzebne).
Dopiero WoW (stopniowo w trakcie, bo przez wiekszosc vanilla ta gra żyła) i GW zmieniły ten model, a potem juz cała reszta.

Teraz gry zyją w betach i przez miesiac wspolnego levelingu. Endgame to robienie tego samego dla wiekszej cyferki, po drugim czy trzecim przeskoczeniu na tier wyzej w cyferkach mozna spokojnie wyłączyć i nie wracac.


100 ojro...

D3 powtórzyło ten model, ludzie bawili sie betą, wyciskając z niej co sie dało for fun. Potem leveling grupowy bez spiny.
No i nagle jebs, nie leveluje juz, inferno łatwiej samemu a itamz nie ma, wiec zostaje AH. Jak komus sie chce to robi jeszcze całość na HC albo alty na maxa i koniec diablo. No bo po co pakować? Paragony robic? Po kiego?


PS. Dlatego zaplacilem obrzydliwie za duzo na K$ Camelot Unchained, na szanse przywrocenia starego modelu rozgrywki, modelu interakcji z grą. Jak nie wypali to bedzie koniec. Albo sie z eve przeprosze i bede udawal ze gram ;]

Najlepsze jest to ze kolezka sie jara ze 'moze sie gra zwrocic" w D3 (co jest czesciowa prawda bo mogal sie zwrocic po premierze - teraz szanse zarobienia na RMAH sa smiesznie niskie). Tymczasem w takim POE jak sie wejdzie w handel, flipping itemkow i spekulacje to mozna zarobic 50 razy wiecej. I to nie dajac cuta jebanej korporacji.

hehe...
just sayin.

A jesli chodzi wlasnie o 'poczucie community', wrazenia grania w gre online i 'interakcje z gra' to PoE robi to dosc dobrze - choc w inny niz D2 sposob (ale np odpowiednikiem ikonek postaci z chatem sa tu miasta gromadzace po 32 playerow, gdzie mozesz stanac i chwalic sie petem, wygladem postaci i unikatami i gadac).
Wielu ludzi boi sie ze zostanie to zniszczone prze dlugo juz zapowiadany Trade System i slusznie sie boja. Jesli bedzie to cos przypominajacego D3 AH to bedzie fail i zabije to community. Ale szczerze watpie ze wymysla cos podobnego - raczej wrecz przeciwnie - jakies sklepiki graczy ingame beda itd...

Nie koleżkuj mi tu.


Śnij dalej. Spekulacje lol.

A tak poza tym to wy mecie jakieś problemy natury psychologicznej. Jakieś łaknienie do kontaktu z pixelkami.
Diablo zawsze było grindfestem dla przedmiotów. Marudzicie na to, że zamiast siedzieć po kilka h na tradzie, można wyszstko szybko i łądnie wystawić, wyłączając grę. Obecnie D3 ma wszystko to co miało D2. Oh i tak można jeszcze zarobić na prąd. Kabraxis będzie w POE robił to samo co ja ale dla samej " rozrywki". Nice mate.

Przyzwyczajacie się. Nawet w UO zapowiedzieli patcha z likwidacją sklepikarzy przed domkiem i wprowadzeniem aukcji globalnej. Sacrum profanum

No to było zawsze jedynie środkiem do celu, jeżeli dla ciebie i obecnych graczy to cel sam w sobie (bo nie ma nic innego) to sorry.
W takim razie ja gralem poprawnie w fajne gry, ty robiłeś to źle ;]

muahahaha... kto go tu kurwa wpuscil? Idz sobie, zarabiaj na ten prad.

UO nie ma od 10 lat.

Ciebie nie ma. Sprawdasz czasem internet czy piszesz z komodory?