Absolutnie nie zgadzam się z taką argumentacją. Jeśli z jakiegoś powodu warunki pracy przestają odpowiadać, a negocjacje z pracodawcą nie przynoszą rozwiązania to pozostaje tylko jedno - zmiana miejsca pracy. Nie widzę innego logicznego rozwiązania. Świadczenie miernej jakości pracy w ramach prywatnej vendetty na pracodawcy jest dziecinne i może skończyć się przykro. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że podpisując umowę o pracę nakładają na siebie obowiązek sumiennego i rzetelnego świadczenia pracy. Naruszenie tych warunków oznacza łamanie podstawowych obowiązków pracowniczych co skutkować może zwolnieniem dyscyplinarnym, a nawet ubieganiem się przez pracodawcę o zadośćuczynienie poniesionych strat. Niejednokrotnie prowadziliśmy z żoną sprawy w sądzie o odszkodowania za utracone korzyści wynikłe z działań na niekorzyść wizerunku firmy przez jej pracowników i sądy przychylały się do stanowiska pracodawcy. Oczywiście były to sprawy większego kalibru niż kwestia niemiłego subiekta ale sens pozostaje ten sam.