Sratatata od razu we flames, bo tu i tak Ci najbardziej kumaci siedzą...
Jestem zatrudniony na etacie w PL. Robię po godzinach różne tam sobie rzeczy. No i teraz pytanie.
Przekraczając 85k pln rocznie wpada się w pułapkę drugiego progu podatkowego na utrzymywanie rudego i spółki.
Czy zarabiając wsio co z etatu nie na umowę o dzieło, a na firmę w UK (self-employed)/jakimkolwiek innym kraju z umową o unikaniu podwójnego opodatkowania uniknę tego? Czy też w picie trzeba zapłacić dodatkowo za coś za co podatek w uk został już pobrany?
Usługi realnie są wykonywane dla zleceniodawców z UK.

Nie interesują mnie słupy itp. przekręty tylko pokazanie dupy rudemu w pełni legalny sposób.

Nie unikniesz jeśli usługę wykonujesz w kraju.

A jeżeli siedząc w tym czasie w USA/na Kubie czy właśnie w UK, mając zaś firmę w UK. Wtedy uniknę?

Tak.

Powyzej pol roku jak bedziesz siedzial w UK, to wtedy na legalu bedzie szansa chyba, aczkolwiek tez nie wiem czy nie trzeba przenosic osrodka zyciowego.

Siedzieć w UK właśnie nie będę. Mogę sobie wyskoczyć na kilka dni w miesiącu (w zasadzie to robię).

Wydaje stówke/ dwie i idź do doradcy podatkowego chyba, że to oczywista sprawa.

musial jakos "przypadkowo" odeprzec pomowienia jakoby zarabial 3,5k BRUTTO!

Nie - tamta dyskusja mnie zmotywowała do ruchu w innym kierunku żeby tutaj ani grosza nadmiarowo nie oddawać. Muszę i tak otworzyć firmę w UK, a mój księgowy nie interesuje się kwestią samego prowadzenia księgowości w UK. Wiem natomiast, że kilka osób z tego forum ma działalność w UK właśnie. Na necie informacji sporo, ale sprzecznych :/

znajac bande Tuska to sciagna ta kase z ciebie i tak. Imho wczesniej czy pozniej za takich kombinatorow sie wezma bo jest ich po prostu coraz wiecej. Budzet sie sam nie dopnie.
A do tego forumowy medrzec ktorego wyjebano z etatu udowodnil na tym forum, ze podatki w Polsce sa nizsze niz w UK-eju...
3.5k brutto, rotfl, przy takich zarobkach to sie nie oplaca dupy sobie i komus zawracac.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem kontekst, ale jeżeli do mnie pijesz to kulą w płot. 3,5k to była dyskusja o minimum życiowym i zarobkach na uczelniach.

Do tego jeszcze chyba tylko torblednam twierdził, że u nas podatki są niższe hehe.
Gdybym nie dorabiał sobie po godzinach nie byłoby problemu, ale wychodzi na to, że jeżeli w ciągu roku zarobię dodatkowo n zł (a wychodzi na to, że zarobię w kwartał) to mnie fiskus obedrze z kasy już ostro.
Mogę oczywiście pchać przez spółkę, ale to mi się już średnio opłaca, żeby albo jebać się z papierami albo płacić księgowemu. No i dodatkowy problem z przekazaniem tej kasy ze spółki do kieszeni legalnie.

No bo są. Mówiliśmy o firmach i progach. Widzę, że dla niektórych ciągle pojęcie liniowego to zupełna abstrakcja. Ja siedziałem tczewiak rok na drugim progu i wkurwienie wzięło górę. Przejdź na działalność, wybierz liniowy i wypnij się na system. Będziesz płacił minimalny ZUS i stałe 19%. W UK od chyba 32k funtów masz 40%. Wiem, że ty po mniej się nie schylasz, więc wybór chyba prosty. Kwota wolna to podnieca takich mareczków śmierdzących tłuszczem z kurczaka. Rajt?

Księgowość kosztuje mnie na KPIR ~100PLN. Poza przesyłaniem faktur do księgowej i robieniem przelewów nic innego nie wykonuję. To nie są żadne koszty.

dokladnie 19% stawka albo moze ryczalt jesli mozna i jesli sie oplaca

tczewiak pare hintow:

1. zona i twoj dochod sie dzieli na pol ^^ (moze zalegalizuja zwiazki partnerskie to bedziesz mogl z kolega zrobic wesele:P)
2. dokladnie nie pamietam ale jest chyba mozliwosc placenia ciagle stawki 19% ale wtedy cos sie traci dokladnie nie pamietam moj ksiegowy to robi.
3. koszta (biuro w domu i wydatki na to zwiazane niby nic ale pare zl co miesiac ci wpadnie ale to musisz miec ksiegowego kumatego)

btw. ostatnio dzwonie do ksiegowego mam do zwrotu w uj vatu a on mi mowi ze us od 2 miechow nawet gdy masz do zwrotu 500 zl od razu kontrola no zesz kurwa.

No fucking way.


Wymaga to DG w PL. Nie mam zamiaru ponownie otwierać. Mam spółkę - tutaj dochodzi kwestia przekazania dywidendy, która znowu staje się dochodem i błędne koło, a na DG się swoje już nastresowałem (patrz swój dopisek).


W spółkach obowiązuje pełna księgowość. Koszta kilkukrotnie wyższe. 32k funtów raczej nie zarobię na fuchach po 3h dziennie.
ZUS płaci za mnie pracodawca - mam wyjebane już. Z DG mam traumę po przebojach właśnie z ZUS, a potem US wydział VAT :/

To mów, że robisz przekręty na vacie. hehe

Nie robię. Zakwestionowali faktury kosztowe i miałem chujowego księgowego wtedy, który zjebał sprawę z fakturami międzynarodowymi...

Gdzie tak USy czeszą? U nas klienci regularnie występują o zwroty i ostatnia kontrola po czymś takim to była chyba rok temu. Jak US nerwowy to można to inaczej obejść - piszesz wtedy wniosek do skarbówki o przeksięgowanie nadwyżki VAT na konto zaliczek na podatek dochodowy - działa łagodniej bo od razu widzą, że kasa i tak u nich zostaje

A z firmą w UK to nie jest czasem tak, że [płacisz tam gdzie pomieszkuje] obowiązuje wtedy gdy, zatrudniasz się w swojej firmie jako dyrrektor aby podnieść kwote wolną od podatku do 2XXk zł, natomiast wtedy gdy się w niej nie zatrudniasz i korzystasz z tej niższej kwoty od podatku(te jakieś 40k) a od reszty płacisz to nie musisz mieszkać w UK?
Bo jak o tym czytam zawsze pojawia się kwestia samozatrudnienia we własnej firmie(jakieś rzeczy o miejscu podejmowania decyzji przez zarząd itp) aby podnieść kwotę wolną od podatku, natomiast kwestię funkcjonowania z niższym progiem wolnym od podatku nikt nie porusza.

Ja pisałem o podatkach, ty udowadniając, jakie to są niskie podatki w Polsce zacząłeś się rozpisywać o firmach i progach. Udowodniłeś, że podatki w Polsce są niższe, koronnym argumentem było, że nie odróżniam przychodu od dochodu.
Więc Tczewiak, nie ma sensu się przenosić do UK - zostań w PL, zapłacisz mniej. A ci ludzie którzy przenoszą działalność do UK to nie umieją kalkulatora obsłużyć. Zaufaj specowi Tor-Bled-Namowi