tczewiak napisał(a):
Ale ma rację tutaj. TR to kupa. Taki uncharted ze sto razy gorszą fabułą (imo samograje mają jak najbardziej rację bytu jeżeli wyróżniają się jakością wykonania, świetną fabułą i ciekawymi rozwiązaniami).
W którym niby "Tomb Raiderze" fabuła była jakaś super hiper? Według mnie w żadnym. Zawsze była tylko pretekstem do zwiedzania świata i niczym więcej. Uwielbiam Larę, ale z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że grom z jej udziałem często zdarzały się wpadki. Jedynka - super, dwójka - też, trójka - znowu to samo, czwórka - trochę nowości i dużo starego, piątka - niepotrzebny twór, "Anioł Ciemności" - bez komentarza, "Legenda" - miły powiew świeżości, "Anniversary" - daje radę, "Underworld" - zaczyna wiać nudą, "Tomb Raider" - kolejny miły powiew świeżości. Seria liczy tylko 10 części a już przeszła dwa spore reeboty. W sumie Lara już nie jest takim chwytliwym towarem i wątpię, że kolejna część będzie tylko trochę lepsza. W kolejnym "Assassin's Creed" dodadzą dwie pierdoły i fani rzucają się jak wygłodniałe wilki na kolejne części. Lara tak łatwo nie ma. Muszą pójść zdecydowanie dalej i według mnie zrobić z tego jakąś metroidvanię, najlepiej w stylu trylogii "Metroid Prime". Bez tego ani rusz. Jeżeli ostatnia gra z tej serii nie broni się jakością wykonania to pozostaje mi tylko parsknąć śmiechem.