Tor-Bled-Nam napisał(a):
Jest. To jedyne ubezpieczenie, które tak działa. Wynika to głównie z tego, że w systemie wiecznie brakuje pieniędzy, więc trzeba wyciskać ile się da. Prywatnie idziesz i ubezpieczasz się od następnego dnia. Kolejny absurd tego systemu to procentowa składka, im więcej zarabiasz tym więcej kosztuje cię twoje zdrowie.
Coś mi się wydaje, że jak mówiłem o zniesieniu wszystkich przywilejów emerytalnych to protestowałeś. Chyba, że się pomyliłem co do osoby.
Ale gdybyśmy założyli, że jest tylko prywatny system to będzie ten sam problem z kasą. Proces chorowania i leczenia jest taki sam
. Jedyne co można zrobić to podniesienie składek. Jest jeszcze opcja, że ubezpieczenie opiewa na jakąś kwotę i po przekroczeniu kosztów radź sobie sam. Tak jest chyba w USA. Swoją drogą jak swego czasu przeglądałem warunki swojego prywatnego ubezpieczenia to co bardziej specjalistyczne usługi są limitowane. Nie możesz sobie np. robić co miesiąc rezonansu etc.
Nie napisałbym też, że składka procentowa to absurd. Cały ten układ działa przecież w ten sposób, że płacisz na coś z czego niekoniecznie będziesz korzystał. Przyjmijmy, że zaczynasz pracę dobrze zarabiając (odprowadzasz sporo kasy do systemu) po czym masz wypadek, wymagasz operacji/pobytu na ojom/długiej rehabilitacji. I co, wyciągnąłeś więcej niż wpłaciłeś. Z drugiej strony możesz całe życie płacić i nie korzystać. Tak to działa. Ze społecznego punktu widzenia nie jest to złe.
Generalnie to system opieki medycznej nie ma prawa i nie będzie się bilansował. W państwowym zawsze będzie brakować kasy, w prywatnym leczenie będzie problemem chorego. Prywatny ubezpieczyciel ma przede wszystkim zarobić
. I za kilka zł nie wykupisz ubezpieczenia które zagwarantuj ci leczenie w każdym przypadku.
Odnośnie przywilejów emerytalnych to musiałbyś zapodać linki, bo cholera mnie bierze jak widzę 40 letnich mundurowych "emerytów"