Mój jedyny ból dupy w temacie jest taki, że jakies 99% obecnie wychodzących MOBA, z wyjątkiem Magicki oraz Dead Island, to klony LoLa kopiujące te same, moim zdaniem, nudne i nieciekawe rozwiązania w gameplay'u. W tych tytułach postacie takie jak Invoker, Meepo, Ursa, Io to coś nie do pomyślenia, nie mówiąc o jakichś mobilnych bohaterach (odpowiedniki AM czy QoP - Kassadin był próbą choć ilość many zżerającej za kolejne blink to GG jest), czy globalnych strategiach (nerfy Pantheona, TF).
Generalnie już nie gram od lat, ale jak kończyłem grę w 2011 to meta 1-1-1-2 była już wykorzystywana od dawna na pubach, od tego czasu widzę nic się nie zmieniło, czasem czytam, że niektóre teamy próbowały 2 na topie stawiać żeby szybko wieżę na topie pushnąć, to Riot buffnął wieżyczki na topie i midzie co by nie padły tak szybko. No ale nie jestem pewien tego do końca, ale w końcu jednak cofnięto tą zmianę(?)
Ta sama statyczna rozgrywka z low risk/low reward zagraniami.
Zamiast próbowac czegoś nowego to mamy Infinite Crisisy, Dawngate, Smite (choć tu weszło kilka zmian na plus), Heroes of the Stormy, Strife, które dla mnie są tylko skinem nałożonym na LoLa i tym samym olbrzymim rozczarowaniem.
Sam LoLek był spoko, luźna gierka odskocznia od Doty, ale osobiście bez porównania.