tak jak patrze na korwine to mysle ze nowa prawica jednak tym razem wejdzie do sejmu. moze byc ciekawie sam nawet mysle o tym zeby na nich zaglosowac

Korwin to atm jedyna opcja. Alternatywą jest oddanie nieważnego głosu, który jest tylko na rękę obecnemu skurwysyństwu trzymającemu władzę.

Wole to niż na PIS czy PO.

Niech sobie 'masakruje lewakow'.
Chociaz Korwinowi tez nie ufam i jakos przeczuwam, ze tez jest trybikiem systemu.

nie wierze zeby cos zmienil ba nawet smiem twierdzic ze jak bedzie mogl to bedzie obsadzal stanowsika znajomymi szedl na ustepstwa i glosowal za wiekszoscia za stolki itd. ale jest nadzieja ze cos namiesza jednak.

z 6-8% poparciem to nie ma za bardzo oczekiwać, ze cos wielce zmieni.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html

Radni Rady Miejskiej we Wrocławiu zgodzili się ostatnio na sprzedaż działki o powierzchni 118 mkw. Chodzi o teren przy ul. św. Antoniego, tuż obok synagogi Pod Białym Bocianem. Z 99-procentową bonifikatą kupi go Gmina Żydowska. Grunt w centrum miasta będzie kosztował 1817,71 zł.

Ja bym wszystko oddal kochanym zydkom.

spoko, odbiją sobie na podatkach mieszkańców

no teraz ma tyle ale imho ci wlasnie niezdecydowani na kogo i czy wogole glosowac to jego duzy elektorat. a nawet te 6-8 to i tak duzo pamietacie jak zaskakujaco wysoki byl wynik palikota?

No ja mam pytanie które mnie od kilku lat dosłownie dręczy. To jest artykuł jakieś psora (uwaga facet mimo, ze profesor strasznie mareczkuje) który trochę się rozpisał poruszając interesujący mnie temat:
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka ... ikami.html

Profesor porównał PKB na mieszkańca ze średnimi zarobkami w krajach europejskich. Sugerując się PKB (porównując polskie do krajów europy zachodniej) wyszło mu, że przeciętny kowalski zarabia na 944litry benzyny miesięcznie. Natomiast biorąc pod uwagę średnie zarobki przecietnego Kowalskiego zarabia na 570 litrów.
Gdzie ucieka te 374 litry?

W sumie w artykule jest odpowiedz, ale z chęcią poczytam tłumaczenie hurra-pro-rządowych-optymistów. Torbuś dawaj, wymyśl coś żeby nie zwalić tego na naszych światle rządzących tfu okradających.

374 litry czyli to bagatela jakieś 35%.

Tekst dobry.

Jestesmy poprostu neokolonia, a rzad to tacy miejscowi zarzadcy kolonii. Gdyby podniesc place minimalne to kolonialne fabryki musialyby sie przeniesc w inne miejsca, odleglejsze od panstw kolonialnych i z gorsza wydajnoscia pracy, czyli generalnie kolonialisci by na tym stracili.
Oczywiscie polscy biznesmeni tez na tym korzystaja i wyzyskuja pracownikow tak samo jak miedzynarodowe koncerny, a moze i bardziej. Z drugiej strony zarzadcy kolonii tez biznesmenow doja jak moga wiec podwyzka plac czesto oznaczalaby zamkniecie biznesu.

Jak by sie zylo bez zachodnich inwestycji trudno powiedziec. Wiele rzeczy bylibysmy w stanie sami produkowac typu zywnosc, przemysl ciezki. Gorzej pewnie byloby z rzeczami wymagajacymi rozwinietych technologii, choc i za komuny udawalo sie robic niezle telewizory itp

no tak bo zly rząd zakazał plantacji kawy i bananow zebysmy nie byli samowystarczalni zywieniowo, co za bzdura. Polska to nie Arabia Saudyjska żebyśmy mogli zyc ze sprzedaży ropy. Nie mamy żadnych surowców naturalnych, których możemy sprzedawać. Jedynie co mozemy exportowac to żywność co robimy i towary. Bez zachodnich inwestycji i technologi nikt by od nas niczego nie kupował.

Akurat surowców naturalnych mamy całkiem sporo jak na kraj Europejski. Głównie, choć nie tylko metali i innych kopalin. Np. miedzi mamy ok 5-6% całkowitego zasobu tego metalu na kuli ziemskiej. (zdatnego do ekonomicznie opłacalnego wydobycia atm). Tylko po prostu jest tego za mało, żeby mógł z tego cały kraj żyć. Inna sprawa, że część tych surowców jest położona np. w regionach bogatych ekologicznie gdzie wd. obecnego prawa nie można za bardzo kopać. Jakby to olać to są inne surowce które można by opychać. (albo lepiej wytwarzać z nich produkty na miejscu, ale przestałem się łudzić, że kiedykolwiek społeczeństwo+ nasze elyty będą chciały i umiały do tego doprowadzić).

Ogólnie kraje, które odnoszą największy sukces w podnoszeniu poziomu życia swoich obywateli to takie, które budują własną gospodarkę i technologie, a jednocześnie są 'zdrowe' pod innymi kwestiami (np. demograficznymi).

Z inwestycjami zagranicznymi to jest tak, że weszliśmy w rolę podwykonawców stanowczo za mocno. Są mądrzejsze kraje, które wykorzystują je do budowy własnego przemyśłu. (np. ostatnio Turcja). Ciekawą i mądrą drogą poszła też kiedyś Finlandia. W każdym razie teraz sytuacja jest taka, że nie mamy kart przetargowych, żeby zmuszać zagraniczny przemysł / kraje do oddawania Polskiemu przemysłowi kapitału i technologii. Jesteśmy ustawieni w roli petenta, który musi się umizgiwać, a działania naszych 'elit' tylko to pogłebiają.

A chinczyki ponoc juz zaczeli kupowac Europe kawalek po kawaleczku

Ostatnio to weszlismy w role call-center i centrow obliczeniowych. Kolonizatorzy odkryli, ze niezle mowimy po angielsku i jestesmy bardziej rozgarnieci niz Hindusi, a kosztujemy niewiele wiecej. Daje to zatrudnienie garstce mlodych ludzi, ale zbyt mocny kop dla gospodarki to nie jest.

Na Bialorosu maja zbudowac sobie miasto:

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 29182.html

W stanach podobnie:

http://www.examiner.com/article/china-s ... e-of-idaho

a gdzie inwektywy pod adresem tego profesorka? Przeciez to pure mareczkowanie.
Zawsze mnie interesowalo dlaczego polak zapierdalajacy na tasmie w rozlewni cocacoli zarabia kilka razy mniej niz anglik zapierdalajacy w identycznej rozlewni tylko 2000km dalej. Szczegolnie, ze cena tego szkachetnego trunku jest identyczna. Zreszta podobne roznice sa w kazdej branzy - tczewiaka przekraczanie kolejnych progow w niewolniczym kraju to ekwiwalent zmywaka na niecaly etat w kraju gdzie ludzie nie sa okradani.

mrynar - a tak w ogole mielismy szanse, czy moze mamy szanse by to zmienic? Kiedykolwiek wczesniej czy w przyszlosci?

Może nikomu się czytac nie chciało?

Z tego co widze to niemiec chyba prędzej więcej zapłaci pracownikowi niż np. amerykanie (patrz amazony itp.)

a to, ze w jakims stopniu neokolonia jesteśmy to wiadomo.

Pełni też rolę linii produkcyjnych. Faktem jest, że r&d i centra biznesowe są w krajach pochodzenia koncernów, a u nas tylko się produkuje.

@Marek, ty mówisz niczym profesor! No prawie, bo bełkoczesz i ponoć chodziło ci o to samo, ale jednak!

Produkuje? niby co? żarcie?

Produkcji jest imo raczej mało. Albo może inaczej, przynajmniej w moim regionie slabo, na południu wincyj. Najciekawsza motoryzacja.