Sam jeszcze palę ale się zgadzam. Niech sobie w domu palą albo tak żeby nie leciało do innych chałup.

Wystarczy że przejdzie jakiś frajer z fajką i mam w domu smród, mieszkam na parterze ale balkon mam od strony leśno krzaczkowatej i dość dużo ludzi na spacerek wychodzi ;<

Miałem tak samo jak mieszkałem w Tczewie. Skurwysynom się wydaje, że dymek na ulicy to nic szkodliwego, a mi cały pokój tym gównem jebał.

mmmm zapach tytoniu mmmmm. uroki mieszkania w blokowisku. cieszcie sie ze grilla nikt nie rozpala z ryba tak czy siak nic nie zrobisz typowi. zalozyc ogrod zimowy sobie na balkonie i tyle. kurwa tym gadaniem o dymie to mi smaka narobiliscie chujki.

nie filozuj tylko zapraszaj na grillka

Lolson, trzeba byc niezla kurwa zeby czlowiekowi bronic dymka na wlasnym balkonie, jeszcze rozumiem jakby pety do ogrodka na dole wrzucal.
No a jak ktos mieszka na parterze to ma przejebane na wlasne zamowienie.

do mnie? u mnie latwo w puszczy zaginac po pijaku no i ta wschodnia granica kusi . kiedys robilem zjazdy na 30 osob ale to daawno bylo. starych kumpli od lat zapraszam ale mieszkaja po jakis krakowach czy pomorzu i tez cos sie boja przyjechac.

Wyzwę Cię jak przejdziesz obok mojego balkonu z fajką w mordzie i obrzucam jajkami nawet jak nie będę mógł sobie zrobić później z nich zajebistej jajecznicy. W dupie mam Twojego dymka.

sam jarales wiec teraz skoncz juz smecic.

nie ważne, ważne że nie jaram i uważam się za niejarającego

ta juz widze jak obrzucasz palacych dresow jajkami.... gorzej niz stara baba. w domu mozesz komus zakaz palenia ale na ulicy czy na jego wlasnym kawalku ziemi/balkonu ? btw. skoro kiedys paliles to why? mnie dym tytoniowy do konca zycia bedzie krecil bo to zajebista przyjemnosc a ze nie pale to tylko dla zdrowia.

No lubi wachac dym, zajebiscie.

czego niahu nie mozesz zrozumiec? ze sie pali dla przyjemnosci? a odstawia bo szkodzi ? wtf.

On nigdy nic na p nie robił także nie zrozumie.

Boy, that was fantastic.
+1

No ja akurat już nie pale, także lepiej zrób tą jajecznicę.
Po prostu wiem jaką zajebistą przyjemnością jest papieros wypalony rano przed wyjściem z domu, żeby tego komuś bronić bo mi do mieszkania wleci minimalna ilość dymu.

Nie kupuje sie mieszkania na parterze, nigdy.

Ja tam jakiś czas mieszkałem na parterze, zajebista sprawa.

Ja mieszkałem na pierwszym roku studiów. Najebane kmioty odlewające mi się pod samym oknem średnio przypadły mi do gustu, także nigdy więcej.