No jak mieszkasz w miejscu gdzie Ci pod dom leją to już inna bajka, tam to nawet na 20 piętrze bym nie mieszkał.

Blisko Wisły, były Wianki.
+ biorąc pod uwagę gdzie mi samemu zdarzało się lać to względnie bezpieczny jesteś na zamkniętym osiedlu otoczonym siatką pod napięciem

Co kto lubi, wkurwiałbym sie slyszac kazdego kto wchodzi do klatki + listonosza napierdalajacego w skrzynki pocztowe

No to fakt, zdemontowałem domofon i musiałem wyciszać drzwi :)

fixed. nie ma to jak mozliwosc obsikania swojego wlasnego drzewka na golasa na wlasnym podworku ech kiedys to byly imprezy ostatnio nawet za bardzo nie ma z kim wypic a i samemu juz watraba nie ta ;/

Nie chce mi sie zapierdalac kolo domu, w lecie trawniki w zimie centralny, no way.

Niektórzy lubią centrum cywilizacji

swoj trawnik kosilem raz chyba 10 min czasem jak sie nudze to jeszcze czasem sie pobawie a centralny tak samo teraz nic nie robisz, wychodzisz na taras odpalasz grila i popijasz piwko.

ta ociec tego brakuje niestety jak juz mocno cisnie to sie jedzie ale za to siedzac na kiblu widze za oknem dzieciola albo slysze jakies rozne dziwne ptaki nie mowiac o tym ze nie boje sie jak mi syn jezdzi po podworku rowerem. specjalnie ucieklem zeby miec cisze spokoj itp. ale fakt czasem wkr. jak w niedziele chcesz polezec dluzej a tu cwierkotanie co dla kogo zreszta.

No wszystko zależy kto co lubi i co robi.
Na wieś to sobie mogę pojechać do campera.
Ja jestem wygodny, wszystko musi być pod nosem:)

Ta, też wyciszałem drzwi bo słuchałem każdego wchodzącego. Odlewanie pod balkonem nie wchodzi w grę, bo w miarę nowe osiedle i kurestwa takiego nie ma.

Piszpan jak przeszkadza jak ktoś się odleje to co jak kilka posesji dalej gnojówkę będzie wylewał na łąkę/pole? Niema to jak w sobotę odpalasz grilla a rolnicy napierdalają gnojówkę, obornik. Wczoraj wracałem z siania z agregatem uprawym z siewnikiem i trafiło mi się z 1km jechać jak obok drogi gość obornik nawalał, to myślałem, że się rzygam tak waliło. z 3 km wcześniej 2x osp(straż) bo gość jakieś liście gałęzie palił obok drogi, jakieś dwa ogniska(zgłoszenie o wypalaniu traw) to z 1km nic nie widać było.

ale mi nie przeszkadza pozatym ja nie mieszkam jednak na wsi tylko w miescie malym bo malym ale miescie tylko takim bardziej wiejskim ale bez wlasnie rolinctwa tylko z turystyka takze gnjowki nie uswiadczysz, wypalania trwa tez o oponach nie wspominajac. jedyne co to moze konie niedaleko i czasem latem przyleci ta taka duza konska mucha ale za to jedzac sniadanko mam widok np. na wypasajace sie koniki . rzut beretem kilka spa basenow dobrych restauracji (tylko ze totalnie nie moje gusta bo kuchnia w wiekszosci polska lub regionalna) brakuje sushi tajskiego zarcia dobrych burgerow wtedy bylby win a no i marketu i dobrego kina ;/ ale nic buduja obok nowa galerie zobaczymy.

Ja tez jestem zajebiscie zadowolony z przeprowadzi na wies.

Brakuje mi tylko kina, ale ostatnio takie dno porodukuja ze i tak bym pewnie nie chodzil.

heheh malek, nowoczesny rolnik, ktoremu przeszkadza zapach obornika
moze trzeba bylo jednak w miescie zostac? ;p

Teraz jest moda na powrót do natury i bycie eko w lasach. hehe

Mendol sąsiad ma z 20 koni i mi nie przeszkadza, sam mam sporą pryzmę obornika. Wziął mnie z zaskoczenia tym smrodem jak wyjechałem z lasu z otwartą szybą bo w lesie się super oddychało. Czyli tylko ja się wkopałem w mieszkanie w wiosce. Jedna chata to z jednej strony emeryci, z drugiej stadnina od 2 lat. Na drugim podwórku teść z 20 uli ma. Wyszło, że teraz w mieście gdzie stary dom stoi wyszła większa wiocha i spokój.

Nom i najlepiej jak sobie sąsiad świnki hoduje, w lecie jak Idze znizka barometru roznosi sie piekna won dookola.

cinema room z projektorem rozwiaze problem Popcorn + cola to nawet na wsi nie problem. A mozna taki pokoik bardzo fajnie zaprojektowac, by nie tracic na innych funkcjonalnosciach.

mam rozumieć że masz?

Ja mam w mieszkaniu eheheh