nawet jak klient debil to jednak nie moze go obrazac bo pozniej idzie takie info w świat. Jak chocby teraz.

po pierwsze, nie wiemy czy to jest cala korespondencja.
po drugie, klient zadal pytanie w sposob, w ktory ja moglbym je zadac tczewiakowi 'panie, czemu pan jest takim chujem i mi ten przycisk w programie nie dziala?'.
po trzecie, kazdy moze miec gorszy dzien.
po czwarte, jak jestem mily to jeszcze nigdy nie mialem problemu zeby zalatwic to co potrzebuje. zbyt czesto zapominamy, ze po drugiej stronie tez sa ludzie i z reguly nie maja zbyt wielkiego wplywu na problem, ktory wystapil.

1. Cała.
2. Bo ma prawo, może nie do formy treści ale ma prawo.
3. Nie może bo odpowiada za wizerunek firmy.
4. Kogo to interesuje?

tak samo handlowiec ma prawo odpowiedziec takiemu debilowi, w sposob w jaki to zrobil. nikt nikogo nie zmusza, zeby tam kupowal.
jesli odpowiada za wizerunek firmy to poniesie konsekwencje, z ktorych pewnie zdawal sobie sprawe.
nie wiem kogo, tak samo jak nikogo nie interesuje mail debila, ktory nie potrafi sobie poradzic z zakupem gry.

Czasy "nasz klient, nasz Pan" już dawno minęły. Pomimo kryzysu, ludzie i firmy chcą zachować jakieś resztki godności.
Nie raz widziałem maile wkurwionych klientów tych za 1000zł i tych co robili w fabrykach zakupy po 500k EUR na miesiąc i nigdy nikt nie napisał maila w stylu "gdzie jest moja zasrana ciężarówka? sram na taką logistykę"
Cenega zjebała albo zjebał dostawca w mieście, albo whatever. Nie oznacza to, że firmy w takich przypadkach dadzą po sobie przejść randomowym frustratom.

Myślę, że support z Cenegi mocno przemyślanie to pisał i miał bekę z buraka - ot co perełka w biurze i temat przy automacie z kawą.

EDIT: Inteligentnie napisany e-mail, podkreślający brak kompetentnego zachowania i wytkanie błędu odbija się 1000x mocniejszym echem w firmie jak właśnie takie coś.

Gość dostosował się do klienta. I bardzo dobrze, bo buractwo trzeba tępić. hehe

Że w ogóle mu się chciało odpisywać, ja to bym do spamu wrzucił i nara.
A klucze się kupuje na allegro, jeszcze jest ta moda na zbieranie boxów ?:>

Wedlug mnie wiekszosc osob po przeczytaniu tego zidentyfikuje Cenege jako bande burakow. O wiele lepiej bylo po prostu wywalic takiego maila.

I nie sadze by czasy 'klienta nasz pan dawno minely'

IMO to wiekszosc ma to w dupie i ogarnieci ludzie zgadzaja sie z tym co napisal szczoch jak i cenega.

sęk w tym, ze mniej jest ogarniętych.
Konsultanci w telefoniach musieliby w takim razie pyskowac co drugiemu klientowi ;]

ale skad ty wiesz ilu jest jakich?
wez juz skoncz pierdolic bo smuteczek.

sam skoncz pierdolic, bo smuteczek.

po prostu uwazam inaczej i tyle. mimo, ze rozumiem goscia, to nie wiem po co sie ewentualnie narazac. Zwlaszcza, ze klient starczy, zeby wycial odpowiednio rozmowe i wtedy juz kazdy wywnioskuje, ze 'handlowiec' to zwykly burak. A pozniej to tysiace przeczytaja w necie. Ja tam bym nie chcial by w mojej firmie tak odpowiadal.

A w detalu zazwyczaj klienci są typu 'sie nalezy'

ale czym sie narazac? myslisz, ze firma taka jak cenega, przejmuje sie debilami, ktorzy by slepo uwierzyli w to co ktos by wycial?
mysle, ze bardziej zalezy im na opinii ogarnietych ludzi, niz chamow i prostakow.
ty bys nie chcial, ale do czasu. znowu jakies teorie z dupy wysnuwasz.

Marny handlowiec i nie potrafił przyjąć na klatę.

Sam wysnuwasz teorie z dupy. Niewiele potrzeba by zrazic klientow. Ludziom na allegro starcza komentarz "OUSZUST!1!!!"...

Super firma cenega, gigant. Są i większe, gdzie będą sie tym przejmowac.
W glupich telefoniach jak wyjedziesz jak idiota z wielkim ryjem to jeszcze Ci dadzą znizke w abonamencie.

Cenega to akurat jest dno wedlug mnie.
A na miejscu goscia nie chcialoby mnie sie odpisywac, chyba, ze bardzo bym sie nudzil.

To są teksty Mendola a nie moje, bo takimi z dupy tekstami kazdy moze rzucac.
A Ty umrzyj w koncu w tym bmw, burak z ciebie straszny.

Mam zwyczajnie odmienne zdanie.

ty, ale przypuszczam, ze duza czesc z nas miala wiele razy do czynienia z klientami.
a pierdolisz tak, jakbys siedzial na stanowisku dyrektora i nadzorowal 50 handlowcow, ktorzy maja byc mili i robic tak jak im kazesz, a sam nie mialbys zadnego doswiadczenia w tym temacie.
przeczytaj to co napisal szczoch, ale tym razem postaraj sie to zrozumiec.

U mnie padają realne groźby, które są dużo gorsze niż jakies tam bluzgi, które jesli sie pojawiaja to są traktowane jak przecinki. Ale bywa roznie. W kazdym razie u nas klienci sa zupelnie inni niz w tym przypadku. Zwlaszcza, że często oni nas bardziej potrzebuja, ale raczej jest to kontakt rowny z rownym.

Mialem znajomego, ktory pracowal w cenedze na obsludze technicznej, czy jak to sie tam u nich zwie. I szczerze watpie w 'super master plan, ktory odbije sie echem' we 'wspanialym dziale handlowym cenegi', ktory pewnie wyglada podobnie jak w jakiejs telefonii, moze nawet przychodza ludzie z outsourcingu. Dla mnie to jest wlasnie dorabianie ideologii. Nie wiem po co mialby ktos na do odpisywac, takich klientow spuszcza sie na drzewo. Moze mialbym sie droczyc z frustratem w imieniu firmy?...

Co do tej konkretnej sytuacji to bardziej zgadzam sie z postawą 'handlowca' i po częsci to rozumiem, tylko zwyczajnie nie wiem po co to komu. Wedlug mnie akurat dostalby opierdol od przelozonych.

Zreszta, szkoda o tym wiecej pisac.

Ja i tak nie rozumiem skąd taka kłótnia na temat sarkastycznych i zniżonych do poziomu klienta odpowiedzi.

Nikt nie będzie się uniżał do poziomu psa, aby klienta zadowolić. Od tego są studenckie obozy pracy w call center dla Orange czy Netii. Nie dla poważnego dystrybutora gdzie na stanowisku osoby, która odpisuje na te maile, siedzi ktoś to ma zajebiście wysoko rozwinięty intelekt nakurwiając sarkazmem jak Steven Hawking teoriami.
Dawno się nie uśmiałem tak mocno jak podczas czytania zdania o jedenastkach na ścianach