no masakra, fajnie go zmasakrował
jakby ktoś miał jeszcze jakieś filmiki z masakrowaniem to dawajcie

Balcerowicz to najlepsze co nam się przytrafiło w latach 90'. A Rostowski to kelner dla polityków, a nie ekonomista.

Też proszę więcej masakrowania.

No ja mysle podobnie.
np. prywatyzować było trzeba, ale przecież to nie Balcerowicza wina, ze robiono to na dziko.

Mieliśmy krótką zapaść pkb tuż po transformacji, ale potem przyszło odbicie. Warto zobaczyć co się stało w Rosji, będzie wiadomo skąd Putin się wziął.

@Rzeznk
Miałem zamiar głosować na pis, ale przecież to wybory europejskie, a polityka tej partii wobec unii jest tak samo chujowa jak wszystkich innych, więc chyba też kurwin lub ruch narodowy.

Heh kurwin zbyt pajacuje, a ruch narodowy zbyt katolicko-socjalistyczny. Jak się zdecydujesz to mów!
Co oczywiste oczekuje, że partia na którą zagłosuje wstąpi do EFD.

szumlewicz to lewak który lubi być masakrowany
https://www.youtube.com/results?search_ ... wa%C5%82em

Jedyny słuszny wybor
http://www.zieloni2004.pl/

Wiadomo ze Szumi to debil jakich mało, ale bardziej mnie interesowało co Gwiazdowski miał do powiedzenia. Wybitnie inteligenty facet i gdyby on był na czele KNP zamiast Korwina, to hoho.

powinno się ich zdelegalizować

Jak tego socjalistę pięknie dupa bolała za linowy. hehehe

Najlepsze jest to, że ta stopa 0,5% efektywności podatku dochodowego była już omawiana na pierwszych rocznikach ekonomii PRZED kryzysem.
I tak jak wspomniał o tym 1% od przychów i rakieta w góre w budżecie to temat wałkowany i wałkowany i tylko ignorant ekonomiczny robi mine zdziwionego na taki tekst.
Z resztą mamy taki podatek w postaci ryczałtu tylko kurwewsko wysoki w usługach. Handel 3% a np. usługi 8,5% - przy 3% i odliczeniu ZUSu z obniżenia przychodów i zwolnienie z wysokości zdrowotnego mamy miesięczną kwotę wolną od podatku około 5100 przy małym ZUSie a około 10 000 przy dużym ZUSie. A wszyscy, co by w chuj wiecej zarabiali to nie dość że ryczałt byłby nie odczuwalny, to brak możliwości ukrywania zysków wliczając sobie koszty. Tylko nanieść to na spółki kapitałowe i wio.

Niestety Pieszczoch nie leży to w niczyim interesie w administracji żeby tak to zrobić

Ale przecież ten system jest tak skrojony, żeby firmy i najbogatsi nie płacili wysokich podatków. To nie tylko u nas oczywiście, ale wszędzie korpy uciekają z podatkami poprzez sztuczki różnego rodzaju. Podatek dochodowy to tylko dojenie przeciętnego Kowalskiego. Problem w tym, że to brzmi jak idee wywrotowe, bo są osmieszane przez mainstream często albo głosi je taki Korwin. Z drugiej strony zgadzam się z tym socjalistą, że nierówności społeczne są problemem. Tylko, że nie ma dobrych pomysłów jak je zmniejszać.

Jest wiele pomysłów na rozwarstwienie w społeczeństwie. Nasz profesor mówił też o zniesieniu podatku dochodowego nawet dla osób prywatnych, bo i tak to wróci przez VAT i to w pierwszym kwartale od uchwalenia (śmiejąc się mówił o akcyzie z wódki ).
A takiego socjalistę aby zadowolić mówił o rozwiązaniu zbyt wielkich oszczędności bogatych ludzi. Zwolnienie z podatku w przypadku reinwestycji swoich aktywów w przegiągu 3 albo 5 lat od ich uzyskania. To i bogaty by się cieszył i inwestował lewo i prawo. Ofc na terenie kraju.

Ale tu chodzi o to, że gość na kasie zarabia 1200, a prezes tej firmy x1000.

No to przecież wywalenie podatku dochodowego daje tej osobie więcej kasy.
Tylko takie 1400 zamiast 1200 dużo nie robi, ale wpierdalający się rząd do stawek albo ustalanie "sprzątaczka 1200 a prezez maksymalnie 8x więcej" jest komunistycznym kretynizmem. Dlaczego? A kto ci pójdzie teraz firmy otwierać i ryzykować? W końcu taki prezes podniesie płace aby samemu więcej inkasować.

EDIT: Głównym zadaniem państwa w ekonomii jest jaknajwiększe "odpierdolenie się" od rynku - każdy ekonomista o tym wie, że im większy udział państwa tym trudniejszy rynek.

Oczywiście, że jest dlatego mówię, że nie ma dobrych sposobów. Własność prywatna, płacę ile chcę. Firmy same regulują pensje.

Dlatego ten PIT skreślony będzie idealnym rozwiązaniem.
Sorry ale ten sam koleś czy babka co na kasie siedzi i dostanie te 200zł pójdzie i kupi sobie piwko, fajki, ser, chleb, skarpetki - whatever i w przeciągu od 10go do 10go w postaci VATu wraca część tej kwoty, a w następnym miesiącu pieniądz z firmy do firmy i praktycznie w 60dni 50% tej kwoty jest już w budżecie. Druga połowa trafia trochę wolniej, ale ta pierwsza już napędziła konsumpcje.
Tylko ten ignorancki socjalista nie widział zbieżności z kwotą wolną od podatku, a wywalenie PIT i CIT, wracanie kasy przez VAT i podatek od przychodów. To jest za bardzo trudna matma dla takiego publicysty.

Opór(wśród społeczeństwa) przed zniesieniem np. dochodowego wynika z tego, że zawsze jest to łączone z propozycjami cięcia np. powszechnego systemu opieki zdrwotnej, emerytur, edukacji, itd

Opór z kolei przed likwidacją tych systemów wynika z tego, że dużej części społeczeństwa nie będzie stać (nawet przy ultra niskich podatkach) na zapłacenie sobie za to wszystko ze swoich dochodów.

Z kolei duże rozwarstienie społeczne sprawiłoby / sprawia, że osoby o niskich / nisko średnich, że nawet przy bardzo niskich podatkach nie będzie ich stać na samodzielne opłacenie sobie tych usług / stworzenie sobie zabezpieczenia. Ofc im większe rozwarstwienie tym coraz mniej osób uzyskuje dochody, które pozwalają sobie takie usługi opłacić / stworzyc samodzielnie zabezpieczenie. Po prostu róznica między ceną tych świadczeń i ilości kapitału potrzebnego na spokojne przeżycie starości vs. uzyskiwane dochody będzie zbyt duża.

W tym cały myk - co Tor tu dobrze wydaje mi się zauważył.



Zresztą to są wszystko podstawowe rzeczy wałkowane wiele razy w debacie naukowej / publicznej w historii, tylko współcześnie sa to tematy nie poruszane, a zamiast tego jest prostacka ideologia + tabloidowy (brak) dyskursu nt. podstawowe tematy. Pisząc współcześnie mam na mysli ostatnie 15+ lat, a nie tylko ostatnio.

Pieszczoch, biedak zarabiający 20% więcej dalej będzie biedakiem. Zniesienie dochodowego to plus może dla klasy średniej. Sęk w tym, żeby wszyscy płacili podatki i tu im prostszy system tym lepszy. Np. pomysł z podatkiem od przychodów zamiast dochodów. Państwo musi utrzymywać pewien poziom opieki społecznej jeśli społeczeństwa nie stać na podstawowe usługi. No i mówienie, że powinno się odczepić do rynku to moim zdaniem błędne postrzeganie jego roli. Ma pilnować konkurencyjności i przestrzegania prawa w dużym uproszczeniu. Wiara, że rynek sam się nie wyreguluje, to naiwność. Po coś powstają ustawy antymonopolowe itp. Nie powinno w niego ingerować jak to się dzieje w USA czy choćby u nas przez Państwowe inwestycje, ani go nadmiernie biurokratyzować. A, że jest inaczej to inna bajka. W gąszczu przepisów komu jest najlepiej?

O jakie wyniki ci chodzi ? Bo poza stopą bezrobocia to my mamy w większości lepsze statystyki. Wyższe PKB per capita PPP, wyższą średnią pensję, znacznie niższy dług publiczny, wyższe prognozy wzrostu PKB. Ostatnio mieliśmy też nadwyżkę exportu nad importem.

Nie ma tu jakiś kolosalnych różnic, ale z twojej wypowiedzi wynika jak to na Węgrzech jest zajebiście w porównaniu do PL. A tak nie jest.