All should read this.
Z niepełnosprawnością na liście Korwin-Mikkego
Autor: rozmawiał Mateusz Różański, Źródło: inf. własna
Trudno o mniej przyjazną osobom z niepełnosprawnością partię niż Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Okazuje się, że na jej listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego znalazł się kandydat z niepełnosprawnością - Mateusz Pucek, student. Dlaczego popiera Korwin-Mikkego?
Mateusz Różański: Jak Pan, jako osoba z niepełnosprawnością ruchową, odnosi się do dość kontrowersyjnych wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego na temat osób z niepełnosprawnościami?
Mateusz Pucek, student, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, osoba z niepełnosprawnością w wyniku dysplazji diastroficznej: Może się to wydać kontrowersyjne, ale ja osobiście zgadzam się z poglądami prezesa Korwin-Mikkego. Niestety, bardzo dużą rolę w ich interpretacji odgrywają media, które często przekłamują i manipulują wypowiedziami pana prezesa. Prezentuje się je często w oderwaniu od kontekstu, przez co są one niezrozumiałe i błędnie interpretowane przez społeczeństwo. Nie da się ukryć, że prezes Korwin-Mikke jest ekscentrykiem i w bardzo charakterystyczny sposób przekazuje swoje poglądy, ale absolutnie nie jest tak, jak zdają się sugerować media i niektórzy politycy, że prezes wyśmiewa się z osób niepełnosprawnych i chciałby je odizolować od reszty społeczeństwa. Nie jest to absolutnie prawdą! By się o tym przekonać, wystarczy chociażby zajrzeć do pisanych przez Korwin-Mikkego tekstów. A może nawiązalibyśmy do jakiejś konkretnej wypowiedzi?
Proszę bardzo. Co więc Pan sądzi na temat tego, co Janusz Korwin-Mikke powiedział na temat szkół integracyjnych, których jest zdecydowanym przeciwnikiem, gdyż - jak twierdzi - dzieci zdrowe mogą tam zarazić się niepełnosprawnością?
Tu trzeba wziąć pod uwagę fakt, że panu prezesowi chodziło w dużej mierze o dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Sam chodziłem do szkoły, gdzie była klasa integracyjna i również nie popieram tego typu rozwiązań. Moim zdaniem powinno być tak, że gdy dziecko jest zdolne, to powinno otaczać się jak najzdolniejszymi, by istniała między nimi konkurencja, co pozytywnie wpłynie na rozwój właśnie tych najzdolniejszych i najbardziej ambitnych. A jeżeli wrzucimy do jednej klasy dzieci sprawne intelektualnie z dziećmi z poważnymi problemami z nauką, to oczywiste jest, że wysiłki pedagogów i nauczycieli skupiają się na tych ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, w związku z czym pozostałe dzieci mogą być stratne. Uważam, że przymusowa integracja osób niepełnosprawnych intelektualnie jest szkodliwa. Trzeba jednak podkreślić, że w przypadku niepełnosprawności fizycznej ten problem nie istnieje – pan prezes mówi wyraźnie, że jeśli ktoś np. porusza się na wózku, to nie ma żadnych przeciwwskazań, by uczęszczał do jednej szkoły ze zdrowymi dziećmi. Powinna panować w tym względzie całkowita wolność wyboru i to rodzice powinni móc decydować o tym, do jakich klas i jakich szkół zostaną posłane ich dzieci.
„Uważam, że przymusowa integracja osób niepełnosprawnych intelektualnie jest szkodliwa”
A kwestia paraolimpiad, o których prezes Kongresu Nowej Prawicy (KNP) powiedział, tu cytat: „Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili”?
Na początku trzeba zadać sobie pytanie: co jest głównym wskazaniem do uprawiania sportu? Jest to na pewno zdrowie, sprawność i gibkość mięśni, czyli szeroko rozumiana tężyzna fizyczna. Sam nie jestem przeciwnikiem parasportu i tego, by osoby niepełnosprawne rywalizowały ze sobą, ale tu mamy do czynienia z czymś takim, że stawia się na równi zwykłą olimpiadę z paraolimpiadą. Ja sam jestem niepełnosprawny i to w dosyć znacznym stopniu i uważam, że nie jest to wskazaniem do uprawiania sportu. Nie mogę popisać się swoją sprawnością, tak jak robią to zdrowi i wysportowani ludzie. A o to właśnie chodzi w sporcie – zwycięża ten, kto szybciej biega, wyżej skacze, podnosi większe ciężary. Jeśli ktoś jest chory i nie może tego robić, powinien realizować się w innych dziedzinach. I znów moje poglądy pokrywają się z tymi wyznawanymi przez prezesa Korwin-Mikkego. W swojej słynnej wypowiedzi użył on co prawda dość szokującego porównania – paraolimpiad do zawodów szachowych dla niepełnosprawnych intelektualnie. Może były to słowa obraźliwe dla niektórych ludzi, ale z której strony by nie patrzeć, ta analogia jest słuszna. Brak pełnej sprawności umysłowej jest przeciwwskazaniem do uprawiania szachów czy brydża, a niepełnosprawność ruchowa jest przeciwwskazaniem do bycia sportowcem. Warto pamiętać, że Korwin-Mikke powiedział, że dobrze, iż niepełnosprawni organizują zawody i konkurują ze sobą, tylko, że nie ma sensu finansowanie tego typu przedsięwzięć z budżetu państwa. Zresztą my, czyli Kongres Nowej Prawicy, uważamy, że to samo powinno dotyczyć sportu osób sprawnych, który również nie powinien być finansowany z kieszeni podatnika.
Zdjęcia popiersia Mateusza Pucka
Mateusz Pucek, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, fot. Radio Zielona Góra,
http://www.rzg.pl„Brak pełnej sprawności umysłowej jest przeciwwskazaniem do uprawiania szachów czy brydża, a niepełnosprawność ruchowa jest przeciwwskazaniem do bycia sportowcem”
Jakie są pańskie poglądy na temat systemu wspierania osób z niepełnosprawnościami?
Dopóki mamy wysokie podatki i ogromną cześć naszych pieniędzy oddajemy państwu, to oczywiście byłbym za tym, żeby te środki były kierowane tam, gdzie są potrzebne – czyli między innymi do tych najbardziej potrzebujących, jak choćby właśnie osoby niepełnosprawne, które nie mają możliwości same na siebie zarobić. Ale docelowo opowiadam się za maksymalną obniżką zarówno podatków, jak i wydatków państwa. Moim zdaniem, finansowe wsparcie osób niepełnosprawnych powinno leżeć w prywatnej gestii ludzi i dobrowolnych instytucji charytatywnych działających z ofiarowanych im pieniędzy, a nie ze środków publicznych pozyskiwanych z naszych kieszeni. Druga sprawa, że wycofanie się państwa z zawłaszczanych przez nie dziedzin życia zaowocuje likwidacją zbędnych przepisów i rozrośniętej biurokracji i sprawi, że nam wszystkim będzie się żyło lepiej, także tym, którzy są niepełnosprawni. Obecny system krępuje nas wszystkich. Tak jest choćby z zakładaniem firmy – jeśli będzie to łatwiejsze, to skorzystają na tym także i osoby niepełnosprawne, pragnące prowadzić własną działalność.
Jak Pan ocenia swoje szanse na zdobycie mandatu europosła?
Oczywiście szans na wyjazd do Strasburga nie mam zbyt wielkich, choćby z racji mojego miejsca na liście (8. w okręgu lubusko-szczecińskim). Na pewno nasza partia osiągnie przyzwoity wynik, ale mandat zdobędzie zaledwie kilku naszych kandydatów. Dlatego mój start traktuję raczej jako wyrażenie swojego wsparcia dla wyznawanych przez KNP idei, które z całego serca podzielam. Dostrzegam te wszystkie niekorzystne procesy, jakie zachodzą obecnie w Unii Europejskiej i którym to przeciwstawia się Nowa Prawica - w związku z tym będę dumny, jeżeli swoim udziałem w wyborach tę walkę wspomogę.
„Finansowe wsparcie osób niepełnosprawnych powinno leżeć w prywatnej gestii ludzi i dobrowolnych instytucji charytatywnych działających z ofiarowanych im pieniędzy, a nie ze środków publicznych pozyskiwanych z naszych kieszeni”
Ma Pan wobec tego jakieś ambicje polityczne?
Powiem szczerze – jest to mój pierwszy start w wyborach i początek działalności politycznej z prawdziwego zdarzenia. Sam jeszcze do końca nie wiem, jak będzie to dalej wyglądało, jestem w końcu dość młodym człowiekiem. Może nie mam na razie jakichś szczególnych ambicji, choćby dlatego, że widzę bardzo wielu ludzi, którzy lepiej ode mnie odnaleźliby się w polityce. Czas pokaże, jak się to rozwinie.