Mam na liczniku 6h w tej grze i muszę powiedzieć, że bawię się zajebiście.
Powiem tak, przez pierwsze dwie godziny grałem na średnim poziomie trudności, potem przesiadłem się na wyższy i gra zdecydowanie się poprawiła. Każdą misję/mapę można zrobić na parę sposobów. Można wejść na pełnej kurwie i rozwalić wszystkich jak i można skradać się i zabijać nożykiem (melee albo ranged) lub pistoletem z silencerem + zawsze mamy wybór siać zniszczenie z odległości za pomocą snajperki. Wybór należy do Was. Tym którzy twierdzą, że wszystko można rozwalić napieprzając W i LPM - nie wierzę. Są takie momenty kiedy tak się nie da i trzeba chować się za przeszkodami, w odpowiednim momencie rzucić emp granade itp. A to wszystko jest okraszone momentami kiedy możemy wspinać się po ścianach, prowadzić samochód przejeżdżając wszystko na drodze i pomykać mechem siejąc zniszczenie dookoła.
Po za tym, sam scenariusz mocno wciąga, odkrywa po woli, krok po kroku tajemnice potęgi nazistów i dlaczego tak łatwo udało się im podbić świat. Do tego dodajmy szczyptę mistycyzmu i dla mnie wychodzi mieszanka wybuchowa w którą po prostu trzeba zagrać
Do tego dodajmy jeszcze to, że hpki nie regenerują się same do 100 a przeciwnicy z shotgunem są wstanie nas ściągnąć w jednej chwili + momenty w których podejmujemy "pewne" ważne decyzje sprawiają, że tę grę trzeba będzie przejść (przynajmniej) dwukrotnie.
Nie do końca wiem czego ludzie się spodziewali po Wolfensteinie, ja się spodziewałem dokładnie tego co opisałem powyżej i to dostałem => KSP czyli Kurewsko Solidny Produkt.