Dokładnie. Ale o czym my tu rozmawiamy, w tym wątku dobra książka oznacza kolejną chujową pozycję fantasy.

w tym watku rozmawiamy raczej o tym co mozna/warto/da sie przeczytac.
i nikt nie okresla ksiazek fantasy wybitnymi dzielami literatury, podobnie jak z filmami, ksiazki czyta sie dla przyjemnosci, relaksu i zabawy.

chetnie przeczytam cos z twojego polecenia tor.

Niestety fantasy ci nie polecę, bo nie czytuję. Ja rozumiem, że można czytać dla przyjemności i relaksu, ale jednak słaba książka męczy. O ile fantasy jestem w jakiejś sensownej formie (nie generic elfy, krasnale) polubić w grach (chociaż i tak mnie męczą zazwyczaj szybko), to w książkach nie potrafię. No ale teraz już się robi dyskusja o gustach.

ale czy ja napisalem, ze chodzi mi o fantasy?
chetnie przeczytam ksiazke, ktora polecisz.

i tak jak w kazdym przypadku, sa lepsze i gorsze fantasy, nie wiem wiec, po co takie wycieczki.
z dyskusja o gustach to nie ma za wiele wspolnego. ty po prostu wpadles i stwierdziles, ze ksiazki fantasy sa chujowe i dlatego ich nie czytasz.
to calkiem jak kabraxis opisujacy gry, na podstawie filmikow z youtuba.

A z jakiego gatunku? Beletrystyki ostatnio mało czytam, czeka na mnie ostatni tom trylogii pogranicza McCarthy'ego. Polecam. Obecnie mielę "Władzę komunikacji" Castellsa. Trudna, ale kapitalna książka. Temat pewnie wielu zainteresuje, mechanizmy kontroli informacji, sterowania społeczeństwami.

Jaki dis "na kabrę".

Ja przestałem czytać fantasy/s-f przez brak powiewu świeżości, dopiero game of thrones rozjebał system i biorę się dalej za czytanie.
Przeczytałem tego gatunku takie ilości swojego czasu, że miałem wrażenie jakości jak obecnie hollywood produkujące "kolejną epicką produkcję".

gatunek dowolny, bo czytam wszystko

no z game of thrones to zes dojebal. powiew swiezosci sprzed 15 lat
takie wrazenie jest caly czas, ale mimo wszystko mozna trafic cos fajnego bez wiekszego problemu.

Mówię o sobie, jebie mnie że sprzed 15 lat, po prostu za to się nie zabierałem

Kiedy ty masz czas na czytanie przy takim napierdalaniu w csa? :>

@Mendol To masz w moim poście wyżej. Do poczytania okazyjnie mogę dorzucić jeszcze Listy Lem - Mrożek. Ja ostatnią próbę fantasy miałem z "Panem Lodowego Ogrodu". Po pierwszym tomie przeczytanym z rozpędu stwierdziłem, że podziękuję za ten gatunek. Skończę tylko Grę o Tron, jeśli wyjdzie kiedykolwiek. Wcześniej chyba odpadłem na "Innych pieśniach" Dukaja. Może jestem za głupi, ale walenie po głowie prostacką filozofią z przeszłości i dziwny na siłę język nie jest dla mnie.

no to faktycznie nie ma za bardzo o czym rozmawiac jesli chodzi o fantasy.
McCarthy'ego czytalem, troche mnie zmeczyl.
Wladza komunikacji - dzieki, poczytam w przerwach.

No kurwa przez Was znowu na nic nie mam czasu.

Ta przez nas "chodź idziemy coś przejebac" ahaheahahha

Szanuje Twoje zdanie ale noż kurwa ja pierdole :<<<<<

Dukaj jest mocno specyficzny. Przeczytałem tylko czarne oceany i generalnie mózg siada. Ani to nie jest fajnie napisane, ani nie porywa fabuła, a strasznie męczy czytanie.

Dla sprostowania piszac fantastyka miałem na myśli wlasnie fantasy i dobrych pozycji jest mega mało.
SF faktycznie ma dużo bogatszą ofertę.

Akurat Dukaj jest zajebisty, trudno mówić by wpisywało się to w 'fantasy'. Gadanie, ze Inne pieśni są chujowe to bluźnierstwo.

Takie czyste fantasy to Tolkien (bo wypada znać), GoT, Malaz. A dalej to już muszę się zastanowić.

Są też Neil Gaiman, Mieville, itp. trudne do sklasyfikowania, też dobre.

Ja nie twierdzę, że "Inne pieśni" są chujowe. Po prostu w warstwie fabularnej mnie nie zainteresowały, a w warstwie filozoficznej nie znalazłem nic ciekawego dla siebie. Książka może się podobać, warsztatowo jest bardzo dobra, ale ciekawa raczej z punktu widzenia zabawy słownictwem.

Jak ktoś chce sobie przepalić zwoje to polecam "Tęczę grawitacji" Pynchona.

Mam na ebooku od jakiegoś czasu, chwile poczytałem, niezły hardcore

Świat Dysku

Świat Dysku to satyra na realny świat ;P