a no to git, ze obydwaj bawimy sie rownie dobrze

nie kumasz, ale sie cieszysz... ok, niech bedzie:)

ciesze sie, jak czytam takie glupoty, kiedy juz sam sie pogubiles w tym, co chciales napisac

raczej dlatego masz łacha, że uciekasz highlanderowi

no cos ty, juz dawno mnie przegonil.
a, ze co chwile pojawia sie mesjasz, to nie mam z nim juz zadnych szans.

tak, tak, ja sie pogubilem, chociaz to ty nie kumasz i chciales, zeby ci tlumaczyc. Logic.
Zawsze mialem beke z tych co mysleli, ze trawa po drugiej stronie rzeki jest bardziej zielona.

całe polskie podejście do problemu. Odwracanie kota ogonem, czepienie się pojedynczych literek (laska - łaska), sedno już dawno zostało zatarte, a problemem który należy rozwiązać stało się złapanie "podsłuchowców". ŻENADA.

nadal chce, zebys mi dokladnie wytlumaczyl o co ci chodzi, bo byc moze myle sie w tym co 'skumalem' z twoich pokretnych wypowiedzi.
akurat logiki nie ma za grosz, w tym co napisales.

powtarzasz sie misiaczq.
Znam cie juz na tyle dlugo, zeby wiedziec, ze jak sie na cos uprzesz to nic cie nie przekona. To po chuj sie meczyc?
W koncu ja pierdole glupoty, praca strazy to stanie na spocie i farmienie ticketow, czas jest z gumy, a ludzie sie nie mecza.
I ta trawa taka zielona.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/wprost-z ... gran/g2204
Będą kolejne taśmy "Wprost". Tym razem "mocne i bez kelnerów"

chyba ci sie wydaje, ze mnie znasz
jest dokladnie tak jak napisales. nie wiem czym ludzie w strazy maja sie meczyc, stoja na spocie 8h i napierdalaja mandaty.
ewentualnie siedza za biurkiem i je wypisuja, czasami ganiaja bezpanskie psy - bo jak jest juz jakakolwiek mala awantura, to spierdalaja w przeciwna strone.

a listonosz sobie tylko chodzi, a kasjerka tylko siedzi.
a ta trawa po drugiej stronie coraz bardziej zielona

ale zamiast tak pierdolic od rzeczy, to podaj konkretne przyklady, chetnie sie dowiem czegos na temat sm, naprawde.
bo jak na razie ograniczasz sie do rzucania ogolnikow, z ktorych nic nie wynika.
napisz, w ktorym przypadku straznik ma rownie badz bardziej przejebane, niz pani w biedronce, ktora pracuje 12h, siedzi na kasie obslugujac setki smierdzieli, wystawia towar, wozi go po sklepie, sprzata i jest na kazde zawolanie klienta.
nie wspominajac o tym, ze pracownice sklepow sa z reguly zdecydowanie bardziej mile i podchodza do ciebie na zasadzie 'nasz klient nasz pan'.

ale po co mam ci odpowiadac, skoro ty juz wiesz, ze pierdole od rzeczy i rzucam ogolniki? I mowi to osoba dla ktorej sm to farmienie ticketow na spocie (to nie jest kurwa ogolnik).
No sorry nie dogadamy sie. Bo ty z gory zalozyles ze nie mam racji. Zreszta nie po raz pierwszy.

ale jak mam przyznac ci racje, skoro nie uzywasz zadnych konkretnych argumentow? wez sie zastanow przez chwile.
u mnie w miescie sm jest znana tylko z wystawiania mandatow i patrolowania parkow - ale w momencie kiedy pojawia sie jakiekolwiek zagrozenie to spierdalaja i czekaja na policje.
nie dogadamy sie bo nadal nie napisales NIC co pozwoliloby mi zmienic podejscie do postrzegania strazy miejskiej.

argumenty byly na poczatku, ale skoro rozmowa wyglada mniej wiecej tak:
- sm ma przejebane bo ich cisna za statystki, jak w policji
- nie
- bo?
- policja ma szerszy zakres obowiazkow
- a co to ma do rzeczy? Chodzi o normy jakie musza wyrobic
- ale oni tylko stoja i farmia!!!


no i tu sie argumenty skonczyly. Bo bo po chuj se jezyk strzepic?

ale nic to, po raz kolejny udowodniles swoja racje, posty nabite. mission accomplished.

gdzie tu sa argumenty? to, ze ich CISNA? i musza wystawiac wiecej mandatow (sorry ale nic poza mandatami nie przychodzi mi do glowy w ich przypadku, a ty uparcie odmawiasz podania innych przykladow), szczegolnie babciom, ktore na rynku sprzedaja krzywe marchewki?
i porownujesz to do statystyk/norm w biedronce?
zachowujesz sie jakbys sam pracowal w sm, tylko wstydzil sie do tego przyznac.

Phi, tak to wygląda.

ehe, wlasnie sie przyjalem do pracy w SM i dowiedzialem sie, ze placa 1300zeta