ja dodam jeszcze na szybko Czarna Kompania, Wiesiek (no dobra, ale przynajmniej czesc), cykl Ksiega Calosci, cykl detektyw Garrett.
No jest troche fajnej literatury, moze nie sa to wszystko dziela wybitne, ale na pewno tez nie mozna mowic ze to kupa gowna i patykiem nie ruszac.

To tak jakby powiedziec, ze te wszsytkie sensacyjne typu Macleana, albo horrory jak King to gowno, bo nie ma tam rozwazan, ktore sa w rozprawach filozoficznych.

Ale ciągle fantasy!

z horrorami to raczej jeszcze gorzej niż z fantasy

przedzieram się przez Terror. Szczerze mówiąc chciałem tą książkę rzucić, bo początek mało zachęcający i straaaaszne dłużyzny. Teraz prawie kończę i muszę przyznać, że książka jest niesamowita. Totalnie nie interesujacy mnie temat, strasznie rozwlekły styl pisania, gdzie autor często wraca do historii zwiazanych z bohaterami sprzed kilku lat niemających nic wspólnego z głównym wątkiem, ale książka po prostu aż ocieka klimatem, strasznie realistyczna opowieść.

Internetowa Antologia Zajdlowa 2014

Czyli wszystkie opowiadania nominowane do nagrody Zajdla 2014 w formie ebooka:
http://zajdel.art.pl/2014/07/opowiadani ... o-e-booki/

W środku:
Michał Cetnarowski „Cyberpunk”
Anna Kańtoch „Człowiek nieciągły”
Anna Kańtoch „Okno Myszogrodu”
Paweł Majka „Grewolucja”
Piotr Mirski „Drobnoustroje”
Marcin Podlewski „Edmund po drugiej stronie lustra”
Wojciech Szyda „Popiołun”

Coś lekkiego i przyjemnego na plaże polecicie ?
Gatunek to fantasy najlepiej ale coś innego też mogę przygarnąć byle nie sf i wampiry.
No i bez miliona tomów

Weź obojętnie co Terry'ego Pratchetta?

China Mieville Dworzec Perdido, ale nie wiem czy spelnia kryteria.

Może coś Komudy? Bardzo przyjemnie się czyta.

akurat odwrotnie. Jak widać zależy co kto preferuje. Ja przedkładam dobre SF nad fantasy, akurat wczoraj robiłem porządki na moim readerze próbując dograć trochę interesujących mnie książek. Przeglądałem różne zestawienia "best of SF" ze szczególnym naciskiem na space opera i znalazłem ze 3 tytuły, których jeszcze nie czytałem.
Fantasy jest zatrzęsienie, tylko mi się to totalnie przejadło.
W sumie z nowszych pozycji znalazłem jeden tytuł pewniak: Przebudzenie Leviatana Corey-a + ze starszych Flota Światów i Żongler Światów Nivena.
I tyle.

Cos pomieszales. Przeciez ja twierze, ze dobrych pozycji SF jest wiecej niz dobrych fantasy, ktorych moim zdaniem jest bardzo malo.

Wlasnie o to chodzilo, ze fantasy jest zatrzęsienie, szkoda tylko, ze prawie sam syf.

nie wiem jak tam wygląda statystyka - ale książek SF jest tragicznie mało.

Laurence Bergreen "Poza krawędź świata"
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/5946/poza-krawedz-swiata

a z fantastyki to może coś Joe Abercrombiego np.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/123773/z ... e-na-zimno

dzisiaj na plazy skonczylem wlasnie ksiege jesiennych demonow grzedowicza, czyta sie jednym tchem. duzo lepsza niz wypychacz zwierzat.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4254/demony

Grzędowicz daję radę w tym swoim zbiorku ale szału nie robi. Demony dużo lepsze. Przede wszystkim jest zróżnicowanie autorów.

Na plaże polecam zaopatrzyć się w czasopismo "Nowa fantastyka". Tudzież jakiś zbiór opowiadań.

Z fantasy ciężko coś polecić. Szczególnie lekkiego i dobrego, ale spróbuje:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47935/smok-i-jerzy - jak byłem nastolatkiem książka mnie zauroczyła i uważam, że warto ją przeczytać. Jest lekka, prosto napisana i zabawna. Czyta się ją jednym tchem. Trochę w stylu 1 tomu Pana lodowego ogrodu ( tutaj głowny bohater pojawia się w świecie fantasy w ciele smoka).

Smok i Jerzy - genialne, jeszcze w liceum to czytałem.

Polecę Terrego Brooks-a, szczególnie Genesis of Shannara (nie wiem jaki polski tytuł, bardzo prosty english i czytałem w oryginale) - zajebiste przejście z post-apo, wojna atamowa - radiacja, mutacje, narodziny magii, do standardowego fantasy. Ale bez smoków. Za to z elfami.

4-godzinny tydzień pracy
http://www.mtbiznes.pl/b723-4-godzinny- ... -pracy.htm

Ktoś mi niedawno polecil taką książkę, inaczej nie zwrocilbym uwagi. Ktoś to może czytał? Pytam, bo jestem raczej sceptyczny do takich rzeczy.
Brzmi nieco jak ksiazka dla 'nawiedzonych' ;]

czytalem, mozna kilka ciekawych rzeczy sie dowiedziec ale bez rewelacji, rady w stylu korzystaj z outsourcing w indiach aby oszczedzic, skup sie na swoich mocnych stronach itp. taki troche bullshit.

a polecilbys to przeczytac tak na luzie przeczytac czy raczej kompletna strata czasu?

nie kompletna starta czasu to to nie jest, jest pare fajnych konceptow ktore mzona wybrac.

To książka z gatunku:
napisz taką książkę to zarobisz kupę kasy pisząc rzeczy oczywiste:)