tomugeen napisał(a):
Gdyby tylko działo sie na prowincji gdzieś i najlepiej w latach 90, wtedy za lokalne CDC moze odpowiadać 3 osobowy zespół + randomy, a sekcją potencjalnie zarażonych zwłok może zajmować sie solo koleś, bez żadnych kamer ;]
Po drugim odcinku byłem troche zniesmaczony, w koncu sa w centrum nowoczesnego nowego yorku, ale od trzeciego etap "mamy milion służb, zabezpieczenia i najnowsze technologie, a zło i tak robi co chce" mamy juz za sobą chyba i zacznie sie normalna zabawa w mordowanie i wpływy.
No też mnie to troszeczkę irytowało. Ale przymykam na to oko bo nie o to chodzi aby szukać dziury w całym. Bardziej mnie denerwuje wątek rodzinny ( kogo to obchodzi?:P gief more vampires!). No i przedewszystkim bardzo dobrzi aktorzy, trochę stereotypowe postacie ale o to chodzi ;]