Bahamut napisał(a):
wodny napisał(a):
Tutaj na razie zarobię spoko kasę
Dobry joke
jedyne co tutaj zdobędziesz to expa.
Nie będę wchodził w szczegóły, ale na tej robocie, którą mam ugadaną zarobię ponad 2 klocki w pół miesiąca. Dla mnie spoko.
tczewiak, po części masz rację. Niektórzy pracodawcy jednak nadal szukają takiego krasnoludka. Jak widzę ogłoszenia z wymaganiami - 2 lata doświadczenia, 2 języki obce, różne programy i prawo jazdy. Ile dają - 1680zł brutto. Doskonale zdaję sobie sprawę, że mało kto by chciał mnie zatrudnić, bo mało komu chce się kogoś przeszkolić od nowa. W firmie, w której pracowałem ostatnio moja Pani kierownik przeszkoliła mnie bardzo dobrze. Wszystko wyjaśniła, nauczyła obsługi różnych programów, podszkoliłem sobie Excela. W innej znowu firmie pani kierownik mnie nie lubiła, co często okazywała. Dlatego po czasie posłała mnie na recepcję gdzie nie dawałem sobie rady, bo wszystko co miałem tam robić było kompletną nowością. Proszenie koleżanek o pomoc to była zmora. Nigdy więcej.
W każdej robocie, którą dostałem starałem się wiedzę jak najszybciej przyswoić by po prostu robić i wykorzystywać wiedzę w praktyce.
Największą rzeczą, która mnie wręcz wkurwia na rozmowach jest to jak mnie zaproszą na rozmowę a potem wyskakuje jakiś kwiatek. Byłem na takiej rozmowie w tym roku. Zaznaczyłem przez telefon, że mój hiszpański jest tylko na poziomie podstawowym. Coś mogę przetłumaczyć, przeczytać, napisać. Z mówieniem jest kiepsko. Potem na rozmowie na żywo babka do mnie, że oni szukają kogoś z biegłym hiszpańskim w mowie i w piśmie. Myślałem, że padnę.
Czy jakbym zawołał wtedy, że chcę zwrot za bilety to by mi oddali? Lol.