TobiAlex napisał(a):
iniside napisał(a):
@up
Nie fanobojuj. Mele combat jest tragiczny. Animation lock na graczu, kompletny jego brak na przeciwnikach, ktorzy moga napierdalac ataki w 0.5s i przerywac twoje, kiedy twoje trawaja 2s.
Sry, kto kolwiek zaprojektowac i implementował ten combat, nie miał najmniejszego pojecia co robił.
Tu nie ma co fanbojować. Rozwiń postać w melee (riposta itp.) i zobaczysz jak dobrze się gra (nie zapominaj o turlaniu
. Melee jest praktycznie takie samo jak w dwójce - trudne na początku, po rozwinięciu przyjemne
I btw. - przerywać ataki możesz np. strzałem z pistoletu
(tu jest o wiele lepiej, bo w Risen 2 po oddaniu strzału musiałeś czekać 15 - 20 sekund na oddanie kolejnego strzału). Pewnie, to nie jest majstersztyk, ale nie jest to tak tragiczne jak pokazuje ten gościu.
Mi się w R3 walczy bardzo ok. Masz lock na targecie jeśli na niego "patrzysz" (odpowiednie obracanie kamery). Masz przerywanie ataków przeciwników (i vice versa) normalnych (na bossach to trochę inaczej działa i to jest ok - w końcu to boss albo semi-boss). Masz bardzo sensowną ripostę, system bloku i jego przełamywania tez jest ok. Dark Souls to nie jest, ale system walki jest "spójny" (choć może być trudny do ogarnięcia na początku).
Natomiast KILKA minusów bym dał, za monotonię tych walk - po raz tysieczny walczyć z 1, 2 albo 3 kurczakami... to naprawdę skutecznie "zabija" chęć do dalszego grania. A ponieważ questy są monotonne to masz monotonne questy, przerywane monotonną walką, którą prowadzisz monotonna postacią (grasz absolutnie "jednym buildem" uzależnionym w 100% od frakcji jaką sobie wybrałeś).
W R2 jakoś tego nie czułem a w R3 mnie to totalnie rozwala. Zanosi się, że to będzie pierwsza gra, z całej serii Gothic i Risen, której nie skończę.