Przyznaj się, że było najtaniej. A tczewiak to w Rumunii z kolegami bytuje. Jako bogaty pehapowiec swojego gargamela stawia.

tansza byla grecja

do rumunii tez bede mial blisko

To czemu nie Grecja? Jeżdżenie do Bułgarii to jeżdżenie do Łodzi tylko nad morzem.

bo grecja jest chujowa , lodz nad morzem = brzmi niezle

Nigdy nie byłem, ale turystycznie Grecja jednak ma się czym pochwalić. Bułgaria to eastern europeans. hehe

Za dużo Polacks obecnie w Bulgarii.

HEHE

mimo wszystko kraje bałkańskie to zajebiste miejsca jakich sie nie zobaczy nigdzie indziej

Wszyscy Bulgarzy siedza w Lodynie teraz wiec spoko.

Grecja jest zajebista!

Bułgarów w Bułgarii zostało procentowi mniej wiecej tylu co Polaków w Polsce - cały czas zdecydowanie za dużo. Ten wyjazd do Bułgarii to taki polski trend z lat 80-tych. Wtedy mieliśmy do wyboru: Bułgarię, Czechosłowację i Węgry.

Ale pierdolicie - Bułgaria jest bardzo spoko. Ciepłe morze, coraz lepsza infrastruktura turystyczna, ceny przyjazne. Jest też co zwiedzać.

I ryby w normalnej cenie, a nie tak jak u nas, nad morzem droższe od mięsa, a potem zdzwienie, że nikt nie chce kupować i powstają twory typu "smażalnia-pizzeria".

X.

Bylem w Bulgarii zanim to bylo modne ;p imo taki najazd Polakow nie jest dobry.
Ogolnie to calkiem spoko ale jak bylem to byla lekka dzicz ;]

jugosławia jeszcze była i na krym bardzo popularne

Bułgaria w dniu dzisiejszym jest ok ale trzeba uwazać bo ich gwiazdki są lekko naciągane, a kurorty zapchane obcokrajowcami i cenami jak na lazurowym wybrzeżu.
Bardzo się zdziwiłem jak mi znajomy wyliczył ile zapłacił w tamtym roku za 14 dni w portugali i w tym jedzie też ale pod koniec września bo jeszcze taniej wychodzi, miejsce rezerwuje w lokacjach bo jednak 14 dni to sporo.

Portugalia to syf to już chyba lepiej Bułgaria. Tam się absolutnie nic nie dzieje, oprócz turystów to tubylców na palcach można policzyć.

Bułgaria pewnie jest opanowana przez turystów z naszej części europy - czyli polski standarcik. Chlanie, chlanie i chlanie.

Ogolnie wkurwiajace jest, ze jacykolwiek turysci 'opanowuja dany teren'
Bylem np. na Majorce a czulem sie jak w Niemczech. Schnizelburgers, niemieckie dicho na ulicy... no kuzwa.

Nie po to kuzwa wyjezdzam by np. zjesc schabowego z ziemniakami a raczej by zobaczyc wlasnie wszystko co lokalne.

Jedziesz na Majorkę itp. gówna i dziwisz się, że nie jest lokalnie. Brawo. Niemieckie dicho? Huragan już tam jedzie pewnie.

Tak jak Tor napisal, wiekszosc miejsc jest taka jakies oczekuja ludzie. Wiekszosc turystow to bydlo z malo otwartymi umyslami, wiec oczekuja tego co maja w domu. Moga ewentualnie sie skusic na wieczorek z miejscowa kuchnia, tylko oczywiscie nie moze byc zbyt ostro i potrawy nie moga miec zbyt wyrazistych smakow.

Szukasz autentycznej odmiennosci to jedz w mniej populane turystycznie miejsca. Najlepiej na wschod od Polski, ale to wymaga przelamania lekow no i przygotowanie sie na to, ze standard uslug moze byc troche mniej zachodni.

ooo na wschodzie polski to egzotyka jak cholera. Zamiast ziemniaków dostaniesz kartofle, do tego oczywiście ze schabowym i kiszoną kapustą. Do popitki etylowy 40-procentowy (czasami jest szansa na egzotyczny metylowy ale to przypadek raczej niż reguła) z cyrylicą na butelce. Po jedzenku poczęstowany zostaniesz papierosem z egzotycznym napisem "kurenije ubiwajet". Oprócz braku pogody, braku plaż, braku hoteli prawie identycznie jak w Bułgarii

BUAHAHAHA

No to akurat dalem ciala bo sie nie zorientowalem co do Majorki, nie pomyslalem, ze tak moze byc, ale to juz dawno bylo.

na Fuerteventurze to juz mnie sie podobalo.

Mrynar - a cos godnego polecenia? bo przyznam, ze nie przyszloby mi to na mysl.