Po pierwsze - nie wyobrazam sobie pierdolenia z dlugim kablem, tym bardziej ze nie mam jednej otwartej przestrzeni, tylko np. kojce i wybiegi dla psow i kilkoma bramkami po drodze. Poza tym kosze tez pobocze blisko domu.

Po drugie szerokosc koszenia to dla mnie ideal kolo 50 cm, nie wiem czy sa takie elektryczne (w marketach nie widzialem). Elektryczna lubie kosic na dzielce w Gdansku, tam dla odmiany nie wyobrazam sobie szerokiej spalinowki (jest kupe sciezek, skalniakow itp).

dokładnie, trzeba dopasować się, a nie jak często widać jak w sobotę jest wielkie wyciąganie wielkiej spalinówki, odpalanie, gazowanie przez pół godziny by potem skosić trawnik 5x5m lub walczyć z kosiarką by ominąć sto krasnali

czy też tak macie że najczęściej koszenie trawników u sąsiadów odbywa się jak masz zamiar pospać dłużej rano ?

taa, a oprócz koszenia jest jeszcze cięcie drzewa piłą spalinową... czasem się zastanawiam skąd oni biorą tyle drzewa, że w każdą sobotę rano piłują z 2 godziny :/

Z castoramy przywożą sobie. Albo mają nagrane z zeszłęgo roku i oglądają na wideo w ogródku.

Tomu grats - poprawiłeś mi humor

Takie coś mam i zadowolony jestem jak na razie: http://www.stiga.pl/sklep/kosiarki_elektryczne/combi_36_e.html

Za waska i za maly kosz (50-60 l to minimum jak dla mnie).

dziadek na dzialce kosil krolikami, tanio , ekologicznie, a jeszcze nawozily przy okazji, google chyba kozami kosi.

Koza to moje marzenie, tylko najpierw musze dla niej budynek zbudowac.

http://californiagrazing.com/index.html

Ok. Sam mysalem, zeby kupić koze albo dwie, coby po podworku lazily i trawe zarly (pomijam fakt, ze rosnie to troche rzeczy ktorych bym wolabym zeby nie jadly).

Ale, zeby zrobić z tego biznes polegajacy na wyporzyczaniu koz to bym nie wpadł

No to jest glowny problem z koza. Ona zje wszystko, nawet galezie to dla niej przysmak.

W UK mozna by sie dorobic fortuny na ciapatych

Chętniej wynajmą wasze do żony do haremu