No nie wiem

Rozumiem, ze tory wylaczaja 'auto-pilota' po pijaku, ze każdy na nich ląduje?

Ja to obecnie unikam 'chlania' - chociaż na imprezach to ludzie są tacy, ze chętnie wmuszaliby, nawet jak się autem przyjedzie. Już zdazylem się dość wybawić, a teraz jue specjalnie mi się nie chce. Sporadycznie się zdarza. Ale w moim przypadku mam takie kace giganty, ze szybko żałuje. Dzień z życia wyjęty, zawsze.

Wole już obecnie czasem dla smaku cos lepszego.

Jak ja slysze sporo mlodszych ode mnie ktorzy "sie zdazyli wybawic" to nie wiem co mam myslec.

Imprezuje ostro od 16 roku zycia i jakos nie czuje, ze sie zdazylem wyszalec. Jak dobra zabawa moze sie znudzic? Oczywscie mam jedna zasade, ostre picie tylko w piatek albo sobote, bo praca na kacu to zadna praca. Najbardziej lubie uczucie jak sie rano budze lekko najebany.

Mi chodzi przede wszystkim o to, ze nie potrzebuje 'ostrej najebki', nie mam ani chęci, ani takiej potrzeby, a na impreze sobie mogę isc. Ale według mnie są ciekawsze formy spędzania czasu.

Najlepsze uczucie to jest jak budzisz się zjebany jak szmata, a w koło Ciebie sporo ludzi w podobnym stanie, którzy próbują sprostać wyzwaniu egzystencji...
Zawsze najmilej takie poranki wspominam

Samotne kace są smutne :<

Brzmi jak studenciaki po kaście piwa z lidla. Na dodatek same chłopy ;/

thug life

Trochę, ale do poziomu studenciaka nigdy się nie zniżę.

Kto się nie zescierwil "winem" za 3 zł ten nie wie co to prawdziwy kac

Pokolenie gender pizd w rurkach Mendolu..nic nie poradzisz

Powiedzial gość malujący swój ryj


Kiedys próbowałem ale się nie udało.

Lejm.

Ta, wino za 3 zł to jest akurat poniżej poziomu studenciaków.
Ja zaczynałem od browarów, później tylko wóda była. jeśli o najebke chodzilo.

Winiacze były dla obdartusów jak Huragan

No oczywiście, że winiacz jest dla obdartusów

Ale będać w liceum i mając ograniczone środki finansowe (z cyklu 20zł na 4) to jabol nie był taki złym pomysłem

Wiadomo, że teraz tego gówna bym do ust nie wziął.

Powiedz to wojownikom

A z kim walczysz? Urządzasz czarne msze na katolikach?
Gotyk to akurat subkultura straszliwych pizd. Ogolnie to wszystkie subkultury wyznające zło, mrok i szatana... to często takie osobniki są strasznie delikatne.

Jak z 2-3 lata temu chodzilem do kolezanek do akademika to byla moda na pseudoruskie szampany. Wszyscy to pili bo byly tanie w pobliskim sklepie. Wina za 3 zl smakuja przy nich wykwintnie.

Szampan (wino musujące) to największe gowno jakie istnieje, by starac się tym upić. Masakra po prostu.

Ingristoje To nawet w serialach gra role "drogich szampanów"



http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Igristoje

Pić żeby się upić trudno o coś bardziej durnego. Parafrazując "kultowy" tekst: Jakie życie takie picie.