tiomor napisał(a):
To generalnie zależy od sposobu w jaki to robisz. Jeśli wchłoniesz za dużo i za szybko to się wkurwiają sąsiedzi. Jeśli w ciągu 10 lat wciągnąłeś 10 prowincji, to lepiej, żeby było 1 prowincja rocznie niż 10 na raz (taki przykład, przy 10latach i tak się wszyscy wkurwią
)
Co do Austrii, ich armie to ostatnie szmaty. Niahu potwierdzi z wczorajszej kampanii
W poprzedniej grze w zasadzie tylko wchłonąłem Pomorze i zwasalizowałem 1-2 państewka (to chyba daje spore kary do relacji z innymi państwami). Teraz zjadłem Pomorze, co najmniej dwa inne państewka (Polska była na tyle miła, że wynegocjowała mi to w czasie jednej wojny ;o), zwasalizowałem i anektowałem Saksonię, podjebałem ostprusy zakonowi i Wrocław Czechom + coś tam jeszcze. W miarę możliwości staram się poprawiać relacje z państwami koalicji + rozwijam idee dyplomatyczne. Do tego sojusz z Polską, Austrią i Francją może działać odstraszająco ;p
Cytuj:
Co do Austrii, ich armie to ostatnie szmaty.
Jak głosi stare powiedzenie Bóg stworzył Włochów specjalnie, żeby Austriacy mieli kogo lać.