Evil Within
Najpierw chciałbym podziękować Tango Gameworks, które nalezy do Zenimax za zjebanie tej gry. Nie udało mi się znaleźć co oni urodzili. Wygląda na zlepkę przypadkowych ludzi.
Nie wiem jak można było zjebać tak dobry materiał na grę przez... kamerę (ale nie tylko).
Nie dość ze na dole i na górze mamy zjebane pasy(żeby feeling był bardziej filmowy) to jeszcze kamera jest tak z dupy ustawiona ze ciężko w ogóle mieć rozeznanie co się wokół nas dzieje. Uczepiła się tuż za plecami na takim dystansie, że np podczas walk z bossem np nie wiadomo co się dzieje. Kamera to jedna wielka porażka. Na tym się oczywiście nie kończy.
Ogólnie gra bardziej promuje stealth niż czystą sieczkę jak w RE 4 na przykład. Amunicji mało, strzał w głowię nie zabija a combat jest tak słabo responsywny że głowa mała. Dodatkowo wymagane jest palenie każdego wroga zapałkami, które znajdujemy. Nie można np zmiażdzyć mu głowy bo nadal może wstać. Trza palić zapałkami. Aha, ze stealtha jest zawsze ta sama animacja zabijania.
Kolejny absurd to ekwipunek. Ilość zapałek oraz amunicji jest ściśle ograniczona. Możemy mieć np 5 zapałek a jak chcemy nosić więcej to trzeba za zielony żeł zrobić sobie upgrade żeby można było nosić np 10 zapałek. To samo tyczy się amunicji, ilości hp, sprintu. Ten element jest durnie zrobiony i można by go wyjebać i poświecić te zasoby gdzie indziej. Ci co grali więcej psioczą, że nieważne ile tych upgrejdów zrobimy combat jest tak samo do dupy bo... kamera jest nadal do dupy:). Mówiłem, że combat i movement jest z dupy?
Najlepsze są jednak walki z bosami
. Mały spoiler. O ile na początku gdy musimy uciec kolesiowy z piłą to wiadomo że uciekamy bo nie mamy czym walczyć o tyle dalej to już totalna zagadka. Nie wiadomo czy walczyć czy uciekać. Niektórych przeciwników nie da się pokonać po prostu. Nie ma żadnej podpowiedzi jak sobie z nimi poradzić. W RE albo SH było to dość oczywiste a tutaj jakoś za cholerę. Miniboss wkurzający na maxa właśnie przez z dupy kamere z dupy strzelanie i z dupy combat w ogóle. Nie to, że jest trudno (gdyby nie kamera i movement z dupy to by dość przyjemnie się grało). Nawet jak zabiłem coś pierwszego dużego to poczułem tylko ulgę, że moge iść dalej i nie muszę się meczyć. Przeciwnicy są wtórni do bólu.
Co do story to póki co mogę powiedzieć tyle, że nic nie wiem chociaż na początku dostałem spoila od samej gry na twarz. Miał być z tego chyba sillent hill ale coś im nie wyszło.
Grafika to porażka. Low quality tekstury, cienie wyglądają tragicznie. Chyba RE4 lepiej wyglądał. Z tymi 30 klatkami da się jakoś grać. Można znieść locka na 30fps ale wtedy gra zaczyna głupieć:). Technicznie to porażka.
Aha zapomniałbym. W pierwszej scenie jak wlazłem do szpitala na początku gry to część obiektów wisiała w powietrzu. Taki fajny bug:).
Zmęczę może jedna/dwie lokacje max i jak nie zassa to wywala do kosza. I jak tu nie piracić skoro o tym, że coś jest gównem dowiesz się dopiero po jego spróbowaniu? Gra pewnie wyląduje w koszu dzisiaj.
Plus:
-trudna ale nie zawsze sprawiedliwa.
-klimatyczne miejscówki
-nie wiem czemu ale lubię głównego bohatera
Minusy:
-Cała reszta