Nie wiem czy zwrociliscie uwage na happy-end (parys z helena uciekaja z plonacej troi).
To moze oznaczac tylko jedno - Troy 2 comming soon
EDIT: ale tak na marginesie mi sie film podobal.
Przenosic na ekran klasyczne dziala literatury to nie jest latwa sprawa a tutaj dodatkowo nie byla to ekranizacja Iliady tylko film NA PODSTAWIE - to daje producentowi duze mozliwosci manewrowania fabula.
Moim zdaniem PLUSY tego filmu to:
- efekty specjalne (wlasnie za to ze zostaly zrobione tak, zeby tego nie bylo widac - zero matrixow etc - wygladalo to zupelnie naturalnie)
- tchniecie ducha w papierowe postacie (podobal mi sie achilles, agamemnon, odys - widac jakimi pobudkami sie kieruja i sa przez to bardziej wiarygodni dla dzisiejszego odbiorcy niz ich homeryckie pierwowzory).
Zreszta, screnarzysta mial naprawde kilka fajnych pomyslow - szczegolnie jesli chodzi o postac achillesa.
Ta proba pokazania jak sie rodza legendy byla swietna.
Mowie o tym fragmencie gdy chlopak wyslany po achillesa mowi do niego "mowia ze jestes polbogiem, ze nie mozna Cie zranic" a on odpowiada "to po co Twoim zdaniem zakladam ta zbroje?"
Potem przez caly film pokazywali nam ze facet jest naprawde niesamowicie sprawny i szybki a ja juz sie zaczalem przygotowywac psychicznie na to ze nagle wybije trzecia godzina filmu i bez wiekszego problemu maminsynek parys zabije superbohatera.... i mila niespodzianka.
Nie dosc ze ktos sie postaral zeby to wygladalo wiarygodnie (pierwsza strzala przebija/druzgocze kostke/piete tak ze achilles staje sie mniej mobilny i nie jest w stanie zaslonic sie przed kolejnymi strzalami) to jeszcze facet przed smiercia wyrywa strzale ktora go faktycznie zabila i zolnierze znajduja jego cialo pozornie nietkniete poza jedna jedyna strzala steczaca z nogi.
Mi sie ten pomysl naprawde podobal i mocno poprawil moje zdanie o calym filmie
_________________
Sponsorem tego posta jest producent filmowy który był sam
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Karol66 dnia 2004-06-01 14:18 ]</font>