mendol - po prostu mnie zaciekawilo calkowicie alogiczne podejscie tczewiaka do "sloikowania". Osobiscie tez nie zauwazylem niczego takiego, akcentu regionalnego nie posiadam, koszulek "ja nie z wwy" nie nosilem. Wiec proste pytanie skad panie zza kasy wiedza, ze maja do czynienia nie z warszawiakiem z dziada pradziada a z przyjezdnym?
I slowem o UK tu nie wspomnialem. Ba wyraznie pisalem, ze porownujac Wwe do Krak, Wroc czy Trojmiasta pod wzgledem klimatycznych studenckich pubow to Wwa wyglada bardzo biednie.
Jak z dziewczyna chodzilem po centrum Kraka to w odleglosci 1km mialem ze 20 pubow, 10 kafejek i 4 chaczapuri

W Wwie w tym samym promieniu - puby masz 3, w tym 2 mafijno-snobistyczne (3osoby w srodku, wiekszosc stolikow z kartka reserved - w tym momencie uderzam do dwoch bratnich pubow tuz za Domami Centrum), z kafejkami bardzo podobnie. Chcac nie chcac jechalo sie do jakiegos Centrum Handlowego i ladowalo w Pizza Hut..
Jedyny fajny pub jaki pamietam to Lolek na polach mokotowskich. Z Krakowa/Trojmiasta nie pamietam nic konkretnego - za duzo tego bylo

Ja jej normalnie zazdroscilem wtedy Krakowa i tyle.
No ale to na pewno chujowa dzielnica, nie Marszalkowska (chociaz te 3 puby to startujac spod rotundy) albo za daleko do Almy.