To z ich strony było tak głupie, że jakim cudem oni skończyli podstawówkę?
Za chwilę wybory, a oni dla paru złotych robią coś takiego no wtf

zagrywki pod publiczkę.
A tak naprawdę społeczeństwo już dawno się przyzwyczaiło do tych malwersacji, szastania publicznym "groszem" i ma to w dupie.

Generalnie to jest taka polaczkowatosc. Polak moze miec nie wiem ile kasy, ale jak mozna od panstwa wyciagnac 35 zl to zrobi wszystko zeby je wyciagnac. Pewnie to wplyw biedy i komuny.

raczej kombinatorstwo.
A kombinatorstwo mamy wyskillowane do super-mastera - bo sorry, ale bez kombinowania to w tym kraju dupy podetrzeć sobie przez lata nie było można, bo srajtaśmy nie dało się normalnie kupić.

Gazete boli dupa ze na miescie wisza inne plakaty niz PO:

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3575 ... xSlotI3img

W zeszlych wyborach znajomy startowal na prezydenta Sopotu i szedl leb w leb z obecnym prezydentem popieranym przez PO to pod koniec kampani mu zrobili afere skad on ma kase na kampanie, ze napewno przekroczyl dopuszczlne kwoty i sie facet przestraszyl, a sami doslownie 3 dni przed wyborami obwiesili cale miasto swoim plakatami.

Bralem udzial w paru kampaniach i wiem jak to wyglada. Partia dogaduje sie z drukarnia - drukuje materialy oficjanie za jakies grosze, po kosztach, a potem dostaje doplate w walizce pod stolem. Dla drukarni to czysty biznes, bo mimo duzego zamowienia nie ma oficjalnie zysku. Problem jest tylko taki, ze jak sie nie ma dobrych ukladow to mozna tej kasy pod stolem nie dostac. Wiadomo, ze slowo polityka jest gowno warte.

Odnośnie wyborów..
W moim mieście są wybory teraz do rady powiatu i nosiłam po klatkach ulotki i plakaty wieszałam.
(osoba z rodziny bierze udział).
Wszystko byłoby w porządku ale za mną skradał się konkurent i wyjmował moje ulotki ze skrzynek i zrywał moje plakaty.

Trochę mi się śmiać chciało,
taka desperacja.

krzywa laffera się kłania:


Ciekawe, w jaki sposób tak niecne praktyki ukrącą nasi możnowładcy? POdniesienie stawki VAT na usługi w restauracjach do 23%? Czy może jakaś ustawa zabraniająca takich praktyk? No i ile restauracji zbankrutuje?

Z drugiej strony za kawę i ciastko 25zeta

No ja płaciłem za kawę z ciastkiem 8 funtów na lotnisku, gdzie dym?
W Norwegii może kupiłbym kawę.

Ja też uważam, że to drogo. Fakt, że na zachodzie też są takie ceny, ale zarobki inne.

Na Okęciu chyba? Odkąd mnie ceny kanapek na Okęciu wprawiły w osłupienie uważam, to lotnisko za jedne z najdroższych na świecie - ale przyznaję, że na wielu lotniskach to nie byłem.
Na Stanstead/Heatrow kupuję za 2.30GBP.
A już na Fullham Reach po drodze do pracy, w coffee shopie za 70p. Ciacho za 1GBP.

Ale ty jesz odpady i kebaby. Dobra kawa i ciastko na zachodzie to taki sam koszt. Jak kiedyś wyjedziesz z lądka to zobacyzsz.

Polskie kawowe sieciówki są drogie. Te same ciastko w cukierni kosztuje 2-3zł a w sieciówce 10-15zł. To samo z kawa, koszt kawy+mleko to ok 1-2zł, reszta to koszy lokalu+zysk. Jest moda na picie kawy wiec i sobie liczą.

montezuma - bo w takim kraju jak Polska musi być tak zawyżona cena. Podatek goniący podatek. Z tych 25zł za kawę z ciastkiem pewnie jest 2zł czystego zysku dla własciciela, jakieś 12-15zł zabiera państwo, resztę pochłaniają koszta stałe - lokal, media, etc. A gdyby nie kombinował na rozbiciu tego na sprzedaż i usługę to po prostu poszedłby z torbami.

szablonowy tekst Mark24.


Sieciówki kawowe maja się u nas świetnie i dobrze zarabiają od wielu lat. Nowe lokale powstają jak grzyby po deszczu. Wystarczy się przejść po mieście. Te kombinowanie to jest świeży pomysł, firmy znalazły lukę i z niego korzystają żeby mieć większe zyski a nie po to żeby przetrwać na rynku.

dobra kawa i ciastko to jednak na zachodzie zupelnie inny koszt niz u nas, biorac pod uwage zarobki.

tej montezuma, to co z tym kolega Wiplera? bo widze, ze unikasz odpowiedzi na pytania, za to dalej szczekasz.

montezuma - napisz teraz jaka jest rzeczywista stopa podatkowa w PL. Rzeczywista czyli biorąca pod uwagę wszelkie opłaty stałe sprytnie przez naszych rządzących nie wliczanych do podatków a które każdy musi płacić, kwotę zwolnioną od podatków oraz VAT. W odniesieniu do innych europejskich krajów.
Mi wychodzi gdzieś pomiedzy 60 a 70%.

Odejmij teraz te 60% od 25zł.
Dodaj koszta wynajmu lokalu, ogrzewanie, prąd, inne media, dodaj koszta pracowników i wyjdzie Ci zysk netto. Nie sądzę by lokal był okupowany bo ceny biorąc pod uwagę medianą zarobków iście zbójeckie - wychodzi, na to, ze na kawę z ciastkiem przeciętny Kowalski musi pracować conajmniej 2h.

Mendol - nawet nie trzeba brać tych zarobków pod uwagę.

Czyli firma działająca na rynku polskim płaci łącznie 60-70% podatek, kolejna bzdura. Jak zawsze mieszasz wszystko, inne sa podatki płacone przez firmy a inne przez obywateli. nie mieszaj tego. Dyskusja była o kawie, jej cenach i podatkach/zyskach sieci kawowych.

ok to napisz ile płaci firma.

Mareczkowa księgowość. hehe

Mylisz sie Mark, jest spora klasa młodych i w średnim wieku wyhodowanych przez ostatnie 15 lat i oni zapełniają takie lokale jako jeden z elementów awansu społecznego
Reszta zagląda tam przy okazji ale wie że ceny są wysokie