tczewiak napisał(a):
Obliczenia dla sensownej kwoty, za którą da się żyć.
8000zł netto.
Rocznie na rękę: 96000zł
Koszt pracodawcy: 164651zł
Realne obciążenie: 68651zł co daje: 42% (z punktu widzenia pracodawcy). Z punktu widzenia pracownika jest to 71,5%.
58% trafia do mojej kieszeni, 42% zakurwia mi pierdolone państwo.
I ważny jest koszt pracodawcy. Gdyby nie było kosztów podatkowych (w tym skurwiałego na maksa zusu) na tym etapie to mógłby temu samemu pracownikowi dawać 12000zł, a jeszcze 20000zł rocznie byłby do przodu.
błąd jeżeli chodzi o obciążenia. Przy twoich 8000 zł netto Pracodawca wydaje na ciebie 164 000 zł i tyle go kosztujesz. Ty dostałeś 140 00 zł i to jest twoja płaca. Pracodawca od zatrudnienia pracownik nie płaci podatku wiec nie możesz napisać ze jest obciążony w 42%. Dla niego
opłata zus nie jest traktowana jako podatek, jest kosztem działalności. Teraz ty dostajesz 140 000 zł i do tego płacisz podatki i od tego liczysz obciążenie podatkowe, a nie od 164 000 zł
Dla tych co wciąż nie rozumieją a widzę ze jest ich dużo. Kiedy płacisz PIT to podajesz w nim swoja pensje aby rozliczyć się czy to ile kosztujesz pracodawce? Oczywiscie podajesz swoja pensje i od tego płacisz podatek.
Mendol napisał(a):
hehe montezuma, ty nadal nie rozumiesz, ze od miesiecy jezdzisz palcem po papierze, a my probujemy ci pokazac jak to wyglada w prawdziwym zyciu?
rozmawiam z przedsiebiorcami i kazdy twierdzi, ze gdyby nie koszty zatrudnienia pracownikow, to moglby miec/potrzebuje ich wiecej. albo dac podwyzki.
A kto by nie narzekał. Bez opa na zus i inny składek zostaje o wiele więcej w kieszeni, a ze taki pracownik w wieku 67 lat nie bedzie miał emerytury to to jest problem państwa a nie pracodawcy