UWAGA !!! TOWAR SPRZEDAWANY JAKO USZKODZONY PONIEWAŻ USZKODZONA JEST POMPA !!!

Gość ma też nie uszkodzoną sztukę za 250zł może wezmę

Każdy handel gdzie sprzedaje się niewiele, ale marże są wysokie bazuje chyba na podobnych mechanizmach. Gość nie miał pierwszej wersji tego DACa i od razu zaproponował mi nowszą wersję -20% ceny detalicznej. Nie chcę wiedzieć jakie oni marże na tym mają i ile kosztuje wyprodukowanie tego highendowego sprzętu po 10k+ za element.

Marże w takim sprzęcie dochodzą nawet do 80% ale oczywiście zależy jaka marka i jaki sprzęt, wiele rzeczy trzeba mieć w ofercie mimo że marża jedynie 10-20%, a inne znowu są wciskane by być na rynku.
Tacy sprzedawcy bazują też na celach sprzedażowych, jeśli sprzeda określona ilość to będzie mógł wystawić jakąś fakturkę marketingową lub dostanie zniżki na wcześniej kupiony sprzęt lub np jakiś towar po 1zł.

Mi raczej chodziło o to że jak się już złapie klienta to i kabel zasilający za 900zł czy kable głośnikowe po 500zł/m uda się sprzedać

Napisz co już masz, lub co masz na oku w zakupach audio.

Mam juz/zamówiłem wszystko. Wymienialem całe stereo, wzmaka, DAC i kolumny. Udało mi sie kupić całość 30% poniżej rynkowej ceny dla frajerów.

a co kupiles?

16.1 w tesco za kafla.

O to dokładnie. 5000 Wat dynamicznej mocy basu!

mam nadzieję, ze pozłacane końcóweczki wziąłeś. Może udało się zmieścić w budżecie z kryształkami svarowskiego?

Jako ciekawostka:
http://www.klub.audiostereo.pl/artykuly ... rt355.html
Kabel zasilający za 6k

tego recenzenta powinna zatrudnić jakaś partia opozycyjna i mają następne wybory wygrane

Cała domowa elektryka, pociągnięta najtańszym 2.5mm/2 bez grama ekranu, poszła w zapomnienie i dźwięk nabrał zupełnie nowego wymiaru tylko z powodu ostatnich 2m kabla.

No Twoja wiedza Marek mnie powala :) Dobrze, że nie świadczysz usług tutaj tylko durnym brytolom ;-0

Na koniec niestety muszę zmartwić tych, którzy zastanawiali się, czy GigaWatt LS-1(MK2) jest idealnym i uniwersalnym kablem zasilającym. Otóż nie jest ani jednym, ani drugim. Po pierwsze niczego nie zamaskuje, żadnego systemu, który sam z siebie brzmi źle nie uzdrowi a jedynie wskaże gdzie tli się ognisko choroby. Dodatkowo nie polecałbym go do systemów zbyt analitycznych, którym może i doda jeszcze dynamiki i werwy, ale zamiast „latających żyletek” nieszczęsny posiadacz takowego zestawu będzie musiał się zmierzyć z latającymi toporami i zasuwającą po pokoju odsłuchowym wściekłą gilotyną. Jeśli natomiast komuś będzie zależało na ustabilizowaniu lekko rozchwianej sceny, dodaniu zastrzyku adrenaliny do podtatusiałego dźwięku i zdyscyplinowanie ospałego basu to mówię po trzykroć

Takie teksty to norma w tej branży. Chętnie spotkam jakiegoś audiofila co odróżni w ślepym teście wzmacniacz zintegrowane ze średniej półki, nie mówiąc o jakichkolwiek kablach. Z drugiej strony taki kabelek można kupić dla kaprysu, bo kogoś stać i takie ma hobby.

No mnie twoja nigdy nie powaliła - chyba, że coś cytowałeś.
I ci durni brytole i ci inteligentni eastern european. Ohhh, aaaah!!!
czasami jak coś pierdolniesz oyciec to nie wiadomo czy śmiać czy płakać taka żenada.

WTF, shadhun to pisał? o.O

Kiedyś była fantastyczna strona o audiofeelskim voodoo, na szczęście zachowała się w internet archive. Prowadził ją chyba jakiś profesorek z pwr:
http://web.archive.org/web/20080408091751/http://audiovoodoo.alatar.pl/

A tu konkretnie o kablach zasilających:
http://web.archive.org/web/20080420101039/http://audiovoodoo.alatar.pl/sieciowki.htm

stolik pod sprzęt audiofiliski:

Nie tak dawno zapragnalem kupic sobie stolik audiofilski (nie mylic ze stoliczkiem typu 'nakryj sie (nogami)'). Poszedlem na calosc zatem plyty granitowe czarne ze 'szweda' i nozki aluminiowe pelne. Bajka lub jak kto woli pelen wypas. Szczerze mowiac nie wierze w bajki ani o stoliczku nakryj sie ani o stoliczkach audiofilskich. Wazylo wylacznie wrazenie etetyczne i dozywotnia gwarancja mimo, ze zamierzam jeszcze zyc jakies 70 lat. No i po pelnym sukcesie zlozenia stoliczka do kupy ladnie postawilem na nim sprzecik (Jezu, jak to pieknie wygladalo!). Zapuscilem pierwsza z brzegu plytke i.... spadlem z fotel. Czegos takiego nie przezylem do tej pory a zyje juz na tym swiecie prawie 70 lat o czym przed chwila wspomnialem. Nagle moj skromny systemik zagral nieslychanie otwartym, pieknym dzwiekiem z tzw. powietrzem dookola instrumentow, swietna lokalizacja, scena, przyblizonym wokalem i co by tam jeszcze mozna. Zdebialem! Naprawde, nie spodziewalem sie niczego jezeli chodzi o dzwiek a tymczasem musialem szybko udac sie do najblizszego sklepu po szampana (no, moze to byla tylko cava) by uczcic sukces na polu fi-fi. I to nie jakies tam konfabulacje ale fakt. Powiedzcie sami czy narazalbym sie na smiesznosc i wypisywal jakies bzdury by tracic resztki reputacji na tym forum jezeli by to nie byla prawda? A jest to prawda. Podsumowujac - w drewniane podkladki usuwajace metalicznosc dzwieku nie wierze. W granitowe stoliczki fi-fi wierze. Wierze bo nie mam wyjscia. Kazdy kto slyszal jak bylo przedtem zauwaza roznice. Slowo.

http://audiovoodoo.org/ ?

X.

Niestety ale to też nie ma wpływu na to jaki dźwięk nam gra, jeśli dom nie ma jakiś skrajnych zakłóceń elektromagnetycznych, zasilanie do gniazdka jest przynajmniej 200V to każdy kabel zasilający ma za zadanie tylko podłączyć zasilanie, które potem jest przecież przetwarzana na milion sposobów we wszystkich układach elektronicznych.