bo zarobki sa wynikowa zamoznosci kraju , co ma do tego Unia ?. W Stanach jak pisal Mareczek , wesolo nie jest ja z koleji mam tam znajoma ktora juz ósmy krzyżyk ma na karku z czego pieć przepedzila w USA i to nie byle gdzie bo w samej mekkce, Hamburgerlandii : Californii, tam tez wszystko pada na ryj od kiedy skonczylo sie Sillicon Valley , tyle ze amerykanca to wali bo sie przeprowadzi do innego stanu i ma wszystko w dupaku
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Aldatha dnia 2004-06-14 20:54 ]</font>