Shador von Dal napisał(a):
Stwierdzam w sumie, że to najlepsze siedzonka z których do tej pory korzystałem, nie mamy tylko oparcia na głowę ale to wydaje mi się zbędne.
I tak, i nie
Zagłówek może być bardzo dobry jeśli:
a) wymaga tego typ pracy - np. praca z dużymi monitorami ekranowymi lub systemami wielomonitorowymi,
b) stanowisko pracy zostało dobrze zaprojektowane do pracy z monitorem ekranowym (górna krawędź ekranu znajduje się na wysokości wzroku, powierzchnia monitora jest na wprost użytkownika, a nie pod kątem itd.)
Do zagłówka ludziom trudno jest się przekonać bo najczęściej mają tak zwichrowane sylwetki, że podczas pracy na takim fotelu/krześle nawet go nie dotykają głową - stąd wrażenie, że jest zbędny. Tymczasem podczas prawidłowej pozycji głowa powinna na nim spoczywać. Niesamowicie wpływa to na kręgi szyi oraz mięśnie utrzymujące głowę. Jak ktoś cierpi na powtarzalne bóle szyi, barków i podobnych okolic to daję sobie rękę uciąć, że siedzi przy monitorze zgarbiony albo co najmniej pochylony jak sęp nad padliną
W efekcie mięśnie odpowiedzialne za dźwiganie tego całego ciężaru muszą pokonać nawet o 80% większy opór - długo tak się nie da, więc prędzej czy później organizm zastrajkuje. Osobiście polecam zagłówki - zwłaszcza regulowane, nieregulowane (tj. zespolone) też mogą być - w sumie lepsze to niż nic.
Ps. Jak jesteście ciekawi jak siedzicie w pracy to poproście kumpla aby po kryjomu strzelił wam komórką fotkę - można się zdziwić. Przetestowane lokalnie, wyraz twarzy człowieka bezcenny - "ty, ja tak serio siedzę?"