Nachapałeś austrią i zrobiłeś wasala? :D

Ładnie ładnie. Jesteś Cesarzem, a może rozwiązaleś HRE?

Nie bawiłem się w to. Po wielu wojnach religijnych Cesarzem jest Brandenburgia.


Moim sojusznikiem jest Francja i pewnie potrzebuje z 100 lat - jeśli nie więcej - żeby móc ich zaatakować.
Jeden na jeden bym ich rozjechał, ale gdyby dołączyli do koalicji przeciwko mnie to byłby duży problem.

Co do wojen religijnych to jakaś parodia.

JESZCZE NIGDY ICH NIE MIAŁEM :O
Zawsze cały religijny konflikt przechodzi u mnie bez echa ;<

Za słabi są to nie atakują.
Jeśli dobrze rozumiem mechanikę to liderem LP zostaje ten który jako pierwszy dołączy do Ligi.
Po drugie bardzo dużo zależy gdzie Centra się pojawią. Jak pojawi się jeden-dwa w anglii i dwa w Szwecji i jeden w Europie to pewnie wojny religijnej nie będzie.
Bo znów jeśli dobrze rozumiem mechanikę to żeby można było dołączyć do Lig i zaczął się event z WR to musi być chociaż jeden elektor protestant.

Liderem LP jest najsilniejsze protestanckie państwo ( z tym, że nie wiem jak jest ta siła liczona), które w danej chwili nie prowadzi wojny. Przynajmniej tak było w 1.8. Jeszcze nie grałem wystarczająco dużo w 1.9 żeby się upewnić, że dalej tak jest.
Niah ma rację w kwestii siły. Jak LP jest za słaba to niezaatakuje i tyle. Trzeba też pamiętać, że do Lig można dołaczyć mając jakąkolwiek religię, państwo katolickie lub muzłumańskie też może dołączyć do LP także też trochę zależy od sytuacji geopolitycznej na kontynencie i od tego co zrobi gracz.

Każde państwo które ma stolicę w Europie.
Każde uczestnictwo w WR daje -5% do technologii militarnej, tradycja militarna +0,5. Mam trzy W 1675 roku.

eh kupiłem se eu4, bo mnie zaciekawiliscie tymi achievementami, i sie dopiero teraz zorientowalem, ze ona wchodza tylko na ironmanie :[ do dupy

http://cloud-4.steamusercontent.com/ugc ... A293EB038/
Ferrara, Holandia i FrancjaMymPrzyjacielem to moi wasale

Po tej grze stwierdzam, że państwa klienckie jako wasal jest tragiczny. Państwa klienckie nadaję się wtedy jak mamy tanie prowki do zagarnięcia (a po 17x0+ są bardzo tanie) żeby wziąć 100% WS, a jest to spokojnie 200% WE.
Zabierasz, tworzysz państwo klienckie, czekasz i w końcu zjadasz.
FMP przez kilkadziesiąt lat zcorowała 7 prowek. GG.
FMP pierwsze prowki dostała w 1728 roku!!!
Zostało jeszcze 20. Inna sprawa, że zwykłemu wasalowi na raz do zcorowania dajesz tylko kilka prowek. A takiemu PK nagle dajesz 10-20 które ma 0adm. Co lepsze koszt aneksji to 1810.
Z idei koszt aneksji -25%. Dodatkowo Francja ma z narodowej -10%. Z policy jest -20%.
Łącznie 55% (Grając Francją).

1810-55%=815/12 (diplo reputation)=68/12=5 lat wtf
(2 doradca, 1 ta sama religia, 1 bazowe, 1 (przy tej samej kulturze), z idei 4, z policy 4 (bez gimpowania idei)

Jeśli mam sporo kolonii grając murzyńskim państwem to lepiej nie robić westernizacji? Bo mam wrażenie, ze rozjebie mi to państwo w drobny mak

Czarnuch bez westernizacji? No to zjebałeś
Etiopia? Iść w afrykę i zwesternizować się dzieki kolonii hiszpanii czy tam portugalii. Ciężko to widzę.

Właśnie zacząłem ją robić ;p
Ale z racji tego, ze i tak nie dostaje jednostek zachodnich to lekko po chuju opcja dla mnie, bo nawet będąc w muslin tech group to jestem raptem 1 tech militarny za francją lol

Który rok?

1630?

Oni coś zjebali z tymi pokojami chyba.

Turcja wjechała w moją Etiopię jak w ostatnią szmatę. Wojna oczywiście przegrana, chce im oddać właściwie cały egipt, który posiadam, ale nie! Te chuje chcą egipt i uwolnienie 3/4 mojego terytorium. Cooooooooooooooool.

To samo zresztą miałem grając polską jak wjebałem się w koleacje niemców i francji. Wojna przegrana, ok rozumiem - ale czemu przeciwnik zawsze dąży do pokojów, których AI w życiu by nie przyjęło?
Zaczyna mnie wkurwiać ten Ironman ;o

To proste: duży kraj mały procent za prowkę.
Zagraj Szwajcarią. Dobre idee, dość łatwy kraj tylko z początku trzeba lawirować z sojuszem.

Pokoje wychodzą lepiej, gdy czekasz na ofertę przeciwnika, proponowanie samemu kończy się właśnie jakimiś nierealnymi wymaganiami

Yup. Proponowanie samemu można ewentualnie sprawdzić jeżeli przeciwnikowi np. na dupę wskoczył inny sojusz, rebelie rozwalają mu kraj, itp Ważna jest też siła sojuszy, podczas długiej wojny warto sprawdzić czy można podpisać white peace z sojuszikiem twojego głównego przeciwnika, czasem się da i to też może mieć pozytywny wpływ na oferty pokojowe.

Mozna też grać na wyniszczenie, choć to ryzykowne. Etiopia to przecież same góry, samo atrition powinno trochę Ottomanom zjeść manpower.

W jego przypadku to 3/4 kraju to będą pustynie.

Potrzebowałby ze 4 lata wojny żeby Ottomanowi odpowiednio spadł manpowera, ale w tym czasie będzie miał tyle okupowanych prowincji, że WE może go zabić.

Ehehehe, 3/4 kraju ma Forty na poziomie 1, a turków idzie na mnie jakieś 120tyś (MP ma 100k). Dla moich 70tyś murzynów to zdecydowanie za dużo, szczególnie, że z tego co widziałem - zanim na wkurwie wyłączyłem grę - to idą na mnie 2 i 3 gwiazdkowe generały

Jebana Polska (która sama rozjechała jak szmate turcję) zerwała ze mną sojusz kilka lat wcześniej :[