Nefastus napisał(a):
Poza tym to technik sprzedaje na recepte (wydaje lek przepisany przez lekarza), a powiklania z innymi lekami to sprawa lekarza, nie farmaceuty.
Wydaje Ci się.
Lobby uprościło dla techników pozostawiając farmaceutów w dupie.
Farmaceuta nie może odmówić sprzedaży, ale jego obowiązkiem jest poinformowanie o możliwych skutkach ubocznych. Technik tego obowiązku nie posiada.
W każdej aptece musi być kierownik. Kierownik obligatoryjnie musi być farmaceutą. Nie dotyczy to sieci. Tam starcza jeden farmaceuta na sieć aptek. Generalnie burdel na kółkach. Wystarczyło by tak naprawdę zaostrzenie przepisów do tego co było kiedyś - równego wymogu, że na każdą aptekę i PUNKT apteczny powinien przypadać jeden farmaceuta obecny w godzinach funkcjonowania. Tak, aby technik/sprzedawca mógł w każdej chwili zawołać i dopytać.
Swego czasu technicy byli nie od kontaktu z klientem, a podawania produktów, pomagania farmaceutom. Farmaceuta nadal ma w chuj obowiązków, co śmieszniejsze jeśli nie ma stażu to musi pracować pod okiem innego farmaceuty, a technik już nie.
@Mark24: sęk w tym, że nie polega to na samej sprzedaży, a na znaniu łaciny i ogromnej sieci powiązań pomiędzy produktami.
Ta zmiana doprowadzi do pozamykania gównosieciówek i powrotu do małych aptek, gdzie można przyjść, spytać o poradę i mieć czas na dobranie leków.
I nie - lekarz nie ma znać powiązań pomiędzy lekarstwami - od tego właśnie jest farmaceuta.
Czy się stało - z mojej wiedzy stało się nie raz. Za każdym razem gdy błąd popełni farmaceuta to wiąże się to z konsekwencjami. Gdy technik w sieciówce - z niczym.
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania