Junkier napisał(a):
Którzy Polacy? Chłopi walczący w insurekcji kościuszkowskiej, którzy po walkach mieli wrócić kopać doły na polu pana? Broniący trupa, którym była I Rzeczpospolita?
Pisałem o Polakach, którzy przez kilka pokoleń walczyli codziennie o efekt jakim było wykorzystanie szansy w 1918 i później przelewali krew o utrzymanie tej niepodległości.
Wcześniej, do lat 80-90 XIX wieku, to był raczej żywioł Polski niż naród, jak to trafnie określił chyba Ziemkiewicz w jednej ze swoich książek.
Nie zgadzasz się, że działające państwo jest gwarancją dla swoich obywateli na realizację ich aspiracji?
Myślisz, że Niemcy nie walczyliby o swoje państwo tylko spierdalali do Anglii?
Problem z Polakami jest taki, że naród został zniszczony przez 50 lat komuny. Idea Polski jako dobra wspólnego została wyrugowana z umysłów zdecydowanej większości. Polacy nauczyli się widzieć Polskę jako folwark, gdzie są zarządzający z nadania metropolii (wtedy to było ZSSR, a dziś mamy "elity" szukające metropolii w Brukseli) i reszta ludzi odwalających pańszczyznę. Niestety transformacja która się w '89 roku odbyła jedynie to pogłębiła, bo nie odcięła od życia politycznego aparatczyków poprzedniego systemu. Ludzie nie są debilami i widzą kto siedzi na stołkach.
Diagnoza postawiona przez naród jest słuszna, obecnie Polska to jest folwark, tylko że naród już narodem w swej większości nie jest, więc nie szuka drogi zmiany folwarku w działające państwo, tylko szuka jak się najlepiej na tym folwarku ustawić.
Młodzi, bez obciążeń, widzący jak państwo działa dla swych obywateli na zachodzie, zaczynają rozumieć te proste zależności, ale to niestety jeszcze długa droga. Nie wiem czy z kamieni kupy coś zostanie jak już zdołają stanowić decydującą większość.
Junkier napisał(a):
hehe, no jasne
hehe no i git ze jasne.