pytanie, czy mareczek czytal;)

Tego nie, bo mnie oferta dla elektryków z UK nie interesuje. Mówię ogólnie, że leasing to fajna sprawa.

Nie nie tylko. Posiadanie na pokaz/dla szpanu, istnieje wszędzie gdzie są ludzie. Łącznie z najzamożniejszymi państwami zachodnimi.

to było nawiązanie do historii o brzydkim podjeździe. całkowicie się z tobą zgadzam.

mrynar - można pojechać i za londyn, ba nawet za granicę. 5k mil rocznie to jednak malutko w tym przypadku W końcu trzeba się zabawką porzadnie pobawić.
A oferta moim zdaniem jest atrakcyjna - kiedyś zastanawiałem się nad leasingiem Jaguara XF o podobnych parametrach, było to jakieś 300-350GBP - moim zdaniem warto dorzucić tą stówkę, w końcu oba modele aut dzielą lata świetlne.

tczewiak - nie wiem o co chodzi z tym leasingiem demo. Czy to auto jest demo? Bo to normalny leasing. Pewnie opcja wykupu jest - zależy za jaką cenę, podejrzewam, że po prostu mnie by nie było stać.

meterrr - jakby auta kosztowały 2-3 razy taniej w Polsce, to sprowadziłbym sobie nawet auto z Polanda, a nie tylko leczył tam zęby. Nie wiem czy ty jesteś głupi czy po prostu nie ogarniasz podstawowych spraw.

sula - ależ oczywiście że na pokaz. Takich rzeczy nie kupuje się chyba ze stricte pragmatycznych powodów, no chyba, ze zarabia się te kilka ładnych banieczek rocznie i na te 100-150k można sobie machnąć ręką.
Jakbym był pure pragmatykiem to pewnie Dacię musiałbym kupić...

Taki leasing bez wykupu to dobra rzecz (u nas malo popularny, ale tez firmy maja takie oferty).

Ja tam uwazam, ze jak sie mieszka w centrum takiego miasta jak Londyn czy Paryz to samochod jest zbedny. Jak jest potrzebny to zawsze mozna wziac z wypozyczalni albo zwyczajnie jezdzic taksowkami.

nie bardzo mrynar - auto to podstawa chyba wszędzie. Przytarganie głupich zakupów przy rodzinie 4-osobowej to jest masakra. Owszem można kupować online (co często robimy) ale mimo wszystko zakupy tradycyjne cały czas przeważają.
Do tego tu często pada i wieje a młoda już chodzi do szkoły - niby 1km ale lepiej autem niż z buta.
No i Anglia to wbrew pozorom bardzo ładny kraj - mnóstwo ruin, zamczysk, innych atrakcji - można się w końcu wyrwać i coś pozwiedzać. To samo z parkami - okoliczne szybko się nudzą. Zresztą chyba niepotrzebnie tłumaczę - zalety posiadania auta są oczywiste.

Z niecierpliwoscia czekamy na referat o tym jaki ogien jest zajebisty.

Moj syn byl na wymianie u rodziny w Paryzu, ktora mieszkala w scislym centrum i nie mieli samochodu. Jak byl im potrzebny to brali z wypozyczalni. Wiekszosc ich sasaidow podobnie.

Moj kumpel z Montrealu nie ma swojego auta i korzysta z miejskiego carsharingu.

To jest coraz czestsze podejscie na zachodzie, ale jakby Polak nie mial samochodu to by sie pewnie rodzina smiala.

Jak czesto jezdzisz na duze zakupy i ile razy byles na zwiedzaniu Anglii samochodem? Jak bys sobie policzyl to by cie na 100% taniej wyszly taksowki i wypozyczalnia.

Ale ile ludzi mieszka w centrum i ma tak łatwy dostęp do wypożyczalni w rozsądnych cenach dostosowanych do naszych zarobków ?

Dlatego też Mrynar pisał o Londynie i Paryżu, a nie o Polsce.

Inna sprawa, że od znajomych Francuzów kilka lat temu słyszałem, że bycie młodym na dorobku w Paryżu wcale takie różowe nie jest, ze względu na olbrzymie koszty życia, szczególnie mieszkań.

Tak jak pisalem to dotyczy mieszkania w centrum, zycie na przedmiesciach albo na wsi bez samochodu to rzeczywiscie udreka.

Jak mi zajebali samochod w Gdansku to jakis czas zylem bez i raz moze dwa poczulem, ze mi go brakuje i wcale nie rozbijalem sie taksowkami tylko jezdzilem komunikacja miejska. Dla odmiany tutaj na wsi nie wyobrazam sobie funkcjonowania bez auta.

U nas tez wchodzi carsharing i o ile nie przesadza z cenami to (tak jak na zachodzie) taniej bedzie wypozyczac niz posiadac.

https://www.goget.pl/index.php/pl/cenni ... y-samochod

i

NIEMCY

Wypożyczanie samochodów na krótki czas, wprowadzone już w końcu lat 80, obecnie przeżywa w Niemczech prawdziwy boom. Na początku 2014 r. korzystało z niego ponad 750 tys. osób (67 proc. więcej niż rok wcześniej). Prasa jednak pisze już o milionie użytkowników. Usługi oferuje ponad 150 firm, w tym znani producenci samochodów (BMW, Daimler, Citroen) dysponują własnymi firmami. Łącznie wypożyczać można 14 tys. aut.

https://www.goget.pl/index.php/pl/blog- ... ch-krajach

Btw, w wawie ma byc miejska wypozyczalnia samochodów (jakiś malych, miejskich) dzialajaca jak veturilo (rowery). Chyba na star maja kilkaset samochodów kupic.

http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1, ... t_juz.html

Wyliczyłem sobie i koszt posiadania samochodu rozciągnięty na pięć lat wychodzi 3x taniej niż najtańsza wypożyczalnia w Polsce.
Jest jednak wyjście, jak zwiększa OC do UE standardów i jeśli zamienniki zostaną usunięte z terenu UE to różnica zacznie maleć, a jeszcze mamy plany przecież by do miast nie mogły wjeżdżać auta starsze jak 10 lat i ogólnie niemożliwość rejestracji takich samochodów.

a konkretne marki, ktore bedziemy mogli kupowac, juz tez podali? czy czekaja jeszcze z ogloszeniem?

Dostaniesz wytyczne na jaką literę ma się zaczynać marka.



Jedno to opłaty za leasing, drugie to utrzymanie takiego auta. Jak zobaczysz rachunek za wymianę klocków i tarcz to poszukasz sobie pracy na 2 zmianę.

chyba nie odkryje ameryki przypuszczając że będą to marki niemieckie i francuskie

mrynar piszesz totalne kocopoły tzn. sugerujesz, że jak żona wstanie rano i napierdala deszcz to ma dzwonić do wypożyczalni by jej auto podstawiła bo musi dzieci do szkoły odwieźć. Bo takie są trendy na zachodzie? Przestań już - nie wiem czy ty tak na poważnie czy niezręcznie trollujesz?

Piszpan - Dopóki żona nie zacznie pracować domu nie kupię. A nie wiem kiedy zacznie. Nawet przez miesiąc chodziłem przerażony i struty. Potem sobie policzyłem - i generalnie nie stanie się nic złego jak do emerytury będę mieszkał w wynajmowanym. Nawet finansowo będę trochę do przodu.
A w Polsce mam i dom i 2 działki i kawałek lasu, jak zaczną mieszkania drożeć (w co w sumie wątpię) to może coś jeszcze dokupię - więc jest gdzie wracać, bo tutaj na angielskiej emeryturze i tak zęby w stół.

YogS - leasing to nowiótke auta, na gwarancji. Tylko tankuję. Druga sprawa nie wiem ile takie coś pali - może coś pod 20/100?

Ale co to ma do rzeczy że to nowe auto? Tzn. części się nie zużywają czy co?

Ty wogole wiesz jak carsharing dziala? Patrzysz na smarfonie gdzie jest najblizszy samochod, (jak mieszkasz w centrum to prawdopodobnie kolo domu), bierzesz, odwozisz dziecko i zostawiasz pod domem. Ewentulanie masz stale miejsca, gdzie te auta stoja.

W jakis skrajnych pogodowych sytuacjach (kiedy problemem jest przejscie 100-200m) zawsze mozna zamowic taxi.

Ja wiem, ze dla polaczka nie posiadanie samochodu kojarzy sie ze straszna bieda, ale na zachodzie wcale tak nie jest.