mrynar napisał(a):
Mark24 napisał(a):
a to lajcik. Jednak nie zdolano sprzedac, jedynie wyceniono na 37mln to co wczesniej sprzedano za 1.5mln. I w sumie cholera wie co to bylo Lacznik czy Lucznik.
Odetchnalem z ulga
Marek nie pograzaj sie.
Firma kupila fabryke za 1,5 mln. Okazalo sie ze i tak za drogo, bo biznes okazal sie niedochodowy (konkurencja z Chin i Indii) i firma zadluzyla na 37 mln. To naturalne, ze syndyk zaczyna od wysokich kwot (zeby sprobowac pokryc zobowiazania wobec wierzycieli) i stopniowo schodzi coraz nizej.
ale oczywiscie to musi byc jakis przekret, bo jakis paranoik z PIS tak sobie wymyslil.
Ale żeś pierdolnął. Doczytaj sobie jak wyglada licytacja komornicza - komornik nie sprzeda starego telewizora za 200mln bo tylko taki majątek znalazł a tyle wynosił dług... Rotfl, mrynar odleciałeś człowieku.
Firma kupiła fabrykę za 1.5mln - rzeczoznawca wyceniał fabrykę bo doszło do licytacji komorniczej - pierwsza licytacja komornicza 3/4 ceny z wyceny rzeczoznawcy - 37mln. Druga licytacja to 2/3 wyceny, jednak cena została obniżona do 28mln - też nie było chętnych.
I doczytaj tekst z artykułu podanego przez montezumę:
tytuł: Żadnych chętnych do zakupu
Radomskiego Łucznikapierwsze zdanie: Nie ma chętnych na zakup wystawionego na sprzedaż majątku
Fabryki Łączników w RadomiuRadomski Łucznik i Fabryka Łączników z Radomia to synonimy, bo dziennikarzyna używa sobie tych nazw zamiennie? Matka - córka? jakaś inna koniunkcja czy zwykła kaczka dziennikarska?
W każdym razie montezuma bardzo ładnie odrobił lekcję - rzeczywiście Łucznik to kaczka dziennikarska(??), afera dotyczy łączników.