Ad 1)
Przyjęty jeszcze za PiS-u program modernizacji floty śmigłowców zakładał zakupienie 156 śmigłowców do różnych zadań opartych o tę samą platformę (innymi słowy typ śmigłowca). Po wyborach w 2007 r. sprawę odłożono i przetarg rozpisano dopiero w marcu 2012 r. Od początku MON - zależnie od aktualnej sytuacji ofertowo-politycznej - zmieniał jego warunki. Początkowo planowano nabycie 26 śmigłowców: 16 transportowych i 3 poszukiwawczo-ratownicze (SAR), dla Wojsk Lądowych oraz 4 do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) i 3 SAR dla Marynarki Wojennej. Miały być wyprodukowane w Polsce, z terminem dostaw 2015-2017. Do przetargu zaproszono Sikorsky'ego i AgustaWestland (obie firmy zainwestowały odpowiednio w zakłady w Mielcu i w Świdniku). Co ciekawe wskazano firmy, ale nie konkretny śmigłowiec (utrzymało się to po dołączeniu Francuzów), ale nie wiadomo skąd przyjęło się uważać, że rywalizują ze sobą S-70 i AW149. W 2012 r. MON nie przejmował się tym, że wybiera wśród śmigłowców o walorach taktycznych zupełnie innych niż użytkowane przez naszą armię Mi-8/Mi-17 (tzn. mniejszych, przewożących drużynę a nie pluton) i czynił to jak najbardziej świadomie (parę pogadanek nawet było o zmianie taktyki wykorzystania śmigłowców).
W grudniu 2012 r. rozszerzono zamówienie do 70 maszyn (48 wielozadaniowych, tzw. wsparcia bojowego, mogących poza zadaniami transportowymi atakować cele naziemne, 16 ratownictwa bojowego (SCAR) i 6 ZOP. Pierwsze z nich miały trafić do służby w 2017 r. Po wizycie Bronka w Paryżu w maju 2013 r. do przetargu został doproszony Eurocopter/Airbus (kiedy dokładnie Francuzi przystąpili do procedury nie wiem, na pewno w 2014 r. są już jako pełnoprawny uczestnik, obiecujący inwestycję w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi). Złożenie ofert miało nastąpić w listopadzie 2014 r., ostatecznie - na prośbę Amerykanów - przesunięto je do 30 grudnia. W momencie ogłoszenia wygranej Airbusa okazało się, że zamówienie zostało ponownie zmienione (musiało to nastąpić w okolicach ostatniego weekendu, na co wskazują informacje z ubiegłego tygodnia powielające założenia z grudnia 2012 r.). Aktualnie MON zamierza nabyć 50 maszyn: 16 wielozadaniowych, 13 SCAR, 8 ZOP, 8 dla wojsk specjalnych i 5 ewakuacji medycznej. Ujawniono także po raz pierwszy informację o offsecie, jednakże tylko na poziomie podania liczby kryteriów. Ze 105 kryteriów offsetowych Airbus miał spełnić 71, Sikorsky 50, a AgustaWestland 41. Co zawierają kryteria może się kiedyś dowiemy.
Ad 2)
Jeśli to prawda, to jest to najdobitniejszy dowód ustawienia przetargu pod Airbusa, który odpowiednią umowę z WZL 1 podpisał jeszcze w 2013 r. Pozostali oferenci nie mieli już chyba później takiej możliwości, ale zgodnie ze znanymi wymogami przetargu nie było takiej potrzeby, by był to konkretnie WZL 1. Przedstawicielowi rządu, który teraz opowiada o problemach z Sokołami należałoby przypomnieć, że tenże rząd RP sprzedając PZL Świdnik wypiął się na postulaty wymuszenia na nowym właścicielu gwarancji respektowania zobowiązań zakładu w zakresie serwisowania jego dotychczasowej produkcji. Obecnie jeśli rząd zapłaci tzw. cenę rynkową, to Sokoły zostaną zmodernizowane od ręki. Jeśli rząd RP podpisze z Airbusem umowę analogiczną do podpisanych z Sikorskym i AgustaWestland, to i z serwisowaniem w WZL 1 mogą być problemy.
Ad 3)
Przedstawiciele MON nigdy oficjalnie/publicznie nie wykazali zainteresowania AW101, który jest śmigłowcem ciężkim i już cokolwiek starawym (choć o ponad dekadę młodszym od Francuza), bo nigdy w ogóle nie pojawiła się koncepcja, byśmy zakupili jakiekolwiek ciężkie śmigłowce dla wojska. AW149 nie jest mały, to śmigłowiec średniej wielkości, większy od S-70 i nieco mniejszy od Caracala. Mała to jest poprzednia wersja rozwojowa tego śmigłowca - AW139, a Rosnieft to kupił sobie AW189, który jest przystosowaną do celów cywilnych modyfikacją AW149, a nie odwrotnie! Wojskowy AW149 został oblatany w listopadzie 2009 r., a cywilny AW189 w grudniu 2011 r.
Ad 4)
(nie spodziewałem się, że przyjdzie mi bronić dobrego imienia Amerykanów)
S92 to ciężki śmigłowiec, którym nasze wojsko nie było zainteresowane z założenia także dlatego, że to maszyna cywilna, kupują ją głównie firmy obsługujące platformy wiertnicze. Zmontowana na bazie cywilnej wersja wojskowa H92 ogranicza się do wariantu morskiego (ZOP/SAR) i jak na razie spodobała się tylko Marynarce Wojennej Kanady. W przypadku S-70i prze wiele lat nikomu w MON/rządzie RP nie przeszkadzało, że jest to faktycznie śmigłowiec mały i na dodatek zubożony (wariant eksportowy dla krajów trzeciego świata, ale jaka radocha była, że go montujemy w Mielcu).
Ad 5)
EC725 Caracal to taki Mi-8/Mi-17, więc nie ma konieczności zmiany filozofii wykorzystania śmigłowców, tzn. nie byłoby gdyby nie drobne różnice. Francuz nie ma możliwości przewozu w kabinie sprzężonej armatki 2x23 mm ZUR, będącej podstawową bronią wsparcia przewożonego pododdziału, nie ma także wrót desantowych, zdecydowanie ułatwiających wyładunek na polu walki. Co więcej - jest śmigłowcem o zdecydowanie mniejszym potencjale modernizacyjnym niż maszyna rosyjska (jak na mój gust nie ma już żadnego potencjału modernizacyjnego).
Ad 6)
AW149 może przewozić 12/15 żołnierzy z pełnym wyposażeniem (maksymalnie 18 żołnierzy) i ma chyba najlepsze charakterystyki taktyczno-techniczne ze wszystkich oferowanych nam śmigłowców. Jak już pisałem, nie powstał na bazie wersji cywilnej (było dokładnie odwrotnie). Warto przy okazji zaznaczyć, że w punkcie 6 autorowi uzasadnienia wyboru Caracala przypomniało się, że w pierwotnych założeniach wymagano przewozu 12 żołnierzy z ekwipunkiem. Taki warunek spełniał nawet S-70i.
Ad 7)
S-70i, klepane w Polsce, kupują kraje trzeciego świata, których nie stać na wersję UH-60. S-70i zaoferowano Polsce dlatego, że chcieliśmy produkować śmigłowiec u siebie, a jak wiadomo towarzysze amerykanie nie oddadzą żadnej sensownej technologii wojskowej krajowi trzeciego świata (taką niestety ustaliliśmy sobie pozycję w relacjach wzajemnych). AW149 nikt jeszcze nie kupił na identycznej zasadzie jak nikt nie kupił przed nami Rosomaka (i być może już nikt nie kupi, co nie znaczy, że nie jest to obecnie jeden z dwóch najlepszych KTO świata) - swobodę sprzedaży zaawansowanego technologicznie uzbrojenia na rynkach zewnętrznych mają tylko mocarstwa, a pozostali muszą liczyć na łut szczęścia (warto popatrzeć, ile Szwedzi muszą się namęczyć, by komukolwiek opchnąć Gripena).
Ad

Szkoda słów, T-34 to także sprawdzona konstrukcja i aż dziw bierze, że jej nie wprowadzamy na wyposażenie. Caracal to ostatnie podrygi rozwojowe konstrukcji z lat 60-tych, produkowanej przez Rumunów na licencji w latach 80-tych. Jeśli jest jakiś śmigłowiec, którego nie kupi obecnie żadna szanująca się armia, to dokładnie to (choć parę lat temu 20 sztuk kupił Kazachstan). W kwestii przewag taktyczno-technicznych - większy śmigłowiec z założenia ma większe wymiary niż mniejszy, najczęściej ma także większy zasięg, ot, wszystko.
Ad 9)
Smutna konstatacja rezultatów prywatyzacji naszego przemysłu, z tym, że dotyczy wszystkiego, a nie tylko Świdnika. Jeden podstawowy błąd - AgustaWestland to firma, w której oferowana jest konstrukcja nominalnie włoska, ale w sprawach biznesowych pierwsze skrzypce grają Brytole (nb. główny użytkownik AW101).
Ad 10)
Jak wyżej.
Ad 11)
Dopóki nie podpiszemy porozumienia z Airbusem.
Ad 12)
Z przecieków (nie ma wszak żadnych danych oficjalnych) wynika, że Airbus zaoferował nam jak dotychczas końcowy montaż śmigłowców w WZL 1 i silników (częściowo z wykorzystaniem produkowanych w Polsce podzespołów) w Dęblinie, a uwagę na te zakłady zwrócił nie z miłości do Polski, ale dlatego, że lepsze wcześniej łyknęła konkurencja.
Ad 13)
Podstawowy mankament AW149 stanowi to, że jest to konstrukcja zupełnie nowa i w związku z tym cały czas rozwijana. Biorąc pod uwagę, że chcemy kupić śmigłowce w kilku wariantach dla Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej (a teraz to już i dla Wojsk Specjalnych), AgustaWestland po prostu nie poradziłaby sobie z czasem. W 2017 r. zaoferowali jednak nie dostawę maszyn cywilnych (sic!) a rozpoczęcie dostaw podstawowej wersji wielozadaniowej dla Wojsk Lądowych, pozostałe wersje specjalistyczne miałyby być dostarczane po zakończeniu programu testów od 2019 r., ale tez i później.
Ad 14)
Nie rozumiem skąd raptem panika, że Amerykanie trzymają w garści uzbrojenie. Od dekady mamy tak z F-16, a jak jeszcze kupimy Patrioty, to będzie jak z kolejką, którą tatuś kupił dla synka, żeby pobawić się nią z wujkiem.
Ad 15)
Z budową fabryki to bujda jakaś. Zastanawiam się ponadto nad logiką autora wypocin, do których się odnoszę - w punkcie 15, bliższym rzeczywistości, podważa to, co napisał w punkcie 12.
Ad 16)
Nie mogłem znaleźć żadnego meritum.