Skończyłem dishonored i o kurwa ale zajebista gierka, w zasadzie zassałem ją ciurkiem, nie było czasu na nudę i monotonność a to rzadkość w takich produkcjach.
Niesamowity klimacik i grafika - chociaż nie przepadam za taką pseudo rysunkową to tutaj mi przypadła mega do gustu. Sporo pobocznych zadań - zrobiłem tak z ~70%, grałem na normalu gdzie nie trzeba było się jakoś mega wytężać (chociaż ostatnie rozdziały już zmuszały do większego kombinowania), grałem jak mi było wygodnie, raz robiłem sieczkę a raz bawiłem się w ducha. W związku właśnie z tym poziomem trudności można było spokojnie ominąć cały craft, skille (chociaż niektóre całkiem ciekawe także tak czy siak warto się zainteresować) itp. bo nie było to wymagane do gry, na pewno na 2ch kolejnych poziomach to już must have.
Całość zajęła mi ~22h i na prawdę nie było ani jednego momentu znużenia i uczucia, że "już mi się nie chce tego odpalać", nie bez powodu została grą roku 2012 w wielu serwisach.
Z pełną odpowiedzialnością 9/10, jak ktoś nie grał nich nadrobi zaległości. Szkoda, że nie wziąłem od razu goty (pewnie jakieś zakupię przy okazji kolejnej przeceny) ale z doświadczenia wiem, że była duża szansa na odpuszczenie gry po jakimś czasie z mojej strony także nie chciałem się porywać z motyką na słońce - tym bardziej miłe zaskoczenie.
Aby więcej takich gier, treściwych, nie za długich i mięsistych.
Polecam, Piotr Fronczewski.