lordyp napisał(a):
pewnie ci chodzi o te wypowiedzi o zmarnowanych latach itp
szkoda z Tobą dyskutować- masz tak wyprane to cos co inni nazywają mózgiem , że nie ma sensu
tak nawiasem - ja poradziłem sobie w tej ZŁEJ rzeczywistości , ty musiałeś ratować się ucieczką ( dalej nie wiemy kto i czym cię tu skrzywdził że masz tak skrzywioną psychikę ), więc dość łatwo ocenić poziom inteligencji i zaradności - wiesz w UK to każdy głupi dostaje pieniądze nawet jak nie pracuje
ale ty oczywiście jesteś człowiekiem sukcesu
ano glownie powinno Cir dotknac te 8 lat rzadow nieudolnych zlodzieji, ktorzy na wszystkie mozliwe sposoby i przy kazdej okazji pokazywali jak gleboko w dupie maja takich jak ty. Gdybym ja to napisał już byś wyskoczył z pianą na ustach.
No i zero reakcji odnośnie oceny samych polaków. Gdybym ja to napisał posypałyby się wyzwiska.
Co do poradzenia sobie to coz nieskromnie uwazam ze poradzilem sobie lepiej niz ty - korzystajac ze wszystkich mozliwosci mi danych. Gdybym mogl sie cofnac w przeszlosc wyjechalbym nawet wczesniej.
Zreszta z caloscia wypowiedzi Isengrima srednio sie zgadzam. Coz bowiem znaczy te 2k przyjetych uchodzcow za ktorych zaplaci EU (pomijam ze z naszych podatkow) po 6k euraków na lebka i ktorzy jakos w polskich realiach maja sie odnalezc i znalezc prace w kraju o dwucyfrowej stopie bezrobocia taka by utrzymac siebie i rodzine. Bez jezyka, wyksztalcenia, znajomosci etc. Right... juz to widze jak im EU z pierdolcem na punkcie multikulti, "równo"uprawnienia, utnie granty skazujac na wegetacje na jaka jest skazany polak bez pracy. Nie ma szans.
Te 2k to raptem ~10% calosci. Oprocz tego mamy imigracje z innych krajow afrykanskich idaca w setki tysiecy. Jasne - olac, zapomniec, ewentualnie podniesc podatki (PO style) by bylo z czego im placic za nic. Na pewno się świetnie zintegrują, ba wzbogacą kulturalnie nasze kraje. Nie mogę się już wręcz doczekać jak za 20 lat odwiedzając rodzinę w Polsce trafię do bogatego kulturalnie kraju na styl Szwecji a conajmniej UK.
Co do tych górnolotnych celów EU odnośnie zatrudnienia. Sorry mnie to śmieszy. Jestem na tyle stary, że pamiętam bardzo podobne cele stawiane przed poszczególnymi krajami bloku wschodniego.
Jestem przeciwnikiem wszelkich dotacji, grantów na rozpoczęcie działalności czy zbudowanie nowych miejsc pracy. Uważam, że jedynie własne zainwestowane pieniądze i możliwość ich straty motywują na tyle mocno by była szansa by się na wolnym rynku przebić i odnieść sukces. Jestem zdania, że jeżeli pracownik jest potrzebny i niezbędny to pracodawca go zatrudni bez grantów, dofinansowań etc.
Btw. czytałeś ile nas podatników kosztuje to wszystko i że znacznie taniej wychodzi wypłacanie kuroniówek? Pewnie nie. Nieważne, może tym razem tak jak kiedyś uda się przekroczyć plan i zatrudnienie uda się zwiększyć do 99% - czego wszystkim towarzyszom mającym to szczęście że żyją w jednym wspólnym wielkim bogatym kulturowo (jak jeszcze nie to zaraz będzie) kołchozie (w tym i mnie samemu) życzę!