Ja tam nie ruszam się bez Power Armora

Odróżnia, odróżnia.

Huragan ma juz tyle lat, ze jego oko nie rozroznia.

skończyliście już się napinać barany?

Oko ludzkie zmiany obrazów powyżej 25-30 rozpoznaje jako ciągły obraz, dlatego 50Hz prądu zmiennego nie daje nam migotania, stere TV CRT miały 50Hz z przeplotem czyli 25 klatek i czasami oko ludzkie wyłapywało migotanie, 30fps jest bezpiecznym poziomem dla statycznych obrazów by oszukać oko ludzkie.
Inna sprawa to płynność w grze gdzie przykładowo obrót postacią przy 30fps daje efekt szarpania i brak płynności, wtedy musi być conajmniej 60fps i więcej by oszukać oko ludzkie.

Chyba Huragan was ztrollował tymi 30fps.

Edit: Huragan czy ty wierzysz w co piszesz?

Ja się też już znudziłem, ale udało się skończyć. Niby 4 zakończenia, a 3 takie same. Do tego identyczne filmiki, brak story po jak kiedyś. Ogólnie nieźle, ale koło Wieśka nie jest godna stać, chyba za stary się robię na takie gry. Za bardzo kąsolowa.

Ostatni quest który zrobiłem to ten co się znajduje coursera i jest z nim walka, daleko do końca mi zostało? Tak pi razy drzwi, to jest połowa/trzy-czwarte?

Już skonczyleś? To ładna lipa.

torbiś - głowa do góry torbiś, zaraz dojdzie conajmniej pińć (rodomski slang) pisitowych dodatków. Będziesz miał fan.

Koło połowy głównego na sztukę, ale czasowo bliżej 3/4 chyba. Ja się zmusiłem do zakończenia, ale raczej nie warto. Podobnie jak w Skyrim, fajna jest eksploracja świata i questy poboczne zasadniczo (pewnie widziałem z 50% gry maksimum), a fabuła główna niestety nie daje satysfakcji. Ustępuje FNV, podejmując temat mocno wyeksploatowany już i w serii i w inny tytułach. Jak się nudzi eksploracja to można równie dobrze na jewtube obejrzeć zakończenie.

Ogólny moja opinia jest taka, że za dużo shoot&loot, za mało rpg zdecydowanie.

specetowili fallouta...

No właśnie skąsolowili.

ale szczelanki do niedawna były domeną jedynie pisi. I pewnie dowalą jeszcze z pińć dodatków wyciętych podstępnie z gry jak na spisitowiony tytuł przystało?

Tor dobrze gada. Eksploracja wciaz na propsie, jak to w grach Bethesdy. Ja dopiero dotarlem wlasnie do Diamond City, a troche sie juz nalazilem.
Swoja droga za pierwszym razem trigger nie odpalil i Piper nie odstawila tej swojej gadki (wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze jest jakas gadka). Pomyslalem, ze pewnie trzeba bedzie troche pokombinowac, zeby wejsc do Diamond. Przypomnialo mi sie Vault City z F2. Ha-ha. Za drugim razem trigger odpalil i po prostu wszedlem.
"Specetowienie fallouta" zrobilo mi dzien:)

faktycznie - poprawniej by bylo zschootowienie fallouta dla pisitowskich noskilli. Nie da sie grac taktycznie, strzelanka zostala przyspieszona pod gusta pisitowcow wychowanych na CoDach. Juz pomijajac pisitowskie pociecie tytulu - mapka gry wyglada na mala w porownaniu do poprzednich, szykuje sie masa DLC. Pisi...

Tez dopiero dotarlem do diamond city i od razu sie stamtad wycofalem. Dla mnie fallout to pustkowia i eksploracja a nie bieganie po tetniacym zyciem miescie robiac gimba-pisitowskie questy - przynies, podaj, pozamiataj. Olalem glowny watek i zwiedzam swiat, jak na generica calkiem imho ciekawy.

Przyspieszyłem końcówkę i teraz sobie na spokojnie w simsy gram.
Zbieram sobie PA
http://imgur.com/bbEIh8r
pierwszy to pierwszy t45 pomalowany na simsy
drugi t51/t51b prawie kompletny malowany na wojskowo
3-4 to t60b od bractwa
mały hint na PA
Stojące na rusztach kombinezony świecą się na czerwone(kradnij) ale, wchodzisz w tworzenie i sobie komponenty zdejmujesz bez karmy. Szkielet można sobie kupić. Tak sobie partsy na kolejne 2 t60b zajumałem.

Hmmm czytam ten wątek od dłuższego czasu i zauważyłem, że praktycznie nie ma pytań w stylu "hej jak przejść tego questa?" a potem kłótni w stylu lepej siłowo/dialogiem/przyłączając się/oszukując itd itp.
Kiedyś to się gadalo w jaki sposób przejść dany quest a teraz to jak usunąć ciała z miasteczka albo jak wieżyczki zrobić ...

1. Bierzesz quest i podążasz za znacznikiem na mapie, zabijasz moby po drodze.
2. Powtarzaj krok pierwszy do zesrania.
3. Brawo marku - wygrałeś grę, jesteś mądry i przebiegły jak lis!

Nie sposób tego spierdolić, to też trudno, żeby były jakieś zawiłe pytania na forum.

Widocznie prawdziwe rpgi narodziły się na konsolach, a pozniej przyszly pisitowe noskile i wszystko popsuly