likier z lisci koki, z guarana żeń-szeń i cos tam jeszcze, w fajnych kieliszkach podawany, ciekawy ale 120zł za butle to imo troche drogo.

Podrzućcie jakąś fajną knajpę z dobrym piwem we Wrocku. Kontynuacja? Coś jeszcze?

To samo pytanie, Warszawa.
Ostatnio byłem w Cuda na Kiju w ciągu dnia i średnio.

Hopsters na skrzyżowaniu Jana Pawła z Nowolipki, Kufle i Kapsle za Novotelem i Piw Paf na Żurawiej nieopodal.

Chmielarnia na Twardej - bardzo fajny wybór browców, jest opcja na deskę piw - kilka browców po setce.
W tej drugiej Warszawie, to Po drugiej stronie lustra.

http://www.ontap.pl

mnie można spotkać w Hoppiness i KiKU w centrum i w Czeskiej na żoli

ale polecam też Vyceskę na Ursynowie i Basztę na powiślu

W Warszawie jest jeszcze Jabeerwocky Multitap Bar na Nowogrodzkiej.

No i oczywiscie Południk Zero - mega klimatyczne miejsce.

W Kufle i Kapsle piłem ostatnio zajebistego RISa - Michail Jakson z browaru Hopium.

Doszedlem do wniosku, ze Glenfiddich 12 to moja ulubiona whisky,pile m drozsze, ale glenfiddich jest poprostu smaczny.

No moze Tomintoul 33latni byl lepszy, ale raczej nigdy nie bedzie bedzie mnie stac na picie takiej whisky...

Sprobowalem jacka danielsa honey, pare osob swego czasu chwalilo... To jakas pomylka, bardziej przypomina miod pitny niz whisky... Ostatnio wyszedl fire, pewnie takie same gowno. Psucie dobrej marki imo

mi smakuje. Żonie też. Plebejskie gusta

piłeś Bombay Sapphire mrynar? Bo dobra promocja jest i nie wiem czy nie kupić kilka butelek na święta.

o to mi moze w koncu whisky posmakuje

Jack Daniels i dobra marka. LOL.

tczewiaczku, jak piles tylko red label to przestan pierdolic trzy-po-trzy...

No ale ma rację, "dobra marka" Jacka Danielsa bierze się wyłącznie z zajebistego marketingu i faktu, że paru znanych artystów chlało go na potęgę.

Mi tam smakuje, solidna marka i genialnie wypromowana, zawsze miałem pizdę z ludzi którzy chodzili w czymś takim:

http://images.sportsdirect.com/images/i ... 03_xxl.jpg

Kilku znajomych też się załapało to pytałem, ile im płaci firma za promocję marki. Okazało się, że koszulki kupione za własny hajs.

W każdym razie miodowego spróbuję, bo mi polecano.

Ja za smakiem Danielsa nie przepadam, ale nie o to chodzi. Po prostu whisk(e)y/burbony w podobnym przedziale cenowym (Ballantines, JW red itp.) to taki odpowiednik Mcdonalda - łatwo dostępny, dobrze wypromowany, w miarę tani, no i w miarę dobry (czyt. lepszy niż herbata zalana spirytusem sprzedawana w biedronce, ale i tak 90% ludzi wymiesza go z colą). Jadam w Mcdonaldzie i nie pogardzę np. Ballantinesem, ale nie będę z tego powodu twierdził, że to "dobra marka".

Zresztą jaka szanująca się marka sprzedawałaby swój trunek fabrycznie wymieszany z colą albo sosem barbecue? ;o

Śmiem twierdzić, ze JD jest o klasę lepszy niż JW Red, pomijając fakt, ze to trochę rożne alkohole. Oczywiście hamburgery produkują znacznie lepsza whiskey niż JD.

Czy ja wiem, jedno i drugie nadaje się do chlania na imprezach rozcieńczone z colą (co JW przyznaje wprost w opisie red label, a JD... no też wprost:
https://www.smaczajama.pl/sklep/userdat ... 783df3.jpg)

Nigdy nie rozumiałem fenomenu tego połączenia. Z drinków tylko wytrawne, ale prawdziwy mężczyzna pije czystą szkocką.