Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Norwegii, norweskich mediów oraz społeczeństwa norweskiego
Polska Liga przeciw Zniesławieniom rejestruje częste przypadki rasistowskiego i dyskryminacyjnego podejścia władz norweskich oraz społeczeństwa norweskiego do mieszkających w Norwegii Polaków.
Tradycyjnie pojmowany rasizm jest uznawaniem jakichś osób za gorsze z powodu ich przynależności etnicznej.
Równocześnie obserwujemy nowy rodzaj rasizmu skierowanego przeciw Polakom – przypisywanie Polakom nie tylko ujemnych cech, lecz także popełnienia przez ich przodków zbrodni Holocaustu – oczywistego kłamstwa, które ich poniża w oczach świata. Tego rodzaju narracja jest stale obecna zarówno w społeczeństwie jak i w mediach norweskich, gdzie mówi się kłamliwie o „polskich obozach koncentracyjnych” w których wymordowano Żydów, co pogłębia postawy rasistowskie względem Polaków w społeczeństwie norweskim.
Poniżanie Polaków i stereotypizowanie ich w oczach Norwegów powoduje, że w Norwegii łamane są podstawowe prawa równościowe, pomimo szumnych deklaracji o tolerancji i otwartości. Polacy traktowani są gorzej jako pracownicy, nie otrzymują należnych bonusów za nadgodziny, nie chce ich się legalnie zatrudniać zmuszając do pracy na czarno. Na porządku dziennym są pogardliwe określenia i szyderstwa z Polaków.
Jednak szczególnie bulwersujące są liczne przypadki odbierania pod byle pretekstem polskim rodzinom ich dzieci – polskich obywateli. Barnevernet (urząd ochrony dzieci) wykorzystuje w tym celu najdrobniejsze różnice kulturowe, posuwając się wręcz do absurdu. Dla Barnevernet np. przytulanie dziecka jest molestowaniem seksualnym, a wyrwanie zęba-mleczaka bez wiedzy dentysty – zaniedbaniem w opiece.
Dział Dokumentacji Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom sporządził raport w sprawie chyba najdrastyczniejszego przypadku przetrzymywania dziecka – polskiego obywatela przez władze norweskie w skandalicznych warunkach, wręcz zagrażających jego życiu, maksymalnie ograniczając kontakt z rodziną i polskimi władzami konsularnymi.
Polskie niepełnosprawne dziecko, urodzony w Polsce dwunastoletni Józio J., od czterech lat jest przetrzymywany przez władze norweskie w sierocińcu lub w rodzinie zastępczej w okolicach Stavanger. Był okres, gdy mieszkał w piwnicy z małym świetlikiem pod sufitem, wychudzony i osłabiony. Babcia Józia, Teresa Skrętowska z Warszawy od czterech lat walczy o odzyskanie swojego jedynego wnuka Józia, po tym gdy w Norwegii zmarła jej córka, a ojciec utracił prawo do opieki nad dzieckiem. Nie ma żadnego powodu, dla którego Józio nie miałby wrócić do Polski, gdzie czeka na niego rodzinny dom.
W trakcie pobytu Józia u rodziny zastępczej w Norwegii zachodziło także podejrzenie molestowania seksualnego. W tej chwili Józio znajduje się znów w sierocińcu w Stavanger, Josephines Stiftelse, Rytterveien 78, 4046 Hafrsfjord.
Przez cały ten czas władze norweskie nie pozwalają na normalny kontakt Józia z rodziną – babcia może go widzieć dwa razy do roku przez cztery godziny w obecności urzędnika. W jej ocenie wnuk jest poddawany udręczeniu psychicznemu z powodu braku kontaktu z naturalną rodziną, co przy jego schorzeniach, gdy niezbędna jest opieka osoby bliskiej, takiej jak rodzona babcia, jest szczególnie dotkliwe.
W efekcie „opieki” norweskich urzędników Józef prawie nie mówi w rodzinnym języku, mimo, że jest obywatelem polskim urodzonym w Polsce. Jest także dowożony na praktyki jakiejś sekty religijnej i nie ma kontaktu z wiarą swoich rodziców. Są też objawy nawrotu schorzeń, na które Józio cierpiał przed wyjazdem do Norwegii, a które były poddane udanej rehabilitacji w Polsce. Jednym z zaleceń lekarskich w stosunku do Józia jest konieczność natychmiastowej pomocy szpitalnej w przypadku pojawienia się jakiegokolwiek bólu o nieokreślonym pochodzeniu.
Sprawa Józia jest symptomatyczna dla sytuacji Polaków w Norwegii. Zdaniem Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom lekceważący stosunek do próśb babci Józia o uwolnienie wnuka oraz ignorowanie rzeczywistego dobra dziecka wynika z przeświadczenia, iż Polacy czy w ogóle Słowianie nie mają nic do powiedzenia skoro znaleźli się w Norwegii.
Postawa ta jest pokłosiem narodowego socjalizmu, a w szczególności wciąż nieprzezwyciężonej ideologii NasjonalSamling. Trzeba pamiętać, że w okręgu Stavanger (gdzie obecnie przetrzymywany jest Józef) partia ta była wyjątkowo silna. W latach II wojny światowej nazistowski kolaboracyjny rząd Vidikuna Quislinga wziął udział w antyżydowskich czystkach we własnym kraju, a co najmniej 15 000 Norwegów wstąpiło do ochotniczych, doborowych, norweskich oddziałów Waffen SS, z tego 6000 Norwegów z tych oddziałów wzięło udział w często ludobójczych walkach na wschodzie Europy. W konsekwencji Norwedzy widzą narody zamieszkujące wschodnią Europę przez pryzmat nazistowskiej popagandy z czasów II wojny światowej. Dowodem na to jest fakt, że podobne przypadki jak Józia o wiele rzadziej zdarzają się innym narodowościom niesłowiańskim (mniejszościom) zamieszkałym w Norwegii,
Obecnie na terenie Norwegii ujawniono ponad 100 przypadków zabrania polskich rodzinom ich dzieci. Ponad 40 polskich dzieci ulokowano już w rodzinach zastępczych. Nie są to wszystkie znane przypadki, gdyż Barnevernet nie przekazuje informacji o liczbie przejętych dzieci nawet polskim władzom konsularnym. W wielu przypadkach łamane są podstawowe prawa ludzkie tych dzieci.
Łamana jest Konwencja Wiedeńska (art 36), gdy nie informuje się o zatrzymaniu małoletnich obywateli polskich oraz maksymalnie utrudnia kontakt dziecka z konsulem. Łamany jest art. 8 Konwencji Praw Dziecka, według którego dziecko ma prawo do zachowania nazwiska, narodowości, relacji rodzinnych, kultury i religii rodziców. Łamany też jest art. 14 tej Konwencji, ponieważ zrywane są więzi z religią w której dziecko się wychowywało. I wreszcie łamany jest najbardziej podstawowy art. 3 Konwencji Praw Dziecka zgodnie z którym urząd powinien działać w najlepiej pojętym interesie dziecka, tymczasem polskim obywatelom odmawia się prawa do tożsamości.
Pytamy zatem, dlaczego władze norweskie traktują Polaków w Norwegii w sposób urągający dorobkowi zachodniej cywilizacji, w sposób przypominający niemiecką akcję Lebensborn z czasów III Rzeszy?
Takich praktyk nie stosuje się choćby w stosunku do Niemców, którzy także w niemałej populacji zamieszkują Norwegię.
Traktując postępowanie Norwegów jako szczególnie okrutne, bo wymierzone w bezbronne dzieci, wzywamy władze Norwegii do walki z przejawami rasizmu, do respektowania Konwencji Wiedeńskiej i Konwencji Praw Dziecka oraz do uwolnienia Józefa oraz wszystkich bezprawnie przejętych przez Barnevernet polskich dzieci, obywateli Polski.
W przypadku braku reakcji i dalszego przetrzymywania Józia w norweskiej niewoli Polska Liga przeciw Zniesławieniom wezwie do bojkotu norweskich towarów i firm.
Polska Liga przeciw Zniesławieniom
[email protected]www.rdi.org.plul. Kopernika 30 lok. 537
00-950 Warszawa
PODPISZ PETYCJĘ
Źródło:
www.rdi.org.pl