Jak ktos pracuje tylko dla kasy to dlaczego mialby zmieniac prace?? Gdzie dostanie taka stawke jak za programowanie w pl?

Wielu ludzi bedzie Ci udowadniac, że programowanie to nie jest jakas złota kraina i można zarobić sporo na czymś innym. Zresztą będzie sporo w tym prawdy.
Zresztą swiat IT maly nie jest wiec możesz być PM, konsultantem, kimkolwiek i zarobki są spoko. Nie musi to byc programowanie.

Część osób będzie też próbować sił z własną firmą i np. zatrudnic studenciakow w swoim JanuszSofcie i pewnie można na tym lepiej zarobić niż na perm kontrakcie.
Pewnie możesz też założyć firmę szkoleniową i od naiwniaków brać 2,5k - 5k od osoby za naukę podstaw jakiegos języka. itp.

Wielu programistów mimo wszystko będzie wolała pracować w większej firmie z dostępem do wielu technologii chwaląc sobie techniczny aspekt pracy, a nie koniecznie muszą lub chcą się nadawać to szefowania/pracy w biznesie.

Tak ogólnie myślę, że w 'biznesie' można lepiej zarobić, niekoniecznie jest to łatwe, nie każdy też nadaje się do tego świata.

Dokładnie, praca jak praca. Coś trzeba robić i tyle. A lepiej zarabiać wiecej niż mniej. Proste jak drut.
Dopisywanie do tego ideologii, że wszyscy pracujacy dla kasy wytrzymują max kilka miesięcy to durnota. Ja rozumiem jeżdżenie gównowozem czy patroszenie śmierdzących ryb w ujemnych temperaturach ale siedzenie za biurkiem i klikanie nie jest takie najgorsze. A kaska też lepsza niż gdzie indziej.
Zresztą alda chyba się przebranżowił dla pieniedzy, prawda? I pracuje już 2 rok?

Alda to krócej pracuje jako programista niż ja i wątpię, że zrobił to tylko dla kasy.

To nie żadne dorabianie idealogii, tylko programowanie jest stosunkowo trudne, więc po co się 'męczyć' (w zależności od punktu widzenia) jak możesz nie wiem zostać team leadem/pm w IT czy kimś tam i mieć od tego murzynów?

jak dla kasy to kazdy programista powinien chciec zalozyc wlasna firme.

Bo PM jest jeden, a murzynów dziesięciu? Szansa na zostanie leaderem/pm z ulicy jest zerowa, a do programowania biorą dziś każdego kto chce i rozumiem matematykę na poziomie średniej.

Ciekaw jestem jak w rekrutacji juniorów patrzy się na język, może ktoś chce z was rekrutuje i chce się wypowiedzieć. Pomijam C++, ale jak ktoś pisze w JS albo C# i widzi składnie Py to nie wygląda to jak jakieś szczególne wyzwanie, ciekaw jestem jak na to patrzą seniorowie/leadzi? Czy taki gość od C# jest brany pod uwagę na stanowisko junior Py?

ale byla mowa o tym, ze jak programista idzie w ten zawod to switchnie, moze nie zdarza sie taki 'awans'?

Nie musi byc to PM, moze to byc cokolwiek. Wy to chyba macie jakies kompleksy.

Ja zmienilem prace bo poprzednia wlasnie byla dla mnie 'jak kazda inna'

Jeśli pisał w Py przez jakiś czas coś amatorskiego to owszem. Jeśli nie potrafi nic to po co?

pewnie jak to w zyciu, wszystko zalezy od firmy/rekrutera/zapotrzebowania
osobiscie bral bym taka osobe pod uwage
na juniora najwazniejsza jest chec nauki i motywacja a nie skillsy

pamietam jak mnie pytali, czym chcial bys sie zajmowac na pierwszych rozmowach, albo gdzie chcial bys byc za 5 lat, wtedy wydawalo mi sie to mega glupie, teraz sam zadaje takie pytania, bo po chuj mi ktos w zespole na 6 miesiecy

wiec bardziej pytanie do juniora czy chce w to brnac niz czy go beda chcieli

Nowego języka, nowej technologii łatwo się nauczyć jak coś już się robiło.

Ciekawe odpowiedzi, dzięki.



Myślę tak samo, ale każda oferta pracy zaczyna się od języka. Co mnie dziwi(i stąd to moje pytanie) bo raczej znajomość zagadnienia jest ważniejsza w mojej ocenie, Imo język to tylko jedno z wielu narzędzi.

Na juniora może tak.
Ale np. senior java vs senior c# to już będą dwie różne bajki. (a c++ to juz w ogole)

Lepiej jednak jak juz ktos ma podstawy tego języka, który firma potrzebuje niz jakis inny. Akurat takich ludzi nie brakuje co jakies podstawy mają.
A jak język to narzedzie to tez ma rozne zastosowanie. Zreszta kandydaci tez tak wola.

Jakbym poszedl do 1 pracy, przeszedl rekrutacje w java a mial pisac w ABAPie to bym sie jedank wkurzyl. Jakby to bylo c# to akurat nie byloby problemu, ale to tez zalezy.

Na juniora to musisz mieć jedynie (albo aż) chęć nauki i jakikolwiek background w IT, np. "zrobiłem kiedyś stronke dla ojca".
Jak byś przyszedł na stanowisko regular/senior (chociaż seniorów w Polsce to jest może kilkudziesięciu, więc na nich bym nie liczył), to nieważne w czym programowałeś, nie sprawdzamy tego. Jedynie musisz wtedy mieć opanowane fundamenty programowania (wzorce, architektury, metodyki), jeżeli spełniasz ten warunek, to możesz zaczynać pracę od razu, a bez tych umiejętności możesz mieć nawet 10lat doświadczenia w Pythonie a na stanowisko Python deva i tak Cie nie przyjmiemy.

ale w ogloszeniu i tak pewnie macie 'programista python'

Raczej chcesz wiedzieć co będziesz robił na tym stanowisku. Natomiast w wymaganiach tego nie ma.

No jak nie ma, jak jest Właśnie chodzi o to że jest stoi jak byk w 95% ogłoszeń; Wymagania: Język X.

Que mowil raczej o ogloszeniach u nich w firmie.
Ale jakbym mial doswiadczenie w technologii X a szukalbym w Y to nie przejmpwqlbym sie tym wymaganiem tylko probowwl

To ciekawe. Za bardzo nie rozumiem o co chodzi ze zrozumieniem/niezrozumieniem wzorców itd, co tu jest do rozumienia/nierozumienia? Że ktoś nie umie tego czytać/rozpisać, czy może chodzi o to czy zawodnik umie się komunikować na takim poziomie? Albo inaczej zapytam; jest jakieś pytanie które mówi czy ktoś to umie/pokazuje czego się nie umie?

jest jedno pytanie, pokaz mi pan swoj kod,15-20 min i wiesz o facecie wszystko
a wzorce projektowe to czy ktos wie co to jest to jedno a umiejetnosc ich implementowania to kompletnie cos innego

w kodzie to ladnie widac, przyklad pierwszy z brzegu, biblioteka twisted w pythonie (ale to wiadomo prawdziwi prosi pisza)

albo tutaj jest ladnie na przykkladach popisane wykorzystanie wzorcow(moze nie prowadzone za raczke) i ogolnie dobre praktyki w real world
zajebiste ksiazki vol1 i 2 kozak
http://www.amazon.com/Architecture-Open ... chitecture

Są różne pytania, które to weryfikują. Można się np. spytać czy znasz zasadę SRP i dlaczego jest ona ważna + podać jakiś realny przykład złamania tej zasady i co z tego wynika.

Można też dać do rozrysowania (mniej więcej, bez żadnych UMLi) prostą aplikację kalendarza czy todo list i spytać jak rozpocznie proces pisania tej aplikacji. Istotne jest to, że wcale nie chcemy aby ktoś pisał aplikacje identycznie tak jak my, ale żwby potrafił argumentować swoje wybory.
Jeżeli rozpiszesz nam todo list używając MVC - ok, ale musisz to obronić. Jeżeli użyjesz ports and adapters, super, ale też musisz wyjaśnić dlaczego. Jesteśmy trochę uczuleni na brak testów, ale nie zakładamy że ktoś musi stosować TDD, jeżeli pisze testy po implementacji, to dobra, można przeboleć.

Czyli podsumowując sprawdzamy podstawową wiedzę potrzebną do pisania dobrych aplikacji oraz proces myślenia danej osoby przy jakimś realnym problemie.