Tor-Bled-Nam napisał(a):
Jeżeli ogólnie mówimy o emigracji, to (i to musisz zapomnieć zaraz jak zakończymy tę dyskusję) emigrują głównie ludzie młodzi i przedsiębiorczy. Wartościowa część każdego społeczeństwa. Amerykański sukces na tym się opierał (oraz skłonności do ryzyka i akceptacji porażek, upraszczając), chociaż u nas nie jest to sytuacja 1-1. Europa się starzeje, więc w teorii część te dziury można zasypać importując młodych ludzi z innych krajów. Dwa, że żyjąc w tym samym otoczeniu trudno często skorygować błędy w swoim działaniu, zderzenie kulturowe na to pozwala.
Getta to jednoznacznie negatywny aspekt imigracji, więc nie bardzo rozumiem to pytanie. Dzielnice biedy były i będą, nawet bez imigrantów.
Mendol chce być jak ja, arbiter elegantiarum.
tu mamy do czynienia z zupełnie innym typem emigracji. To nie jest emigracja zarobkowa, tu nie masz do czynienia z ludźmi przedsiębiorczymi którzy są na tyle ambitni i odważni, że ryzykują wyjeżdżając bo chcą zmienić swoje życie. Zauważ, że większość z nich ani nie podejmuje żadnej nauki już na miejscu, nawet nie uczy się języka, ani nie szuka praca - tu też odsyłam do danych statystycznych, chyba ostatnio coś wyciekło bodajże ze Szwajcarii.
Owszem Europa się starzeje, ale czy lekarstwem na demografię ma być sprawadzenie sobie na głowę młodych niewykształconych ludzi z zupełnie innych kręgów kulturowych, których ma do nas ściągnąć nic innego jak wysoki socjal i łatwe życie na koszt reszty podatników? Ludzi z silną postawą roszczeniową, agresywnych, wręcz przeciwnych naszej kulturze i naszym wartościom?
Przecież brak logiki w tym co robimy aż bije po oczach...