zaboleq napisał(a):
http://polygamia.pl/Polygamia/1,97394,19459079,underrail-recenzja-hardkorowa-przygoda-dla-falloutoholikow.html?bo=1
Kolejny oldschool ale chyba nawet bardziej.
Przegrałem około 25-30h i odstawiłem w pizdu. Fabuła jest przez większość czasu bardzo słaba. Jesteśmy chłopcem na posyłki. Sytuację ratują tylko tajemniczy "Faceless".
Do tego gra to jedno wielkie RNG a 95% walk trzeba powtarzać przynajmniej 3 razy. Wystarczy, że dostanie się "stuna" na mordę i już można wciskać magiczny quick-load. Ogromne znaczenie ma też kto będzie miał pierwszy ruch za sprawą inicjatywy. Jak przeciwnik to już możemy się spodziewać serii na paszcze i flashbanga albo innej formy CC, która z miejsca nas wykluczy z dalszej potyczki. Wyjątkowo często zdarzało mi się też pudłować serią z karabinu (5-6 strzałów), gdzie miałem 70% szans na trafienie. A takie coś z miejsca oznacza porażkę. Do tego brak jakiejkolwiek mapy, przez co poruszanie się po "miastach" to katorga i bieganina jak po labiryntach. Co mi się bardzo podobało to dialogi. Fajnie i dokładnie napisane.
Z całego serca polecam sprawdzić wersję demo, bo można osiwieć.
PS. Jak komuś nie pasowały klimaty Metro 2033 to tym bardziej IMO będzie miał problem z wkręceniem się w Underrail.